{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Rosja to nowe Włochy. Ośmiu wspaniałych na Wschodzie
Radosław Przybysz /
Michał Kucharczyk to już ósmy polski piłkarz w rosyjskiej Priemjer Lidze. Więcej biało-czerwonych jest tylko w Ekstraklasie i Serie A. Od tej ósemki zależy czy moda na Polaków w Rosji przetrwa. Sprawdzamy, jakie są ich plany i ambicje w rozpoczynającym się sezonie.
Eliminacje Ligi Mistrzów: nie ma już mistrza Polski, ale są jeszcze polscy piłkarze
Za nami już dwie kolejki sezonu 2019/2020. Niespodziewanym liderem
jest po nich Ural (albo, jak spolszczają niektórzy, Urał) Jekaterynburg.
Drugi najbardziej wysunięty na wschód zespół Priemjer Ligi pokonał 3:2
FK Ufa i 3:0 Achmata Grozny, a w obu meczach świetnie spisał się Rafał
Augustyniak. Najmniej znany z Polaków w Rosji na razie jest najlepszym.
W meczu z Achmatem zaliczył asystę, groźnie strzelał z dystansu i
kompletnie zdominował w środku pola Damiana Szymańskiego. Augustyniak, który w zeszłym sezonie był bliski powołania do kadry,
kosztował 500 tysięcy euro i został trzecim najdroższym piłkarzem w
historii Uralu.
Za transfer jego i Michała Kucharczyka odpowiada agencja INNfootball. Ta sama, która w 2017 roku zorganizowała przejście Macieja
Wilusza z Lecha Poznań do FK Rostów. Wtedy Rostów był bliski
czołówki, miał za sobą rewelacyjny sezon 2015/16, w którym został
wicemistrzem. Obecnie to ligowy średniak, o bardzo podobnym
potencjale do Uralu.
Do stycznia Wilusz był absolutnie podstawowym piłkarzem Rostowa i
stoperem, który wyróżniał się w lidze. Grał na lewej stronie w
trzyosobowym bloku obronnym. Mógł nawet zmienić klub. Zimą zerwał
jednak więzadła krzyżowe i teraz przed nim misja odbudowania zdrowia
i formy.
INNfootball Daniela Webera ściągnęło do Rosji trzech piłkarzy, ale
pionierem na tamtym rynku jest bez wątpienia Mariusz Piekarski.
Pierwszy transfer, który przeprowadził, to 2008 rok i przejście Marcina
Kowalczyka z GKS Bełchatów do Dynama Moskwa za ok. 800 tysięcy
euro. Dopiero cztery lata później byli kolejni – Maciej Rybus i Marcin
Komorowski zamienili Legię na Tereka Grozny za w sumie ok. cztery
miliony euro. – Pionierzy, po przenosinach kolejnych piłkarzy byli dla
nich przewodnikami po Rosji, opowiadali o kraju, życiu w nim. Przy
okazji transferów dużo po nim jeździłem i pozytywnie się zaskoczyłem
jego mieszkańcami – wspominał Piekarski w wywiadzie
udzielonym "Przeglądowi Sportowemu".
Dziś Rybus to weteran Priemjer Ligi. W 2016 roku odszedł z Tereka do
Olympique Lyon, ale po sezonie wrócił do Rosji, konkretnie do
Lokomotiwu Moskwa. Piekarski wspomina, że miał oferty z innych
francuskich klubów, ale też z angielskich Bournemouth i Watfordu.
"Rybka" wybrał jednak Lokomotiw. – Znał ligę, zaoferowali mu dobre
pieniądze, czekało na niego życie w Moskwie. Dziś patrząc na ten wybór,
trudno na coś narzekać. Drugi rok z rzędu zagra w Lidze Mistrzów, a w
pierwszym sezonie wyszedł z Lokomitwem z grupy Ligi Europy –
tłumaczy menedżer.
Lokomotiw z Rybusem w składzie został sensacyjnym mistrzem Rosji w
sezonie 2017/18. Rok później, po dołączeniu do drużyny Grzegorza
Krychowiaka nie udało się obronić tytułu, ale drugie miejsce jedynie za
Zenitem St. Petersburg, a do tego Puchar Rosji, to również świetny
wynik drużyny Jurija Siomina.
Rybus jest w Loko podstawowym lewym obrońcą i również udanie
rozpoczął obecny sezon. W meczu 2. kolejki z beniaminkiem FC
Tambow był jednym z najlepszych zawodników na boisku i zaliczył
ładną asystę.
W międzyczasie Terek zmienił nazwę na Achmat, na cześć byłego
prezydenta Czeczenii. W styczniu 2019 do klubu z Groznego dołączył
Damian Szymański. Wisła Płock zarobiła na swoim kapitanie półtora
miliona euro. Jeden z ulubieńców Jerzego Brzęczka szybko wywalczył
miejsce w składzie. – Pierwsze pół roku nie było łatwe. W okresie
przygotowawczym mieliśmy bardzo mocne treningi. Poznałem nowy
system gry w którym ciągle uczę się funkcjonować. Poznałem nową
kulturę, język i nową ligę. Liga rosyjska często w Polsce jest
niedoceniana, ale grają tu naprawdę bardzo dobre zespoły i mocni
zawodnicy – mówił przed sezonem 2019/20.
Latem dołączył do niego były kolega z Wisły Płock, Konrad Michalak.
Kosztował dokładnie tyle samo – półtora miliona euro. Biorąc pod
uwagę przeciętny sezon w wykonaniu Michalaka (jeden gol i dwie asysty
w 23 ligowych meczach), trzeba przyznać, że to majstersztyk
Piekarskiego. W Groznym były skrzydłowy Lechii będzie musiał
udowodnić, że szybkość nie jest jego jedynym atutem. Na razie wbiegł na
boisko na ostatnie 11 minut przegranego meczu z Uralem.
Na korzyść tej dwójki przemawia mała presja w Czeczenii. – Wydaje
się, że ósme miejsce to maksymalny pułap Achmata – przyznał agent
Michalaka w rozmowie z "PS". – To poukładany klub z dobrą bazą
treningową, płacący piłkarzom na czas, ale do pierwszej szóstki trudno
będzie komukolwiek się wcisnąć, w zasadzie to niemożliwe. Jest
Lokomotiw, Spartak, CSKA, dołączyło Dynamo, a spoza moskiewskich
klubów – Zenit i FK Krasnodar.
Piekarski bardzo lubi współpracować z Legią i w lipcu zorganizował jej najdroższą sprzedaż w historii. Sebastianem Szymańskim już wcześniej interesowało się CSKA Moskwa, ostatecznie
trafił kilka kilometrów dalej, do Dynama, za 5,5 miliona euro.
Szymański, w przeciwieństwie do Michalaka, rzucił się na głęboką wodę.
W zeszłym sezonie Dynamo grało bardzo słabo, strzeliło tylko 28 goli w
30 meczach i zajęło 12. miejsce – ostatnie przed strefą baraży o
utrzymanie. – Mówimy o ubiegłym sezonie. Wiem, jaką teraz drużynę
buduje Dynamo. To przekonało Sebastiana – wizja rozwoju klubu i
pieniądze, a umówmy się, że one odgrywają najważniejszą rolę w
futbolu. Nie po to VTB, drugi największy bank w Rosji zainwestował w
klub i zbudował stadion, żeby bawić się w piłkę i nie zapełniać gabloty
trofeami. Ludzie zarządzający Dynamem nie wyobrażają sobie, by w
kolejnym sezonie nie grali w pucharach – twierdzi Piekarski.
Na razie Szymański ma za sobą dwa pełne mecze na "dziesiątce", spisuje
się nieźle, ale Dynamo ma na koncie remis i porażkę. To może być test
cierpliwości.
Na koniec piłkarz najbardziej popularny, drugi najdroższy transfer tego
okienka w całej lidze, i jedyny, który nie współpracuje z dwoma
wspomnianymi agencjami. Grzegorz Krychowiak, bo o nim mowa,
sprawdził się na wypożyczeniu w Lokomotiwie i wicemistrz kraju
wykupił go za 12 milionów euro z PSG. To drugi najdroższy piłkarz tego lata w całej lidze. Więcej kosztował tylko
Nikola Vlasić, który za 15,7 mln przeszedł z Evertonu do CSKA.
Sytuacja "Krychy" jest klarowna. To kluczowy piłkarz Loko. W zeszłym
sezonie zagrał w 27 ligowych meczach na 30 możliwych, raz był nawet
kapitanem, również w tym sezonie zagrał na razie wszystko od deski do
deski. Póki co, na swojej nominalnej pozycji, czyli na defensywnym
pomocniku, choć wiemy, że trener Siomin w razie potrzeby może go
wystawiać w obronie.
Jeśli Krychowiak, Rybus i ich zespół mogą coś poprawić, to postawę w
Europie. W zeszłym sezonie w Lidze Mistrzów wylosowali całkiem
korzystną grupę – z FC Porto, Schalke i Galatasaray – a jednak przegrali
pięć z sześciu meczów. Teraz, jako wicemistrz, też mają zagwarantowane
miejsce w fazie grupowej i pewnie będą chcieli zostawić lepsze wrażenie.
Wszak reprezentują szóstą ligę Europy.