24 cze 2019 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Pelle van Amersfoort lubi postrzelać. Z prawdziwej broni

Pelle van Amersfoort podczas polowania (fot. archiwum prywatne)

Nowy zawodnik Cracovii, Pelle van Amersfoort ma nietypowe hobby. Lubi chodzić na polowania. – Chętnie ustrzelę też coś w Ekstraklasie. Najlepiej mistrzostwo z Cracovią – mówi TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

To lato było wyjątkowe. Grał tylko w Holandii, przez większość kariery w klubie Heerenveen. Jeśli gdzieś się ruszał to na krótko i blisko, jak do Almere City na roczne wypożyczenie. To było raptem 98 kilometrów od macierzystego klubu. Tym razem pojechał dalej. I choć Kraków nie leży po drugiej stronie kuli ziemskiej, a 1200 km od Heerenveen, to jest spore wyzwanie.

Pozytywne zaskoczenie

– To była trudna decyzja, bo na początku nigdy nie wiesz, czy robisz dobry krok. Przyjechałem tu na rekonesans z dziewczyną. Ludzie z klubu fajnie się nami zajęli. Byli bardzo mili, a wszystko zostało dobrze zorganizowane. Baliśmy się, że będzie inaczej, ale byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Często patrzyliśmy na siebie i mówiliśmy do siebie, że jest fajnie – opisuje.

Po powrocie do kraju musiał szybko podjąć decyzję.– W końcu dziewczyna zapytała: ″Decydujesz się czy nie?″. Decyzję podjąłem dość szybko. Cracovia to duży klub, a liga wygląda na wymagającą, szczególnie z fizycznego punktu widzenia. Uważam, że potrzebowałem takiego kroku. Chciałem pójść do przodu. Mam nadzieję, że będę mógł czuć się jak ważny zawodnik zespołu – mówi.

Pelle van Amersfoort w barwach Heerenveen (fot. Getty)

Na razie największe wyzwanie to komunikacja. – Poland, Holland brzmi podobnie, ale języki są różne. Na razie nie jestem w stanie zrozumieć nic. Znam tylko ″tak″ i ″dobra″, bo te słowa słyszę najczęściej – mówi.

Gole na mistrzostwach Europy

Cztery lata temu mógł myśleć, że kariera potoczy się inaczej. Z reprezentacją Holandii U19 uczestniczył w mistrzostwach Europy. Był podstawowym zawodnikiem, grał jako środkowy napastnik. Po jego bramkach Oranje pokonali Rosję (1:0) i zremisowali z Hiszpanią (1:1). W tym pierwszym spotkaniu strzelił gola głową, a w meczu z Hiszpanią z rzutu karnego, po faulu na nim. W grupie tak się ułożyło, że cztery drużyny miały po cztery punkty, ale do półfinału awansowały Rosja i Hiszpania.

Gwiazdą tamtej reprezentacji Holandii był Frenkie de Jong. Dziś wyceniany na 85 mln euro. – Już wtedy się wyróżniał, jego podania były o klasę lepsze, poruszał się inaczej niż pozostali zawodnicy. Wystarczyło spojrzeć na niego, by przewidzieć, że zrobi karierę i patrzcie, gdzie jest teraz – mówi nowy piłkarz Cracovii. Ale z tamtego zespołu niewielu zrobiło kariery. Partner de Jonga ze środka pomocy, Abdelhak Nouri musiał skończyć grę w piłkę z powodów zdrowotnych. Większość nadal gra w Holandii, a wyceniani są na kilkaset tysięcy euro. Van Amersfoort szacowany jest na milion euro. W reprezentacjach młodzieżowych (od U17 do U21) rozegrał 38 spotkań, w których strzelił 11 goli.

Nowy piłkarz Cracovii po polowaniu (fot. archiwum prywatne)

Dziś gra rzadko jako napastnik. – Moja podstawowa pozycja to numer 10 i tutaj widzi mnie na boisku trener Michał Probierz. Mogę grać też w ataku albo na skrzydłach – mówi. Ale może szykować się do występów w środku pomocy. W weekend doszło do buntu Javiego Hernandeza. Hiszpan postanowił, że chce odejść z klubu za darmo, więc został przesunięty do zespołu rezerw. – Na razie nie mogę nic powiedzieć na temat mojej sytuacji – powiedział Hernandez w sobotę, gdy sprawa ujrzała światło dzienne.

Pasy najbardziej konkretne

Van Amersfoort ma teraz łatwiej w staraniach o miejsce w podstawowym składzie. W barwach Heerenveen rozegrał w minionym sezonie 28 spotkań, w tym 17 jako rezerwowy. Na boisku przebywał przez 1162 minut, strzelił w tym czasie cztery gole i trzy razy asystował. – Miałem tego lata kilka ofert. Interesowało się kilka klubów holenderskich, ale zwlekali z podjęciem decyzji. Wybrałem Cracovię, bo była konkretna. Poza tym uznałem, że czas na taką fajną przygodę – dodaje.

Lubi strzelać nie tylko na boisku. Jego pasją są polowania. – To zajęcie daje mi poczucie spokoju. Siedząc w gęstwinie i czekając na odpowiedni moment mogę się zrelaksować i wyciszyć – przekonuje. – Wiem, że większość ma złe zdanie na temat polowań. Złą reklamę robią nam np. ci, którzy fotografują się z zastrzelonym niedźwiedziem. Ja tak nie lubię. Strzelamy do zwierząt, których jest za dużo, gdy zapada decyzja o odstrzale – uspokaja.

Cracovia przebywa na zgrupowaniu w Słowenii. W sobotę miała zagrać sparing z NK Maribor, ale mecz został przełożony z powodu obfitych opadów deszczu. Będzie dziś od 18:00.