Przejdź do pełnej wersji artykułu

Allan McGregor, czyli ulubieniec trybun, który uciekł sprzed ołtarza

/ Allan McGregor (fot. Getty Images) Allan McGregor (fot. Getty Images)

By zdobyć trzy punkty w drugim meczu fazy grupowej Ligi Europy, piłkarze Lecha będą musieli co najmniej raz pokonać Allana McGregora. Doświadczony Szkot z jednej strony słynie z przywiązania do klubowych barw, z drugiej – z licznych skandali, które wywoływał. Transmisja spotkania Lecha z Rangersami w Telewizji Polskiej.

"RANGERS SĄ DZIŚ LEPSI NIŻ W MECZACH Z LEGIĄ"

Czytaj też:

Andre Martins i Sheyi Ojo (fot. Getty Images)

LE: na skrzydłach do Europy. Jak Legia może zagrozić Rangers?

38-letni już bramkarz niechybnie zbliża się do zakończenia kariery, ale wciąż jest w dobrej formie fizycznej. Dość powiedzieć, że w poprzednim sezonie ligowym w 27 meczach zachował aż 14 czystych kont, a Steven Gerrard na każdym kroku podkreśla, jak ważnym elementem na boisku i w szatni jest McGregor. Wydaje się jednak, że w przypadku tego piłkarza długowieczność jest nie "dzięki" a "mimo" czemuś.

W Szkocji nie jest bowiem tajemnicą, że nie jest wzorem profesjonalizmu. 10 lat temu został zresztą, przez ówczesnego selekcjonera kadry, Geogre'a Burleya, zawieszony... dożywotnio. Po spotkaniu eliminacyjnym z Holandią, które jego zespół przegrał aż 0:3, szkoleniowiec pozwolił zawodnikom posiedzieć nieco dłużej po kolacji. Jego słowa zbyt do serca wzięli sobie McGregor z Barrym Fergusonem, którzy kontynuowali biesiadę na tyle wesoło, że choć wrócili nad ranem do hotelu, to alkoholu wciąż było im mało. Konsumpcję skończyli dopiero przed południem, a federacja postanowiła ich raz na zawsze skreślić z listy.

Niewiele brakowało, a McGregor straciłby wskutek tej akcji miejsce również w kadrze Rangersów, których przecież jest wychowankiem. Walter Smith, ówczesny trener The Gers, postanowił wystawić obu graczy na listę transferową. – Ich zachowanie nie spełnia naszych standardów i oczekiwań. Doprowadzili do sytuacji, w której jesteśmy skłonni ich sprzedać – powiedział wówczas Martin Bain, dyrektor sportowy z Ibrox Stadium.

Wszyscy popełniamy w życiu błędy i jestem bardzo rozczarowany tym, jak postąpiłem. Zawiodłem fanów reprezentacji, fanów Rangers, Szkocję, moją rodzinę – kajał się wówczas McGregor i najwyraźniej zaakceptowano jego skruchę, bo koniec końców został w The Gers, a rok później przywrócono go też do drużyny narodowej.

Nie była to jedyna sytuacja w karierze, w której bramkarz pokazał, że nie jest łatwy do okiełznania. Gdy w lutym 2005 roku jego klub zakontraktował Ronalda Waterreusa, Szkot oburzył się w mediach. – Wściekam się całkiem słusznie. Czuję, że nie mają do mnie zaufania. Powinienem grać, a od poniedziałku nie mogę opanować nerwów, bo spotkałem na treningu nowego bramkarza. Klub twierdzi, że chce kogoś doświadczonego, a przecież ja byłem na wypożyczeniu w St. Jonhstone i tam nabyłem doświadczenie – mówił w rozmowie z BBC. Miejsce w składzie stracił nie na długo, bo między słupki powrócił w sezonie 2006/2007 i dopóki nie zdecydował się odejść do Besiktasu, był kluczowym zawodnikiem.

McGregor to jednak piłkarz krewki, dość łatwo można go wyprowadzić z równowagi. W 2007 roku na przykład agresywnie zaatakował Luciano de Bravo, którego uderzył głową. Powód? Jego zdaniem rywal z Hapoelu Tel Awiw udawał kontuzję. W maju ubiegłego roku z kolei najpierw złapał piłkę w polu karnym, potem ją wykopał, a na końcu... kopnął rywala w plecy. Ujrzał oczywiście czerwoną kartkę. – Zamiast wracać do domu i cieszyć się z punktów, wracam i martwię się absencją bramkarza, któy postanowił dostać czerwoną kartkę – powiedział po meczu Gerrard.

O McGregorze głośno było również z uwagi na wyczyny pozaboiskowe. W 2010 roku policja prowadziła dochodzenie w sprawie napaści seksualnej na kobietę, ale ostatecznie nie udowodniono bramkarzowi winy. Kilka lat wcześniej z kolei odwołał ślub z partnerką Leah Shevlin na... dziewięć dni ceremonią. Transmisja spotkania Lecha z Rangersami w Telewizji Polskiej.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także