Pierwszy i jedyny do tej pory pogromca Andy'ego Ruiza Juniora – Joseph Parker – komplementuje Izu Ugonoha. Były mistrz świata wagi ciężkiej zwraca uwagę na atrybuty polskiego pięściarza i wciąż niewykorzystany, a jego zdaniem duży, potencjał sportowy. 32-latek już w sobotę skrzyżuje rękawice z niepokonanym Łukaszem Różańskim podczas gali Knockout Boxing Night na stadionie miejskim w Rzeszowie. Transmisja w TVP Sport, TVP 1, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej.
Parker po trofeum World Boxing Organization sięgnął w 2016 roku, pokonując niejednogłośną decyzją sędziów Ruiza Juniora. Meksykanin 1 czerwca sensacyjnie znokautował Anthony'ego Joshuę i sięgnął aż po cztery pasy. Zdaniem Nowozelandczyka, jesteśmy świadkami wspaniałego rozwoju najcięższej dywizji wagowej.
– Waga ciężka płonie. Mnóstwo ścieżek do wielkich walk. Mam wrażenie, że Ruiz – jako pierwszy – stanął przed Joshuą z wielką wiarą, że go pokona. To, jak wygrał, jest niespodzianką. Wykonali wielką pracę jako zespół – skomentował w rozmowie z Sebastianem Parfjanowiczem z TVP Sport. Sam nie podołał Brytyjczykowi, przegrywając na punkty po dwunastu rundach.
Parker, jak mało, kto zna Ugonoha, z którym trenował przez kilka lat w jednej sali. Dłuższe przerwy stopowały karierę Polaka, który ma atuty potrzebne w królewskiej kategorii.
– W Polsce jest już Izu Ugonoh, z którym kiedyś trenowałem w Nowej Zelandii i Las Vegas. Jest wielu zawodników, którzy marzą o mistrzowskiej szansie. Izu jest pięściarzem z niesamowitym potencjałem. Świetnie bije kombinacje na korpus. Wierzę w to i modlę się, by wreszcie wykorzystał potencjał swoich możliwości. Stać go naprawdę na wiele, jest niebezpiecznym zawodnikiem – dodał.
Na jego celowniku jest również Adam Kownacki, który 3 sierpnia stanie oko w oko z Chrisem Arreolą w Nowym Jorku. Urodzonego w Łomży pięściarza kojarzy po... pseudonimie. – Kownacki to "Baby Face"? No właśnie! Bardzo dobry pięściarz, zadaje dużo uderzeń, jest silny i wytrzymały – dodał.