Trener? Taki raczej na I ligę. Kadra? Conajmiej na trzecią. Sponsor? Jeszcze w grudniu negocjował przejęcie Wisły Kraków. Dyrektor sportowy? Znany w całej Polsce Andrzej Iwan. W Krakowie, na małym stadionie między blokami, wydarzyło się coś niezwykłego. W klubie z ligi okręgowej pojawiły się pieniądze jakich wcześniej nikt tu nie widział.