10 sie 2019 | Piłka nożna / Anglia

Peter Crouch krytykuje Laurenta Koscielnego. "Nie będzie mógł pokazać twarzy"

Dawid Brilowski

Były piłkarz m.in. Tottenhamu i Liverpoolu oraz 42-krotny reprezentant Anglii, Peter Crouch, skrytykował piłkarzy, którzy przez brak przychodzenia na treningi próbują wymusić na klubie transfer. "Można znaleźć rozwiązanie w inny sposób" – podkreśla w swoim felietonie dla "Daily Mail".

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Liverpool jest za krótki". Będą kłopoty między słupkami?

W czwartek w Anglii zamknęło się okno transferowe. Choć piłkarze cały czas mogą opuszczać kluby i szukać swoich szans w innych krajach, nie należy spodziewać się, by któraś z drużyn zdecydowała się na sprzedaż kluczowych graczy.

W ostatnich tygodniach mogliśmy jednak obserwować niecodziennie zachowanie niektórych zawodników, jak choćby Romelu Lukaku, który unikał treningów z Manchesterem United, czy Laurenta Koscielnego, który odszedł z Arsenalu do Bordeaux.

"Lato 2005 było jednym z najważniejszych w moim życiu. Southampton, w którym grałem, spadł z ligi, a ja wiedziałem, że chcę opuścić drużynę. Przyszła oferta z Liverpoolu i byłem na nią zdecydowany. Powiedziałem więc w klubie o moich zamiarach. Nie chcieli mnie puścić do tego stopnia, że Rupert Lowe (prezes klubu – red.) przestał odbierać telefon" – opisał sytuację Crouch.

"Ale wiecie co? Ani razu nie przyszło mi do głowy, żeby się buntować. Choć klub był uparty, dawałem z siebie wszystko na treningach, a potem pojechałem do domu Lowe'a, żeby porozmawiać. 20 lipca byłem już w Liverpoolu" – stwierdził. Morał tej historii jest prosty: "Można znaleźć rozwiązanie w inny sposób – jeśli jest się otwartym, szczerym i profesjonalnym" – podsumował.

Po wspomnieniach przeszedł do krytyki. "Patrzcie na Laurenta Koscielnego. Sposób, w jaki odszedł z Arsenalu, jest haniebny" – napisał Crouch. Stwierdził, że kapitan drużyny nie powinien zachować się w ten sposób. Jego zdaniem powinien polecieć na przedsezonowe tournee do USA i wspierać drużynę. Co więcej, Crouch skrytykował wideo, którym Bordeaux promowało w mediach społecznościowych zakontraktowanie zawodnika.

"Spalił wszystkie mosty. Nie będzie mógł pokazać twarzy na Emirates" – napisał. "W swojej karierze grałem w wielu klubach, ale mam nadzieję, że z każdego wyjechałem w dobrych stosunkach" – dodał.