Krzysztof Piątek przeżywa jedne z najlepszych chwil w życiu zarówno na płaszczyźnie zawodowej, jak i prywatnej. Po znakomitym sezonie w Genoi, Milanie i reprezentacji Polski napastnik wziął ślub i udał się na miesiąc miodowy. W tropikach szczególną uwagę napastnika wzbudziły świnie...
Piątek wraz z małżonką Pauliną, z którą wziął ślub na początku czerwca, udał się na Bahamy. Jedną z atrakcji tego państwa jest wyjątkowa, choć niezamieszkana przez ludzi Wyspa Świń – miejsce zawdzięcza swa nazwę właśnie tym zwierzętom.
Świnie żyjące w tamtym miejscu są łagodne, można popływać z nimi na Plaży Świń i tak właśnie zrobił Piątek, czym pochwalił się na swoim koncie na Intagramie. "Świetna zabawa" – dopisał po wszystkim.
Według jednej z legend świnie dziko żyjące na wyspie to pamiątka po marynarzach, którzy zostawili takie zwierzęta na miejscu z myślą, aby po nie wrócić i wtedy zjeść. Ostatecznie żeglarze na miejsce jednak nie wrócili, a grupka zwierząt rozmnożyła się i żyje na Bahamach do teraz, dostarczając atrakcji turystom. Druga teoria głosi, że zwierzęta uratowały się z rozbitego statku i na stałe zakotwiczyły w tym miejscu.