Gdy po raz ostatni Grand Prix gościło w Zakopanem, Kamil Stoch nie miał jeszcze medalu wielkiej imprezy. Noriaki Kasai nie był najstarszym zwycięzcą zawodów Pucharu Świata, a Timi Zajc chodził do podstawówki. Letni cykl elity wraca na Wielką Krokiew po ośmiu latach. Transmisje w TVP.
Osiem lat to w skokach szmat czasu. Wystarczy spojrzeć na listę startową kwalifikacji z 2011 roku. Spośród 48 uczestników większość zakończyła karierę. 12 skoczków stanęło wówczas na podium "drużynówki" w Zakopanem. W najbliższym sezonie w Pucharze Świata ujrzymy najpewniej trzech (Gregor Schlierenzauer, Richard Freitag, Denis Korniłow), a w porywach czterech z nich (zdrowie i forma Severina Freunda to niewiadoma).
Stoch: dwa oblicza
Letnie zawody nie zajmują w pamięci skoczków tyle miejsca co zimowe. Całkiem prawdopodobne jednak, że wspomniany konkurs drużynowy utkwił w głowie Kamila Stocha. Kilka miesięcy wcześniej Adam Małysz pożegnał się z rywalizacją na skoczni. To zatem zawodnikowi z Zębu przypadło skakanie w czwartej grupie. Choć był w dobrej formie - zawiódł.
– Nie ma co zwalać na warunki. Dałem ciała – wyznawał bez ogródek Stoch. Drużynie wróżono po kwalifikacjach walkę o podium, ale ta skończyła się niepowodzeniem. Pozostały zawody indywidualne i tam nastąpiło przebudzenie przyszłego mistrza olimpijskiego. Skończył zmagania trzeci za Thomasem Morgensternem i Gregorem Schlierenzauerem. – Robiłem po prostu to, co potrafię. Strata do Austriaków nie była duża. To wielka motywacja – podkreślał odmieniony skoczek.
Stoch pamiętać może jednak nie tylko ostatnie, ale również pierwsze konkursy Grand Prix w Zakopanem. W 2004 roku odpadł w kwalifikacjach. Przyszły idol znajdował się wtedy w cieniu wielkiego poprzednika. Po trzech latach od wybuchu "Małyszomanii" najlepsi skoczkowie świata przybyli na Wielką Krokiew latem.
Zaczęło się od... wspólnego spływu Dunajcem, z którego pozostały pamiątkowe zdjęcia - najwięcej z Walterem Hoferem.
Od Forfanga do Forfanga
Górale liczyli na sukces premierowych zawodów i nie mogli być zawiedzeni. Łatwo pobity został rekord frekwencji tamtego lata w Grand Prix. Na konkurs indywidualny przyszło 25 tysięcy ludzi, a na drużynowy 11. Przed telewizorem zmagania śledziło 3,5 miliona widzów. Nieznacznie więcej niż... mecz piłkarskiej reprezentacji z Irlandią Północną.
Zmagania w Zakopanem odbywały się niedługo po olimpijskich emocjach. Duch ateńskich igrzysk unosił się w sali konferencyjnej. "Czy skoki na letnich igrzyskach to dobry pomysł?". - Nie. I tak mamy dużo startów zimą, sezon jest pełny - odpowiadał "Orzeł z Wisły", którego pytano też o nowego trenera.
Metody Heinza Kuttina szybko przynosiły efekt. Małysz skakał tamtego lata bardzo dobrze. Pewnie zwyciężył też w pierwszym w historii konkursie Letniego GP w Zakopanem.
Rekord skoczni pobił jednak ktoś inny. Daniel Forfang uzyskał 139,5 metra. Trzy lata później wynik wyrównał Adam Małysz. Norweg pozostaje jednak postacią łącząca pierwsze i najbliższe zawody Grand Prix. Tym razem na skoczni ujrzymy jego młodszego o 16 lat brata Johanna Andre Forfanga.
Plan transmisji:
Piątek, 16 sierpnia:
16:30 – kwalifikacje (transmisja od 15:45 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej)
Sobota, 17 sierpnia:
15:00 – konkurs drużynowy (transmisja od 14:05 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej)
Niedziela, 18 sierpnia:
13:00 – konkurs indywidualny (transmisja od 12:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej)