{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
MŚ koszykarzy FIBA 2019. Świetny początek Amerykanów. Czesi bez szans

W bardzo dobrym stylu koszykarski mundial rozpoczęli Amerykanie. Zespół obrońców tytułu wygrał w meczu grupy E z Czechami 88:67 (17:14, 26:15, 23:19, 22:19). W drużynie Stanów Zjednoczonych wyróżnili się Donovan Mitchell (16 punktów) i Kemba Walker (13 punktów i 4 asysty).
W pierwszej kwarcie Czesi potrafili nawiązać równorzędną walkę z faworyzowanymi Amerykanami. Ciężar gry brał na siebie Tomas Satoransky z Chicago Bulls, choć nie wszystko mu wychodziło – w tej części zanotował dwie straty. Mimo to po 10 minutach Czesi przegrywali tylko 14:17.
Zespół Grega Popovicha w drugiej kwarcie włączył wyższy bieg. Rozhulał się zwłaszcza Jayson Tatum, który po pierwszej połowie miał na koncie najwięcej punktów (10). Bardzo dobrze prezentował się też Kemba Walker (8 pkt i trzy asysty po dwóch kwartach). W efekcie na przerwę Amerykanie schodzili z bezpieczną czternastopunktową przewagą.
Trzecia kwarta przyniosła zwolnienie tempa. Czesi próbowali dojść do głosu, ale Amerykanie utrzymywali przewagę – koszykarze Gregga Popovicha groźni byli szczególnie zza łuku, gdzie punktowali Khris Middleton. Europejczycy próbowali się odgryzać, a wyróżniał się szczególnie ich lider Satoransky. Ostatecznie w ostatnią część meczu mistrzowie świata wchodzili z o 18 punktów na koncie więcej od rywali.
W ostatniej części meczu było bardziej statycznie – Amerykanie mieli przewagę, której niemal nie dało się roztrwonić, z czego sprawę zdawali sobie także Czesi. Rozprężenie spowodowało jednak wzrost efektywności – nie brakowało bloków, rzutów za trzy punkty, a kwartę okrasił efektowny wsad Donovana Mitchella.