21 cze 2019 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Sobiech i reszta. Między wspomnieniem a brzegiem pucharu

Błażej Łukaszewski

Piłkarze Lechii Gdańsk przygotowują się do nowego sezonu. Piotr Stokowiec nie może na razie korzystać z Karola Fili, który z reprezentacją Polski świetnie prezentuje się podczas Euro U21. – Karol Fila z odchodzącym od nas Konradem Michalakiem to wizytówki drużyny – mówi Artur Sobiech w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

ME21: kontuzja Dawida Kownackiego. Występ z Hiszpanią pod znakiem zapytania

Błażej Łukaszewski, TVPSPORT.PL: – Rozpoczęliście już przygotowania do nowego sezonu. W pełnym składzie?
Artur Sobiech, napastnik Lechii Gdańsk: – Wszyscy są zdrowi i trenują. Czekamy na powrót Filipa Mladenovicia, który jest na urlopie po zgrupowaniu kadry Serbii. W naszej szatni nie ma podgrupek, ale na pewno na powrót Mlado czeka szczególnie Żarko Udovicić. Brakuje również Karola Fili. Staramy się ułatwić wejście do szatni nowym, tak, by jak najszybciej mogli pokazać umiejętności.

– Polska drużyna robi furorę podczas Euro U21. Ważną postacią zespołu jest Karol Fila, który grał zamiast niedysponowanego na początku turnieju Gumnego.
– Trenujemy dwa razy dziennie, więc mecze młodzieżówki oglądamy oddzielnie. Karol Fila prezentuje się bardzo dobrze, ale potwierdzał umiejętności już w ostatnim sezonie Ekstraklasy. Razem z odchodzącym od nas Konradem Michalakiem byli wizytówkami drużyny. Oby "młodym" udało im się wyjść z grupy. Z Hiszpanią nie będzie łatwo, ale przecież do dalszej gry wystarczy remis.

– Nie boicie się, że Karol po takim turnieju może odejść z Lechii?
– Na pewno tak jest, ale dotyczy to nie tylko Karola. Mistrzostwa Europy są między innymi po to, by dobrze się zaprezentować i zrobić kolejny krok, którym może być wyjazd do dobrej, zachodniej ligi. Trzeba zwrócić uwagę, że trener Michniewicz świetnie przygotował zespół na każde spotkanie. Dzięki temu wiedzą czego mogą się spodziewać po przeciwniku, co ułatwia pokazanie pełni możliwości.

– Jak ocenisz losowanie drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Europy?
– Jeżeli chodzi o Broendby to wszyscy dobrze wiemy, że postacią jest tam Kamil Wilczek. Jeszcze nie analizowaliśmy tych zespołów. Wiadomo, że Duńczycy są faworytami rywalizacji z Interem Turku, ale nie można tego przesądzać przed dwumeczem. Poczekamy i zobaczymy z kim przyjdzie nam się zmierzyć, a wtedy odpowiednio się przygotujemy.

– Dla Lechii to będzie powrót po latach do europejskich pucharów.
– Jesteśmy bardzo dobrym zespołem i nieraz pokazywaliśmy, że potrafimy grać z faworytem. Nie ma innej możliwości – celem jest awans do kolejnej rundy. Broendby, w przeciwieństwie do nas, gra w europejskich pucharach od lat. Dla nas jest to nowość, ale pokażemy na co nas stać.

"Żaden kibic Legii nie powinien prosić piłkarzy o zaangażowanie"

"Żaden kibic Legii nie powinien prosić piłkarzy o zaangażowanie"

– Jak ważne będzie doświadczenie takich piłkarzy jak ty i Sławomir Peszko, którzy mają za sobą grę w Europie?
– Miałem okazję grać dwa razy w fazie grupowej Ligi Europy. Udało się nawet dojść do ćwierćfinału, ale wtedy odpadliśmy z Atletico Madryt. Takie mecze to fantastyczna przygoda, a dla młodych okazja pokazania się szerszej publiczności na arenie europejskiej. Cieszymy się, że Sławek do nas wrócił, tym bardziej, że pokazał się ze świetnej strony podczas wypożyczenia do Wisły Kraków. Udowodnił, że się nam przyda i pomoże w realizacji celów. Lechia ma kilku, którzy posmakowali wielkiej piłki i chcą przekazać te cenne doświadczenia młodszym.

– Wyznaczyliście już sobie cel na nowy sezon?
– Jesteśmy w okresie przygotowawczym, dołączyli do nas nowi. Obecnie ciężko trenujemy, a bezpośrednio przed startem sezonu zarząd z trenerem zakomunikują nam cele. Jeśli chodzi o moje ambicje to najzwyczajniej chcę, by tych bramek było jak najwięcej. Chcę, by drużyna miała ze mnie duży pożytek.