Sześć lat temu świat Formuły 1 wstrząsnął wypadek Julesa Bianchiego. Niespełna 26-letni kierowca zmarł w lipcu 2015 roku w wyniku poważnych obrażeń, których doznał w trakcie Grand Prix Japonii. Czy gdyby doszło do niego teraz, Francuz uszedłby z życiem?