| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Marzył o tym odkąd tylko trafił do Ekstraklasy. Do Carlitosa w Polsce wreszcie dołączył jego brat, Rubio. To nie jest najlepszy moment na zmianę ligi.
Carlitos ledwie błysnął w Ekstraklasie a już zaczął robić reklamę bratu. – Rubio jest innym typem napastnika niż ja. Jest wyższy i silniejszy. Jeden z klubów Ekstraklasy interesuje się nim – mówił na początku zeszłego roku, po półrocznym pobycie w Wiśle Kraków.
Teraz Carlitos jest już w Legii, a Rubio został nowym zawodnikiem Cracovii. Czy to Pasy interesowały się nim już w styczniu 2018 roku? Gdyby wtedy trafił do Cracovii, doszłoby do prawdziwego ewenementu – bracia mogliby zagrać przeciwko sobie w derbach Krakowa.
Ale i teraz ich rywalizacja może być ciekawym smaczkiem, zresztą oba kluby zaczęły już wykorzystywać potencjał tej historii.
Hola, hola @MKSCracoviaSSA! Prosimy się tam nie wygłupiać, a Rubenowi przekazać, że chipsów już nie dostanie. Jak będzie wariował dalej, to się skończy szlabanem na komputer 😉 pic.twitter.com/lNgTKM3pc2
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) 5 czerwca 2019
Bracia są bardzo blisko ze sobą. Obaj mają wytatuowaną wspólną fotografię – trzymają się za dłonie i odchylają się do tytułu. Utrzymują się tylko dzięki temu, że jeden trzyma drugiego. Ładny symbol braterskiej przyjaźni.
I teraz Carlitos miałby wyjechać z Polski? Właśnie teraz, gdy wreszcie doczekał się na brata? To byłaby zaskakująca decyzja. W weekend 21/22 września Legia ma przyjechać do Krakowa na mecz z Pasami i już teraz można założyć, że rywalizacja braci Lopez będzie wydarzeniem kolejki. Szczególnie jeśli Rubio okaże się takim samym wzmocnieniem co starszy o 5 lat brat.
Rywalizacja z bratem jest na jednej szali. Na drugiej – lukratywny kontrakt w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W połowie maja jako pierwsi podaliśmy, że Hiszpan ma ofertę z Bliskiego Wschodu. Na początku kończącego się tygodnia wydawało się, że sprawa jest przesądzona. Prezes klubu Al-Wahda Abu Zabi poinformował, że Carlitos jest ich. Informację tę podał dalej kanał Dubai Sports TV.
#الوحدة يحسم تعاقده مع ميليسي والإسباني كارليتوس#انتقالات#دوري_الخليج_العربي pic.twitter.com/55iLCacTz3
— قناة دبي الرياضية (@dubaisportstv) 10 czerwca 2019
Szybko okazało się, że prezes się pospieszył, a Carlitos do dziś nie podjął ostatecznej decyzji. Czekają na nią w Warszawie, czekają też w Krakowie, bo Wisła ma zapewniony transfer od kolejnego transferu hiszpańskiego piłkarza. Krakowianie zapewnili sobie 30 proc. od kolejnego transferu minus 400 tysięcy euro (bo tyle Legia zapłaciła Wiśle latem zeszłego roku). A więc jeśli Legia sprzeda Carlitosa za 3 mln euro, Wisła otrzyma 30 proc. od 2,6 mln euro.
Legia jest gotowa sprzedać Carlitosa, jednak ostateczne słowo należy do niego. Na odejściu Hiszpana z pewnością straciłaby atrakcyjność rozgrywek Ekstraklasy, bo w naszej lidze to jeden z nielicznych piłkarzy dla którego naprawdę warto przyjść na stadion.
Przyszłość Carlitosa jest niepewna, za to wyjaśniła się sprawa innego Hiszpana, Inakiego Astiza. 35-letni obrońca podpisał z warszawskim klubem nowy kontrakt obowiązujący do czerwca 2020. – Pozostanie Inakiego Astiza w Legii to część większego planu budowania drużyny i rozwoju zawodników. Inaki będzie pełnił szczególną rolę, będąc łącznikiem między pierwszym i drugim zespołem. Korzystając ze swojego doświadczenia ma wspierać rozwój młodych piłkarzy w wielu wymiarach – mówi Radosław Kucharski, dyrektor sportowy Legii cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu.
Poszerzony został skład sztabu szkoleniowego. Aleksandar Radunović został nowym asystentem Aleksandara Vukovicia, a Jan Mucha będzie asystentem trenera bramkarzy.