21 sie 2019

W kupie raźniej

Reprezentacja Polski siatkarek (fot. PAP/EPA)

Im więcej, tym lepiej. To hasło przyświeca od pewnego czasu decydentom w różnych dyscyplinach sportu, także w siatkówce. Startujący w piątek turniej finałowy mistrzostw Europy kobiet zostanie rozegrany aż w czterech krajach, a weźmie w nich udział rekordowa liczba 24 zespołów (transmisje w Telewizji Polskiej).

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Mistrzostwa Europy siatkarek: plan transmisji w Telewizji Polskiej

Nie trzeba wielkiej wiedzy i dostępu do pochowanych gdzieś po sejfach dokumentów, by domyślić się, że chodzi przede wszystkim o pieniądze. Futbol pokazał innym dyscyplinom drogę, którą te chętne obrały, nie zważając na skutki uboczne: im więcej drużyn zagra w turniejach mistrzowskich, tym większe zyski.

Do pieniędzy doszła polityka. Ta sportowa, "działaczowska". W Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej (CEV) zrzeszonych jest 55 krajowych federacji. Dla wielu z nich gra ich reprezentacji w mistrzostwach kontynentu była wcześniej celem nierealnym. Pytanie, czy podczas głosowania projektu rozszerzenia formuły turnieju ci wszyscy europejscy słabeusze byli "za", czy "przeciw", już nawet nie jest retoryczne, a wręcz niestosowne.

W rezultacie mój kolega redakcyjny, Jacek Laskowski, który wraz z małżonką, Natalią Bamber-Laskowską, będzie dla Państwa komentował mecze ME, już od dłuższego czasu szuka dokładniejszych informacji na temat Portugalek, które po raz pierwszy znalazły się wśród finalistek.

Duży turniej i spore oczekiwania. Siatkarki przygotowują się do ME

Zagrają w finałach tylko i wyłącznie dzięki zmianie formuły, a nie dlatego, że uczyniły jakiś znaczący postęp. Adnotację ze strony CEV, że to skutek "nieskończonej liczby godzin poświęconych treningom i grze w turniejach przygotowawczych" można oczywiście włożyć między PR-owskie bajki. Żeby nie było wątpliwości zaznaczam, że Jacek, jak zwykle, będzie do swojej pracy znakomicie przygotowany.

Plusem tej całej siatkarskiej gigantomanii jest większa liczba transmisji telewizyjnych. Dla polskich kibiców każdy mecz reprezentacji to święto, a dzięki obecności naszych drużyn narodowych na otwartych antenach TVP nie muszą już martwić się o to, jak i za ile obejrzeć spotkania biało-czerwonych. Siatkarki są tu oczywiście nieco w cieniu mistrzów świata, ale także ich zmagania są przez widzów Telewizji Polskiej bardzo chętnie oglądane.

Program zawodów jest dla kadry Jacka Nawrockiego (przy okazji: wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!) tak ułożony, że mecze ze Słowenkami oraz Portugalkami będą wstępem do poważniejszych wyzwań: starć z Ukrainkami, Belgijkami, a na koniec fazy grupowej z Włoszkami.

Wicemistrzynie świata są, obok Serbek, faworytkami mistrzostw które oprócz Łodzi rozegrane zostaną w Ankarze, Budapeszcie i Bratysławie. Polki walczyć będą nie tylko o medale, o które będzie naturalnie niezwykle trudno (realnym celem jest ćwierćfinał), ale także o pozostanie na odpowiednio wysokim miejscu w rankingu europejskim. Takim, które pozwoli na udział w styczniu w kontynentalnych kwalifikacjach olimpijskich.

Następne