Intruz na treningu Bayernu Monachium. Zabrała go policja
Robert Lewandowski kopie do Joshuy Kimmicha w trakcie treningu Bayernu (Fot. Getty)
MI
Coraz częściej niektórym fanom sportu, a piłki nożnej w szczególności, zaciera się granica między przywiązaniem i wiernością a szaleństwem. Zdecydowanie bliższa temu drugiemu jest sytuacja, do której doszło we wtorek na treningu Bayernu Monachium.
Zgodnie z informacjami "Bilda", nieznany mężczyzna wdarł się około południa bez pozwolenia na obiekty treningowe Bayernu przy Saebener Strasse. Stało się to, gdy piłkarze skończyli 45-minutowy rozruch przed wieczornym meczem z Fenerbahce w Audi Cup.
Intruz miał kilkukrotnie wchodzić na boisko i domagał się grania z gwiazdami monachijczyków. Problem w tym, że minimalnie przestrzelił z czasem, bo piłkarze siedzieli już od piętnastu minut w szatni.
Z boiska nie zszedł jednak trener Niko Kovac, więc to on stał się celem ataku. Czy raczej "ataku" – intruz padł przed szkoleniowcem, złapał go za kostkę i nie chciał puścić. Ochrona klubu wezwała policję. Ta przyjechała na miejsce o 12:12 i zabrała mężczyznę ze sobą.