Przejdź do pełnej wersji artykułu

Rosja to nowe Włochy. Ośmiu wspaniałych na Wschodzie

/ Michał Kucharczyk (L), Konrad Michalak (Ś) i Sebastian Szymański są wśród zawodników, którzy tego lata zamienili Polskę na Włochy (fot. PAP) Michał Kucharczyk (L), Konrad Michalak (Ś) i Sebastian Szymański są wśród zawodników, którzy tego lata zamienili Polskę na Włochy (fot. PAP)

Michał Kucharczyk to już ósmy polski piłkarz w rosyjskiej Priemjer Lidze. Więcej biało-czerwonych jest tylko w Ekstraklasie i Serie A. Od tej ósemki zależy czy moda na Polaków w Rosji przetrwa. Sprawdzamy, jakie są ich plany i ambicje w rozpoczynającym się sezonie.

Eliminacje Ligi Mistrzów: nie ma już mistrza Polski, ale są jeszcze polscy piłkarze

Za nami już dwie kolejki sezonu 2019/2020. Niespodziewanym liderem jest po nich Ural (albo, jak spolszczają niektórzy, Urał) Jekaterynburg. Drugi najbardziej wysunięty na wschód zespół Priemjer Ligi pokonał 3:2 FK Ufa i 3:0 Achmata Grozny, a w obu meczach świetnie spisał się Rafał Augustyniak. Najmniej znany z Polaków w Rosji na razie jest najlepszym. W meczu z Achmatem zaliczył asystę, groźnie strzelał z dystansu i kompletnie zdominował w środku pola Damiana Szymańskiego. Augustyniak, który w zeszłym sezonie był bliski powołania do kadry, kosztował 500 tysięcy euro i został trzecim najdroższym piłkarzem w historii Uralu.

Za transfer jego i Michała Kucharczyka odpowiada agencja INNfootball. Ta sama, która w 2017 roku zorganizowała przejście Macieja Wilusza z Lecha Poznań do FK Rostów. Wtedy Rostów był bliski czołówki, miał za sobą rewelacyjny sezon 2015/16, w którym został wicemistrzem. Obecnie to ligowy średniak, o bardzo podobnym potencjale do Uralu.

Do stycznia Wilusz był absolutnie podstawowym piłkarzem Rostowa i stoperem, który wyróżniał się w lidze. Grał na lewej stronie w trzyosobowym bloku obronnym. Mógł nawet zmienić klub. Zimą zerwał jednak więzadła krzyżowe i teraz przed nim misja odbudowania zdrowia i formy.

INNfootball Daniela Webera ściągnęło do Rosji trzech piłkarzy, ale pionierem na tamtym rynku jest bez wątpienia Mariusz Piekarski. Pierwszy transfer, który przeprowadził, to 2008 rok i przejście Marcina Kowalczyka z GKS Bełchatów do Dynama Moskwa za ok. 800 tysięcy euro. Dopiero cztery lata później byli kolejni – Maciej Rybus i Marcin Komorowski zamienili Legię na Tereka Grozny za w sumie ok. cztery miliony euro. – Pionierzy, po przenosinach kolejnych piłkarzy byli dla nich przewodnikami po Rosji, opowiadali o kraju, życiu w nim. Przy okazji transferów dużo po nim jeździłem i pozytywnie się zaskoczyłem jego mieszkańcami – wspominał Piekarski w wywiadzie udzielonym "Przeglądowi Sportowemu".

Dziś Rybus to weteran Priemjer Ligi. W 2016 roku odszedł z Tereka do Olympique Lyon, ale po sezonie wrócił do Rosji, konkretnie do Lokomotiwu Moskwa. Piekarski wspomina, że miał oferty z innych francuskich klubów, ale też z angielskich Bournemouth i Watfordu. "Rybka" wybrał jednak Lokomotiw. – Znał ligę, zaoferowali mu dobre pieniądze, czekało na niego życie w Moskwie. Dziś patrząc na ten wybór, trudno na coś narzekać. Drugi rok z rzędu zagra w Lidze Mistrzów, a w pierwszym sezonie wyszedł z Lokomitwem z grupy Ligi Europy – tłumaczy menedżer.

Lokomotiw z Rybusem w składzie został sensacyjnym mistrzem Rosji w sezonie 2017/18. Rok później, po dołączeniu do drużyny Grzegorza Krychowiaka nie udało się obronić tytułu, ale drugie miejsce jedynie za Zenitem St. Petersburg, a do tego Puchar Rosji, to również świetny wynik drużyny Jurija Siomina.

Rybus jest w Loko podstawowym lewym obrońcą i również udanie rozpoczął obecny sezon. W meczu 2. kolejki z beniaminkiem FC Tambow był jednym z najlepszych zawodników na boisku i zaliczył ładną asystę.

W międzyczasie Terek zmienił nazwę na Achmat, na cześć byłego prezydenta Czeczenii. W styczniu 2019 do klubu z Groznego dołączył Damian Szymański. Wisła Płock zarobiła na swoim kapitanie półtora miliona euro. Jeden z ulubieńców Jerzego Brzęczka szybko wywalczył miejsce w składzie. – Pierwsze pół roku nie było łatwe. W okresie przygotowawczym mieliśmy bardzo mocne treningi. Poznałem nowy system gry w którym ciągle uczę się funkcjonować. Poznałem nową kulturę, język i nową ligę. Liga rosyjska często w Polsce jest niedoceniana, ale grają tu naprawdę bardzo dobre zespoły i mocni zawodnicy – mówił przed sezonem 2019/20.

Latem dołączył do niego były kolega z Wisły Płock, Konrad Michalak. Kosztował dokładnie tyle samo – półtora miliona euro. Biorąc pod uwagę przeciętny sezon w wykonaniu Michalaka (jeden gol i dwie asysty w 23 ligowych meczach), trzeba przyznać, że to majstersztyk Piekarskiego. W Groznym były skrzydłowy Lechii będzie musiał udowodnić, że szybkość nie jest jego jedynym atutem. Na razie wbiegł na boisko na ostatnie 11 minut przegranego meczu z Uralem.

Na korzyść tej dwójki przemawia mała presja w Czeczenii. – Wydaje się, że ósme miejsce to maksymalny pułap Achmata – przyznał agent Michalaka w rozmowie z "PS". – To poukładany klub z dobrą bazą treningową, płacący piłkarzom na czas, ale do pierwszej szóstki trudno będzie komukolwiek się wcisnąć, w zasadzie to niemożliwe. Jest Lokomotiw, Spartak, CSKA, dołączyło Dynamo, a spoza moskiewskich klubów – Zenit i FK Krasnodar.

Piekarski bardzo lubi współpracować z Legią i w lipcu zorganizował jej najdroższą sprzedaż w historii. Sebastianem Szymańskim już wcześniej interesowało się CSKA Moskwa, ostatecznie trafił kilka kilometrów dalej, do Dynama, za 5,5 miliona euro.

Szymański, w przeciwieństwie do Michalaka, rzucił się na głęboką wodę. W zeszłym sezonie Dynamo grało bardzo słabo, strzeliło tylko 28 goli w 30 meczach i zajęło 12. miejsce – ostatnie przed strefą baraży o utrzymanie. – Mówimy o ubiegłym sezonie. Wiem, jaką teraz drużynę buduje Dynamo. To przekonało Sebastiana – wizja rozwoju klubu i pieniądze, a umówmy się, że one odgrywają najważniejszą rolę w futbolu. Nie po to VTB, drugi największy bank w Rosji zainwestował w klub i zbudował stadion, żeby bawić się w piłkę i nie zapełniać gabloty trofeami. Ludzie zarządzający Dynamem nie wyobrażają sobie, by w kolejnym sezonie nie grali w pucharach – twierdzi Piekarski.

Na razie Szymański ma za sobą dwa pełne mecze na "dziesiątce", spisuje się nieźle, ale Dynamo ma na koncie remis i porażkę. To może być test cierpliwości.

Na koniec piłkarz najbardziej popularny, drugi najdroższy transfer tego okienka w całej lidze, i jedyny, który nie współpracuje z dwoma wspomnianymi agencjami. Grzegorz Krychowiak, bo o nim mowa, sprawdził się na wypożyczeniu w Lokomotiwie i wicemistrz kraju wykupił go za 12 milionów euro z PSG. To drugi najdroższy piłkarz tego lata w całej lidze. Więcej kosztował tylko Nikola Vlasić, który za 15,7 mln przeszedł z Evertonu do CSKA.

Sytuacja "Krychy" jest klarowna. To kluczowy piłkarz Loko. W zeszłym sezonie zagrał w 27 ligowych meczach na 30 możliwych, raz był nawet kapitanem, również w tym sezonie zagrał na razie wszystko od deski do deski. Póki co, na swojej nominalnej pozycji, czyli na defensywnym pomocniku, choć wiemy, że trener Siomin w razie potrzeby może go wystawiać w obronie.

Jeśli Krychowiak, Rybus i ich zespół mogą coś poprawić, to postawę w Europie. W zeszłym sezonie w Lidze Mistrzów wylosowali całkiem korzystną grupę – z FC Porto, Schalke i Galatasaray – a jednak przegrali pięć z sześciu meczów. Teraz, jako wicemistrz, też mają zagwarantowane miejsce w fazie grupowej i pewnie będą chcieli zostawić lepsze wrażenie. Wszak reprezentują szóstą ligę Europy.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także