| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Poszukiwania lewego obrońcy Legii Warszawa trwały długo, ale w końcu lukę po odejściu Adama Hlouska udało się wypełnić. Ivan Obradović to nazwisko znane fanom serbskiej i belgijskiej piłki oraz zawodnik, który ma, oprócz Jakuba Błaszczykowskiego, najlepsze CV w całej lidze. Czego można się po nim spodziewać?
Gdy myślimy o serbskim lewym obrońcy, od razu przychodzi nam na myśl Aleksandar
Kolarow – były zawodnik Manchesteru City obecnie występujący w Romie oraz kapitan
reprezentacji. A był czas, że... siadał na ławce kadry, bo w pierwszej jedenastce
występował Obradović. Tak działo się w eliminacjach mistrzostw świata 2010.
– Z tych dwóch graczy bardziej lubiłem Obradovicia. Potrafi świetnie podać na 60-70
metrów, strzela gole. Bardzo dobrze gra lewą nogą, umie dośrodkować – powiedział
"Przeglądowi Sportowemu" ówczesny selekcjoner Radomir Antić.
Serbowie awansowali na turniej w RPA, na otwarcie sensacyjnie ograli Niemców, ale z
grupy nie wyszli. Nowy zawodnik Legii wystąpił w ostatnim spotkaniu – z Australią
(1:2). Był postrzegany jako wielka nadzieja serbskiej piłki. Jego karierę
przyhamowały liczne kontuzje.
Zaczynał jak "Rado" i "Vuko"
Karierę rozpoczynał w Partizanie Belgrad, co dobrze mu w kontekście Legii wróży.
Wychowankami tego klubu są przecież Miroslav Radović oraz obecny trener Wojskowych
Aleksandar Vuković. Jak przyznał w wywiadzie dla oficjalnej strony Legii (legia.com),
z Radoviciem spotkał się w drużynie juniorskiej. Okazało się, że zasłużony piłkarz
warszawskiego klubu dołożył cegiełkę do tego transferu, bo Obradović pytał go o
opinię na temat Legii.
Kosmiczne wspomnienia
Po ponad dwóch pełnych sezonach w słynnym belgradzkim klubie zapracował na transfer
do Realu Saragossa. Tam miał okazję mierzyć się z Barceloną i Realem Madryt podczas
ich pamiętnej rywalizacji, gdy trenerami tych zespołów byli Pep Guardiola i Jose
Mourinho. – La Liga wtedy była zdecydowanie najlepszą ligą świata, za taką zresztą
uważam ją do dziś (...). Występowałem na Santiago Bernabeu i Camp Nou, o tych meczach
będę opowiadał swoim dzieciom. Często wspominam starcia z Valencią, Sevillą czy
Atletico, które miały gwiazdy w składzie i grały widowiskowy futbol. Takie momenty
pchają cię do przodu. Chce się żyć. Chce się grać – powiedział legia.com.
Marka w Belgii
Po pełnym problemów zdrowotnych sezonie 2012/2013 sprowadziło go do siebie belgijskie
KV Mechelen. Tam znów odbił się i wylądował w najbardziej utytułowanym klubie kraju –
Anderlechcie. W mistrzowskim sezonie 2016/2017 rozegrał we wszystkich rozgrywkach 33
mecze. W sumie zgromadził w brukselskim klubie blisko 100 spotkań. Zapracował sobie
na bardzo solidną markę w lidze dużo mocniejszej od polskiej.
– Jeśli będzie w pełni zdrowy, okaże się sporym wzmocnieniem Legii –
powiedział "PS" były dyrektor sportowy Anderlechtu Herman Van Holsbeeck. Uwagę na
możliwość zakontraktowania Obradovicia przez polskie kluby już od dawna zwracał
znakomicie orientujący się w futbolu Beneluksu Mariusz Moński. Według niego nowy
nabytek Legii to zawodnik z wyższej półki niż Filip Mladenović, który w ubiegłym sezonie
brylował w barwach Lechii Gdańsk.
Ivan Obradović wolnym zawodnikiem. Ciekawe czy kogoś w Ekstraklasie stać na jego kontrakt, bo to LO z półki wyżej niż Mladenović. https://t.co/cw1YsNOFNV
— Mariusz Moński (@M_Monski) 20 maja 2019
Następne