Krzysztof Głowacki w sobotę w Rydze stracił nie tylko mnóstwo zdrowia i szansę na triumf w World Boxing Super Series, ale również wielkie pieniądze. Za awans i udział w finale turnieju zarobiłby ponad półtora miliona dolarów. Na takie pieniądze może za to liczyć skompromitowany Mairis Briedis. Sprawa swój finał ma mieć w sądzie.
Polski pięściarz przegrał w trzeciej rundzie, ale okoliczności tej rywalizacji były skandaliczne i nie miały wiele wspólnego z boksem. W drugiej odsłonie Głowacki został uderzony łokciem w szczękę i to był kluczowy moment walki. Nie był w stanie pozbierać się po tym przewinieniu, a sędzia ringowy wywierał na nim czasową presję. Później Robert Byrd przedłużył o kilkanaście sekund rundę, w której na wpółprzytomny "Główka" zbierał cięgi.
W obozie naszego pięściarza nastroje są fatalne. Ostatnie miesiące były bowiem poświęcone jak najlepszemu przygotowaniu Głowackiego do tego boju. Ekipa Knockout Promotions przekonuje, że wałczanin był w życiowej formie dzięki treningom w Zakopanem, Hiszpanii i Anglii. Jeszcze na kilka minut przed wyjściem do ringu imponował szybkością i w szatni wprost przestawiał na treningowych "łapach" trenera Fiodora Łapina. I w pierwszej rundzie potwierdził, że przygotowania – cytując jego ukochaną piosenkę Dżemu "Wehikuł Czasu" – nie poszły w las.
Za awans do finału organizatorzy WBSS przygotowali bonus w wysokości 600 tysięcy dolarów. Spekuluje się, że udział w wieńczącym rozgrywkach pojedynku to zarobek dodatkowo co najmniej miliona. Fortuna rzadko spotykana w kategorii junior ciężkiej. O nią zawalczą Briedis z Kubańczykiem Yunielem Dorticosem, który w Rydze spektakularnie znokautował Andrew Tabitiego ze Stanów Zjednoczonych. (Zobacz potężny nokaut >>>).
Promotor Andrzej Wasilewski wystosował już oficjalny protest do federacji WBO i WBC (pisaliśmy o tym tutaj >>>). Ponadto organizacje otrzymały materiały dowodowe, czyli filmy przedstawiające przewinienia z różnych ujęć oraz zdjęcia, na których widać m.in., że w trakcie trwania drugiej odsłony do ringu wkroczył trener Briedisa, co jest stanowczo niezgodne z regulaminem.
Ponadto, Knockout Promotions zamierza złożyć pozew cywilny przeciwko Łotewskiej Federacji Bokserskiej, która sankcjonowała tamtą galę. W związku z tą sprawą Wasilewski, prawnik z wykształcenia, nawiąże kontakt z jedną z najlepszych kancelarii na Łotwie.