{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Piotr Wilczewski: ta porażka da Sulęckiemu więcej niż 20 wygranych

– Trzeba oddać Andrade pokłony za tę walkę – powiedział trener Macieja Sulęckiego – Piotr Wilczewski – po porażce swojego podopiecznego w pojedynku o pas mistrza świata federacji WBO w wadze średniej.
Sulęcki po porażce: nie gram w siatkówkę czy szachy
Piotr Wilczewski o...
...zderzeniu ze ścianą o nazwie Andrade:
Jest jedyny w swoim rodzaju, niewygodny. Nie ma chyba zawodnika, który by umiał z nim boksować, chyba, że bardzo by zaryzykował, poszedł w mocną wymianę i nie dał mu możliwości się rozwinąć. Wiedzieliśmy, że tak będzie, ale myśleliśmy, że będzie można troszkę szybciej i łatwiej skrócić dystans. To było dokładnie to samo, co parę lat temu spotkało Tomasza Adamka w walce z Chadem Dawsonem. Tomek – postrach wagi ciężkiej – trafił na Dawsona, mańkuta, który boksował bardzo defensywnie i to samo mieliśmy dzisiaj.
...braku pomysłu na pokonanie go:
Myśleliśmy, że może w końcu stanie i pójdzie jakaś mocna wymiana, że nonszalancko opuści ręce. To cwaniak. Gdy była wymiana z głową w dole, bił obszerny lewy sierpowy. Gdy chciał odpocząć, to stawał szeroko na nogach w środku ringu i straszył Maćka prawym bądź lewym sierpowym i lewym prostym. Widać, że to stary wyga. Był mistrzem świata w ringu amatorskim i widać to megadoświadczenie.
...stopniowo gasnącej wierze Sulęckiego:
Próbowałem, żeby podjął jeszcze jakieś ryzyko. Myślałem nawet, żeby przyjął jego prawy prosty i odpowiedział swoim. Ten cios doszedł, może nie był precyzyjny, ale doszedł. Widziałem u Maćka zniechęcenie, tym, że skurczybyk trzymał nogi, czuł dystans, odchylał się, nurkował głową w dół. Chciałem w nim wzbudzić to poczucie, że jeszcze walczymy, że walka trwa dopóki nie będzie gongu. Powtarzam: ta walka dała mu więcej niż 20 wygranych z innymi zawodnikami.
...deklasacji w wykonaniu rywala:
Za ten występ trzeba mu oddać pokłon. Ale nie jest to zawodnik, który będzie niósł kibiców za sobą. Zaryzykował praktycznie tylko w dwóch pierwszych rundach. To nas troszeczkę zaskoczyło. Wiedzieliśmy, że jego ego mogło być podrażnione na konferencjach i może ruszyć, ale bardziej spodziewaliśmy się, że będzie boksował po dwa-trzy ciosy na rundę, a resztę defensywnie. Tak było, ale po drugiej rundzie, a w dwóch pierwszych poszedł do przodu. (...) U Maćka było widać brak doświadczenia w walkach amatorskich i to tutaj wyszło.