07 lip 2019 | Sporty walki

UFC: Jan Błachowicz odpowiedział na trash talk Luke'a Rockholda. Wielkie zwycięstwo Polaka

Jan Błachowicz w walce z Lukiem Rockholdem (fot. Getty Images)

Patryk Prokulski

Jan Błachowicz znokautował Luke'a Rockholda podczas gali UFC 239 w Las Vegas. Polak idealnie odpowiedział na zachowanie rywala, który lekceważył go od tygodni i myślami był już przy walce o mistrzostwo świata. To najważniejsze zwycięstwo w karierze Błachowicza.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Polak wracał do oktagonu po porażce z Thiago Santosem podczas lutowej gali UFC Fight Night w Pradze. Dzięki zwycięstwu Brazylijczyk otrzymał szansę walki o pas wagi półciężkiej, który należy do Jona Jonesa. Błachowicz miał "powitać" w nowej dywizji Rockholda, który jest byłym mistrzem wagi średniej. Amerykanin wrócił po blisko półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzją nogi.

Dla Błachowicza była to okazja do powrotu na zwycięską ścieżkę z przytupem – pomimo braku aktywności w oktagonie w ostatnich miesiącach Rockhold to wciąż mocne nazwisko w UFC. Przed wylotem do Las Vegas Polak przekonywał, że to dla niego bardzo istotna walka ze względów sportowych, ale i marketingowych. Możliwość pokazania się na najmocniejszej karcie głównej UFC 2019 roku miała ogromne znaczenie.

Od początku pierwszej rundy Rockhold szukał sprowadzenia walki do parteru. Po wymianie kilku kopnięć na nogi i korpus, Amerykanin przyparł Błachowicza do siatki, starając się go obalić. Polak wykazał się znakomitą defensywą i utrzymywał klincz w stójce. Co więcej, dwukrotnie udało mu się wyrwać rywalowi i wyprowadzić dwa mocne ciosy na jego twarz. Pod koniec rundy Błachowicz zerwał klincz i wyprowadził kilka mocnych ciosów.

Znakomicie bronił się przed jedną z głównych broni Rockholda – wysokimi kopnięciami na twarz. Na koniec pierwszego starcia trafił go prawym prostym, poprawiając kopnięciem w głowę, które zwaliło Amerykanina z nóg. Początkowo wydawało się, że było ono wyprowadzone po końcowej syrenie, ale sędzia Herb Dean zwrócił się do sędziów punktujących walkę oznajmiając, że Polak zaczął wyprowadzać kopnięcie równo z dźwiękiem.

Błachowicz od kilku dni zapowiadał, że znokautuje Rockholda w drugiej rundzie. Słowa dotrzymał. Początkowo Amerykanin starał się zmienić strategię i wdać się w wymianę ciosów w stójce, ale Błachowicz dobrze kontrolował dystans i wyprowadził kilka kontrujących ciosów. Wtedy zdecydował się na kolejną próbę obalenia, co nie przyniosło efektu. Polak szybko zakończył nieskuteczne wysiłki przeciwnika – zerwał klincz i trafił go prawym prostym, błyskawicznie poprawiając potężnym lewym sierpowym, po którym Rockhold runął jak rażony piorunem. To zdecydowanie największe zwycięstwo Polaka w karierze, które z miejsca powinno przywrócić go do ścisłego grona kandydatów do walki o mistrzostwo.

Gala MMA, Rocky Warriors Cartel – Gdynia 2019