Na koszykarskim mundialu Amerykanie będą bronić tytułu, do Chin pojedzie jednak dwunastka anonimowa dla świata. Po raz pierwszy od lat największa gwiazda turnieju nie będzie grać w Teamie USA. Kim są zawodnicy, z których Gregg Popovich 17 sierpnia wyselekcjonuje kadrę? Przedstawmy ich wszystkich.
Jeszcze w czerwcu oblicze reprezentacji USA miało być inne – w szerokiej kadrze powołanej przez Gregga Popovicha znaleźli się najwięksi koszykarze świata. Tyle że przez ostatnie miesiące wszyscy po kolei wykręcali się z narodowego "obowiązku".
Z kadry przedstawionej na początku czerwca nie pozostała żadna gwiazda najwyższego formatu. Gry – zgodnie z oczekiwaniami – odmówiła cała czwórka koszykarzy, która w 2021 roku pojawi się na wielkim ekranie w sequelu "Kosmicznego meczu". Popovichowi podziękował więc LeBron James, za którym poszedł jego nowy kolega z Los Angeles Lakers Anthony Davis, a innej decyzji nie podjął także Damian Lillard.
Oprócz nich z wyjazdu do Chin zrezygnował MVP sezonu 2017/18 w NBA James Harden, Kevin Love, CJ McCollum czy Tobias Harris. Jedynym koszykarzem, który był uwzględniany w All NBA Team i pozostał w kadrze jest Kemba Walker, członek trzeciego takiego zespołu w ostatnim sezonie, a więc, przynajmniej w teorii, jeden z piętnastu najlepszych w lidze.
Resztę zestawienia stanowią młode wilki – kilku koszykarzy z ogromnym potencjałem, którzy w przyszłości mają odgrywać pierwsze skrzypce w lidze. Tyle że na razie tego nie robią... Oto piętnastka, z której Popovich przeprowadzi ostatnią selekcję.
Kyle Kuzma, Los Angeles Lakers, 24 lata, silny skrzydłowy
Sam mówi o sobie, że "chce być trzecią gwiazdą Lakers obok Davisa i Jamesa". W 2017 roku był jedną z największych "kradzieży" draftu. Wybrany przez Lakers z 27. numerem jako debiutant od razu okazał się wzmocnieniem. Imponował grą ofensywną. Rzut, inicjatywa, umiejętność stworzenia sobie miejsca – to największe atuty skrzydłowego. Nie brak mu też jednak wad, po bronionej stronie parkietu odstaje do teraz i prawdopodobnie nigdy nie będzie w stanie zniwelować swoich braków. Może występować na obu pozycjach na skrzydle, rozwój ligi zepchnął go na "czwórkę".
Szanse na pozostanie w kadrze: wysokie.
Harrison Barnes, Sacramento Kings, 27 lat, niski skrzydłowy
Człowiek, o którym świat trochę zapomniał, gdy opuścił Golden State Warriors, aby zrobić miejsce dla Kevina Duranta. Barnes nigdzie jednak nie zniknął – najpierw kozłował w Dallas Mavericks, gdzie został faktycznym liderem zespołu do pojawienia się Luki Doncicia, a ostatnio trafił do Sacramento Kings, z którymi podpisał czteroletni kontrakt gwarantujący mu średnio 21,5 miliona dolarów rocznie. Czy jest wart takich pieniędzy? Nie, ale to nadal solidny zawodnik o sporym arsenale ofensywnym, tyle że także nierówny, nie nadający się do odgrywania roli lidera zwycięskiego zespołu. Jako jeden z pomocników – trzecia lub czwarta opcja ofensywna – spisuje się jednak dobrze, a co najważniejsze potrafi wrzucić wyższy bieg, kiedy wymaga tego sytuacja w play-offach. Nic nie wskazuje, aby w Chinach miałoby inaczej.
Szanse na pozostanie w kadrze: średnie.
Kemba Walker, Boston Celtics, 29 lat, rozgrywający
Liderem Amerykanów ma być ktoś, kto nigdy nie musiał zwyciężać. Przez lata spędzone w Charlotte Hornets pokazywał cechy charakteru, które wskazywały, że Walkera stać na o wiele większy rzeczy niż walka o sam udział w play-offach. Jak dotąd nie było mu to jednak dane, od zawsze tonął w przeciętności. Bronił barw przeciętnego zespołu, w przeciętnym klubie, z przeciętną przyszłością i... uciekł. Tego lata trafił do Bostonu, rezygnując z 80 milionów dolarów (Szerszenie mogły mu zaoferować 241 milionów dolarów za pięć lat gry, ale wolał przyjąć 140 milionów od Celtics). U Brada Stevensa ma zastąpić Kyrie Irvinga i nie bez powodu padło właśnie na niego – to zawodnik o podobnych atutach, potrafiący przejąć mecz w końcówce, idealny amerykański obrońca nowego typu, który łączy w sobie cechy dwóch obu pozycji obronnych, takich jak on w koszykarskiej nomenklaturze nazywa się combo guardem. Pierwszy test przywództwa czeka go w Chinach, drugi w NBA, a sam mundial może potraktować jako formę treningu, bo w kadrze USA może się znaleźć aż trzech kolegów z jego nowego zespołu.
Szanse na pozostanie w kadrze: pewniak na mundial.
Jaylen Brown, Boston Celtics, 22 lata, rzucający/silny skrzydłowy
Popovich od ponad 20 lat pozostaje najlepszym trenerem w koszykarskim świecie. Ktoś taki doskonale zdaje sobie sprawę, że tytuły wygrywa się przede wszystkim obroną i właśnie dlatego w kadrze znalazł się Brown. Jest silny, uniwersalny, znakomity kondycyjnie, a w tym wszystkim pomagają bardzo dobre warunki fizyczne – innymi słowy Brown jest jednym z najlepszych obrońców, którzy znaleźli się w szerokiej kadrze USA. Pracować musi przede wszystkim nad ofensywą – poprawił rzut, ale wciąż ma w tym aspekcie spore rezerwy, to samo tyczy się podania, a kłopotem pozostaje częste łapanie fauli, idealnie spisuje się za to blisko obręczy i z naturalną łatwością kończy akcje z góry.
Szanse na pozostanie w kadrze: bardzo wysokie.
Jayson Tatum, Boston Celtics, 21 lat, niski skrzydłowy
Walker jest koszykarzem o najmocniejszym statusie w NBA na dziś, ale to, co jest dla niego sufitem, w przyszłości powinno być podłogą dla Tatuma. Przed draftem aktualnego zawodnika Bostonu bardzo często porównywano do Carmelo Anthony'ego – podobnie jak on jego wachlarz zagrań w ofensywie jest bardzo szeroki, ale młody skrzydłowy ma jedną przewagę nad weteranem amerykańskich parkietów – od pierwszego dnia w lidze pokazał, że defensywa nie jest mu obca i w przeciwieństwie do Anthony'ego nie boi się ubrudzić sobie rąk przy twardych starciach defensywnych pod koszem. Po debiutanckim sezonie przyszedł jednak drugi rok w lidze, w którym nie poczynił takich postępów, jak zakładano – przyczyny stagnacji dopatrywano w osobie Kyrie Irvinga, z którym nie bardzo rozumiał się na parkiecie. Teraz tej przeszkody nie będzie, a młody Tatum ma wszystko, aby stać się drugim "bogiem FIBA" po Carmelo. Nasz typ na odkrycie i największą gwiazdę turnieju.
Szanse na pozostanie w kadrze: pewniak.
Mason Plumlee, Denver Nuggets, 29 lat, środkowy
Jedną z większych zagadek przed mundialem jest to, co Plumlee właściwie robi w zestawieniu Popovicha. To koszykarz solidny, wyskakany, bardzo dobrze zbierający, ale także surowy, ograniczony w ofensywie, tylko solidny w obronie. W USA takich graczy nazywa się "energizerami" – mają wchodzić z ławki, powalczyć i rozruszać grę. W kadrze USA jego rola nie powinna być inna, o ile pojedzie do Chin...
Szanse na pozostanie w kadrze: niskie.
De'Aaron Fox, Sacramento Kings, 20 lat, rozgrywający
9 sierpnia został włączony do szerokiej kadry. Fox to koszykarz szybki, inteligentny, bardzo pracowity. Kiedy w 2017 roku wchodził do NBA zarzucano mu słaby rzut, od tego czasu znacznie poprawił się jednak w tym elemencie, dodatkowo rozwijając swoje naturalne atuty. Dodatkową zaletą jest jego leworęczność, rzadko spotykana wśród koszykarzy na najwyższym poziomie.
Szanse na pozostanie w zespole: wysokie.
Marcus Smart, Boston Celtics, 25 lat, rozgrywający
Największy specjalista od obrony w kadrze USA i prawdopodobnie najbardziej impulsywny z całej piętnastki. W NBA jego charakter udało się skutecznie ograniczyć Bradowi Stevensowi (nie inaczej powinno być w reprezentacji u Popovicha), ale gorącą krew pokazywał jeszcze w NCAA, wdając się nawet w przepychankę z kibicem. Potrafi pomóc w ofensywie, tyle że jego rozwój nie przebiegał tak, jak zakładano – brakuje mu przede wszystkim pierwszego kroku, który pozwalałby mu uciekać obrońcom i jest niemal nieodłącznym atrybutem każdego z najlepszych na tej pozycji w NBA (wyjątek stanowią Curry i Harden). Sporo zastrzeżeń pozostawia także jego rzut, mimo to powinien znaleźć się w kadrze – Popovich potrzebuje żołnierza, psa gończego na obwodzie... I znajdzie go w osobie Smarta.
Szanse na pozostanie w zespole: wysokie.
Brook Lopez, Milwaukee Bucks, 31 lat, środkowy
Przez lata był gwiazdą Brooklyn Nets i jednym z najlepszych środkowych w lidze, a kiedy przyszła transformacja, znakomicie się przebranżowił, stając się "Stephem Currym wśród centrów". Powód jest oczywisty – obok Kristapsa Porzingisa jest chyba najlepszym rzucającym wśród zawodników mierzących więcej niż 210 centymetrów. Arsenał ofensywny tutaj się nie kończy, bo doskonale potrafi grać także w trumnie, świetnie spisując się na low post. Nie jest wybitnym obrońcą, ale inteligencja i doświadczenie pomagają mu być dodatnim zawodnikiem także po bronionej stronie parkietu. Próbka umiejętności w wideo poniżej.
Szanse na pozostanie w kadrze: wysokie.
Derrick White, San Antonio Spurs, 25 lat, rozgrywający
Rozgrywający San Antonio wskoczył do szerokiej kadry 10 sierpnia w miejsce Thaddeusa Younga. Koszykarz Spurs to jedyny człowiek Popovicha w zestawieniu – zawodnik solidny, ale bez potencjału na zostanie pierwszoplanową postacią w drużynie narodowej czy klubie. Jego największą zaletą jest kontakt z trenerem, umiejętność stosowania się do zaleceń taktycznych i dobre podanie.
Szanse na pozostanie w kadrze: średnie.
Myles Turner, Indiana Pacers, 23 lata, środkowy
Kolejny złoty wynalazek Larry'ego Birda w Indianie – po czterech latach od draftu w 2015 roku Turner jest czwartym najlepszym koszykarzem z całego zestawienia i ustępuje tylko Karlowi-Anthony'emu Townsowi, D'Angelo Russellowi i Porzingisowi. Jego siłą jest obrona, szczególnie przy obręczy – w zeszłym sezonie był najlepszym blokującym ligi. Mimo klasycznych dla środkowych atutów, czyli dobrej gry w trumnie, gdy trzeba potrafi także rzucić za trzy. W ofensywie czasem sprawia jednak wrażenie zawodnika zbyt sztywnego, któremu brakuje płynności, co nie pozwala mu dominować gry w low post, przynajmniej na razie... Dwa lata temu Victor Oladipo dźwignął Pacers i na powrót uczynił z nich zespół z czołówki, ale bez Turnera i Younga nie byłoby to możliwe.
Szanse na pozostanie w kadrze: wysokie.
Khris Middleton, Milwaukee Bucks, 28 lat, niski skrzydłowy
W zeszłym sezonie nie było drugiego zespołu w NBA, który zameldowałby się w czołówce tak szybko jak Milwaukee Bucks. Za przemianą stał Mike Budenholzer i MVP ligi Giannis Antetokounmpo. Jeśli Grek odgrywa w Wisconsin rolę batmana, to Middleton jest jego Robinem – niezawodny, zimnokrwisty i bardzo groźny w ofensywie. 27-latek nie ma większych kłopotów z wykreowaniem sobie miejsca czy rzutem po dryblingu, łatwo mu także pozytywnie podpalić się w meczu – kiedy zacznie mu "siedzieć", nie odpuszcza i wykorzystuje to do samego końca. W kadrze powinien być drugim doświadczonym liderem obok Walkera. To w jego ręce będzie wędrować piłka, gdy wynik meczu będzie wisieć na włosku.
Szanse na pozostanie w kadrze: pewniak.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1035 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.