| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Na pierwszy w życiu trening zaprowadziła go mama. Musiała to zrobić siłą, bo on nie chciał mieć ze szczypiorniakiem nic wspólnego. Gdy już wszedł do dorosłej piłki, do domu odsyłali go "koledzy" z zespołu. "Wracaj do lekcji, nic tu nie osiągniesz" – słyszał. Nie poddał się, tak jak wtedy, gdy poważne kontuzje wyhamowały jego rozwój. W środę Mateusz Piechowski zadebiutuje w seniorskiej reprezentacji Polski w meczu z Kosowem. Transmisja od godz. 19:50 w TVP Sport, na TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej.
Pochodzi z Płocka, miasta mocno związanego z piłką ręczną, lecz długo się nią nie interesował. Gdy po raz pierwszy trafił na zajęcia w Szkole Podstawowej nr 21, był już w piątej klasie. – Mama załapała mnie za rękę i siłą zaciągnęła na halę. Ja byłem przeciwny – opowiadał mi kilka lat temu. Rozmowa ukazała się na portalu WP SportoweFakty.
Szybko złapał bakcyla. Szczypiorniak spodobał mu się na tyle, że wkrótce trening stał się najważniejszym wydarzeniem dnia.
Zaczynał na kole, bo tam najłatwiej było ustawić nieobytego z grą chłopaka. Od początku wyróżniał się jednak wzrostem, dlatego po krótkim czasie przesunięto go na lewe rozegranie. Długie ręce i postura robiły swoje. Nim stał się pełnoletni, mierzył blisko 210 cm wzrostu...
"Lepszy niż Syprzak"
W drugiej linii Piechowski grał do końca wieku juniorskiego, aż włączono go do seniorskiej drużyny Wisły. Był 2013 rok. Ówczesny trener Nafciarzy, Manolo Cadenas, gdy tylko go zobaczył, postawił sprawę jasno. "Rozgrywającego z ciebie nie będzie, nie masz dynamiki. Ale sprawdzisz się na kole". Tak 18-letni wówczas zawodnik wrócił do korzeni.
Cadenas poświęcał mu sporo czasu. – Tak naprawdę mieliśmy treningi przed treningami i treningi po treningach. Ćwiczyliśmy do późnych godzin – opowiadał Piechowski. Hiszpan uczył go nie tylko handballowego abecadła, ale też zmusił do zmiany postrzegania gry. – Na kole dzieje się po prostu więcej niż na rozegraniu, dlatego pierwszą barierą, jaką musiałem pokonać, była ta w głowie. Musiałem sobie uświadomić, że w każdym momencie muszę być gotowy, by dostać piłkę, wiedzieć w którą stronę mam się obrócić, jak rzucić czy kiedy zastawić rywala – wyjaśniał.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Piechowski czynił postępy, a Cadenas z dumą w głosie opowiadał, że przed obrotowym wielka kariera. "Ma talent większy niż Syprzak" – powtarzał, przyglądając się grze obu w Wiśle.
"Jesteś za słaby"
Mniej życzliwi względem młodego zawodnika byli "koledzy" w szatni. – W każdym zespole znajdą się nieżyczliwi ludzie. Wydaje mi się, że albo czuli zagrożenie, bo do zespołu wchodził młody chłopak, albo po prostu dopiekanie mi sprawiało im radość. Mówili mi: "wróć do szkoły, jesteś za słaby, zajmij się lekcjami, nic nie osiągniesz". Nieraz dostałem od nich wycisk na treningu, solidny cios w plecy, ale... to pomagało później w meczach. Z perspektywy czasu mogę nawet powiedzieć, że jestem im wdzięczny, bo to gdzie teraz jestem, to też ich zasługa. Po prostu dodatkowo motywowali mnie do intensywniejszej pracy – wspominał.
W ten sposób Piechowski wzmacniał też psychikę, a ta została wkrótce wystawiona na poważny test. Najpierw w ligowym meczu w Puławach ze stawu wypadł mu bark, a dodatkowo uszkodził obrąbek barkowy i zerwał więzadła. Pauzował przez na wiele miesięcy. Gdy wrócił, niemal od razu rozwalił kolano. Rekonstrukcja więzadeł, wielomiesięczna rehabilitacja i powrót – znów tylko na chwilę, bo kontuzje wciąż mu doskwierały. Wybity palec, skręcona kostka, urazy mięśniowe...
– Mam świadomość, że moje kontuzje były dla niektórych lawiną śmiechu, ale wróciłem. Kontuzje zmieniły wiele w moim podejściu do sportu. Więcej pracuję, bardziej przykładam się do każdego ćwiczenia. Zrozumiałem, że skoro jestem trochę większy niż inni, to muszę więcej czasu poświęcić choćby na siłownię – mówił.
Pod koniec 2016 roku zapracował na pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji. Tałant Dujszebajew zaprosił go wtedy na konsultację tuż przed mistrzostwami świata we Francji. Dla Piechowskiego było to niemałe zaskoczenie, bo w związku z przedłużającym się powrotem do zdrowia po jednym z urazów, tuż przed zgrupowaniem zdążył rozegrać ledwie dwa mecze. Na kadrę jednak pojechał, wziął udział w zajęciach i wrócił do Płocka. Do Francji polecieli inni.
Hiszpański zawód
Kontakt z pierwszą reprezentacją Piechowski stracił na ponad dwa i pół roku. Ponowne powołanie otrzymał dopiero teraz, w czerwcu, ale nim do niego doszło, trzykrotnie zdobył z Wisłą wicemistrzostwo Polski i... dwa razy odszedł z klubu.
W listopadzie 2017 roku podpisał umowę z występującym w Lidze Mistrzów hiszpańskim Logrono La Rioja. Do zespołu miał dołączyć w lipcu 2018. W międzyczasie Hiszpanie zmienili jednak trenera, a ten nie widział dla Piechowskiego miejsca w drużynie. Kołowy stwierdził więc, że anuluje umowę i rozglądnie się za nowym klubem. Miał oferty z Rumunii, Portugalii, Francji i polskiej Superligi, ale ostatecznie wybrał Płock. Został w Wiśle na kolejny sezon, a teraz opuszcza ją definitywnie. Na dniach powinien podpisać umowę z Azotami Puławy.
W minionym już sezonie w dużej mierze poprawił grę w obronie, za co chwalił go trener Xavier Sabate. – Przez ostatnie 3-4 miesiące Mateusz zbiera owoce swojej pracy z pierwszej części sezonu. Gra na bardzo wysokim poziomie, poprawił wiele elementów – mówił.
Teraz przed Piechowskim najważniejsze mecze w karierze. W środowy wieczór stanie do rywalizacji z reprezentacją Kosowa, a w niedzielę zagra w rodzinnym Płocku przeciwko Izraelowi. Stawką awans na Euro 2020. Transmisja obu meczów w TVP Sport, na TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.