| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

EkstraRaport nr 1: Stary Brożek i może

Paweł Brożek w meczu z Zagłębiem Lubin był nie do zatrzymania (fot. Jacek Bednarczyk/PAP)
Paweł Brożek w meczu z Zagłębiem Lubin był nie do zatrzymania (fot. Jacek Bednarczyk/PAP)

W Krakowie kręcą nowy film. "Ciekawy przypadek Pawła Brożka" to będzie melodramat z elementami fantastyki opowiadający historię człowieka, który wyrwał się szponom czasu, za nic ma upływające miesiące i lata. Człowieka, który biega wciąż szybciej, a finalizowanie akcji bramkowych planuje z perfekcją godną Profesora z serialu "Dom z papieru".

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Mój kolega, seryjny podrywacz, powiedział mi kiedyś. "Gdybym w liceum miał taką głowę jak teraz, taką wiedzę, tak dobre podejście i taki spokój w sytuacjach damsko-męskich, moja młodość byłaby wspaniałym filmem dla dorosłych".

Ciekawa argumentacja, a do podobnych wniosków mogłoby dojść wielu. Pamiętacie pierwsze randki? Ściśnięty żołądek, trzęsące się ręce, nagła pustka w głowie (co powiedzieć? Co powiedzieć, by nie zabrzmiało to głupio?! ″Jaka ładna pogoda″. O matko, ja to naprawdę powiedziałem?!). No, oczywiście, że pamiętacie. Po prostu taki był urok tych randek. Ale teraz wyobraźcie sobie, że na spotkanie z nastoletnią wybranką serca przychodzicie pełni szarmanckiego luzu. Pewni siebie, chłodno analizujący i dokładnie wiedzący, co i kiedy należy zrobić. Co powiedzieć, jak się zachować, co zrobić.

Dziś tak pod bramkami "randkuje" Brożek. Oba gole w meczu z Zagłębiem Lubin były majstersztykiem. Nie było zbędnego ruchu. Najpierw wyjście na pozycje, potem przyjęcie piłki. Przyjęcie nie byle jakie – kierunkowe, takie, które nadaje tej akcji naturalny ciąg dalszy. Przyjęcie, które zwiększa szansę na sukces o kilkadziesiąt procent (podobne przyjęcia prezentuje ostatnio także Jesus Imaz). I wreszcie strzał. Bez napinki, bez orkiestry, bez walenia pod poprzeczkę (by pomylić się o kilka centymetrów). Kopnięcie wprost do bramki, dokładnie tam, gdzie nikt nie jest w stanie przeciąć lotu piłki.

I teraz Brożek mógłby powiedzieć to, co mój kolega. W Wiśle jest (z przerwami) od ponad dwudziestu lat i nie zawsze było tak dobrze, jak teraz. W wieku 20 lat brakowało mu... refleksji. Prowadził z bratem kawalerskie życie ze wszystkimi blaskami i cieniami. W polskiej piłce to były jeszcze czasy, gdy mało kto zastanawiał się nad tym, jaki wpływ na organizm ma zjedzony dwie godziny wcześniej obiad (i jego skład). I na boisku też brakowało luzu, doświadczenia i chłodnej kalkulacji. Brożek miał świetne mecze, ale też całymi tygodniami – zamiast do bramki – kopał piłkę w trybuny. Dziś dobrze pamięta te serie bez gola i od czasu do czasu je przypomina.

A gdyby wtedy wiedział to, co wie dziś? Z pewnością wycisnąłby z kariery więcej. Znacznie więcej. Nie odbiłby się od Trabzonsporu, a potem Celtiku Glasgow. Inaczej – pewnie byłby poza zasięgiem tych klubów.

Tego już się nie dowiemy, ale Brożek i tak napisał niezwykłą historię. Raz już przecież przez Wisłę pożegnany (gdy nie chciał go Joan Carrillo), zeszłe lato spędził na leżaku planując przyszłość poza boiskiem, gdy nagle zadzwonił do niego Maciej Stolarczyk. W ostatnich trzech spotkaniach PKO Ekstraklasy zdobył pięć bramek i jeśli tak dalej pójdzie, być może nawiąże w tym sezonie liczbą strzelonych goli do swoich najlepszych lat.

Obrońca Piasta: gramy w śmiesznej lidze, ale wszyscy chcą nas oglądać

Czytaj też

Bartosz Rymaniak w meczu z Zagłębiem Lubin (fot. PAP)

Obrońca Piasta: gramy w śmiesznej lidze, ale wszyscy chcą nas oglądać

* * *

Przed weekendem zaczepiłem Bartosza Rymaniaka. Niedawno zamienił Koronę na Piasta Gliwice. Jego drugi mecz w zespole mistrza Polski to rewanżowe spotkanie z Rigą FC, gdy drużyna Waldemara Fornalika wstydliwie żegnała się z Europą. Minął miesiąc, sierpień się jeszcze nie skończył, a okazało się, że w Europie nie ma już żadnego polskiego klubu. – Śmieszna ta nasza liga – zaatakowałem.

– Śmieszna, śmieszna – zaczął kręcić nosem, chyba nieco podrażniony. – Śmieszna, ale wszyscy na nią przychodzą, a dziennikarze robią rozmowy ze śmiesznymi piłkarzami – mówił z dystansem do siebie. No, to wychodzi na to, że jesteśmy śmiesznymi dziennikarzami. I chyba tak trochę jest. Rymaniak jednak twierdzi, że poziom ligi, małymi krokami, rok po roku idzie w górę. Ja, delikatnie mówiąc, przekonany nie jestem, ale zakończona właśnie kolejka może napawać optymizmem. OK, poziom PKO Ekstraklasy wciąż nie zachwyca, ale w ten weekend byliśmy świadkami kilku naprawdę fajnych meczów, zobaczyliśmy kilka niezłych akcji. Niech na początek będzie tu jak najwięcej emocji, a może potem zacznie się to przekładać na lepszą grę.

Obrońca Piasta: gramy w śmiesznej lidze, ale wszyscy chcą nas oglądać

Czytaj też

Bartosz Rymaniak w meczu z Zagłębiem Lubin (fot. PAP)

Obrońca Piasta: gramy w śmiesznej lidze, ale wszyscy chcą nas oglądać

Gino Lettieri z coraz większą bezradnością patrzył ostatnio na grę swoich piłkarzy (fot. PAP)
Gino Lettieri z coraz większą bezradnością patrzył ostatnio na grę swoich piłkarzy (fot. PAP)

Rozmawiając z Rymaniakiem nie mogłem nie poruszyć spraw Korony Kielce, gdzie przecież miał trzy świetne sezony, a na koniec kopnięto go delikatnie w tyłek. Jako kapitan był nieźle zorientowany w realiach kieleckiego klubu, więc jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego do Kielc zwożeni są średnio utalentowani piłkarze z całego świata, a młodzież może patrzeć tylko z trybun. Zdaniem Rymaniaka wynika to z polityki niemieckich właścicieli klubu, którzy chcą do minimum ograniczyć ryzyko spadku z ligi i utratę dochodów. A to może dziwić. Często narzekamy, że to polscy działacze mają złe podejście, że powinniśmy uczyć się od bardziej doświadczonych, a potem przyjeżdżają Niemcy i wciskają do drużyny Duranoviciów, Gnjaticiów, Zalazarów i Lioiów. W imię czego, ja pytam?

Wydawało się, że Gino Lettieri jest bardzo mocnym ogniwem tej polityki, a jednak chyba nie do końca, bo w Koronie już go nie ma. To spore wydarzenie, bo mało który trener wytrzymał w klubie PKO Ekstraklasy tak długo. Inna sprawa, że wszyscy chyba dojrzeli do tej zmiany. Podczas ostatnich meczów Lettieri sprawiał wrażenie zrezygnowanego i tak samo prezentowała się drużyna. Przez lata Korona była wymieniana wśród murowanych faworytów do spadku, a jednak nic takiego się nie działo. Przed tym sezonem wszyscy zgodnie uznali, że tym razem spadek im nie grozi. Byłoby to więc cudownie absurdalne, gdyby spadli akurat teraz. To byłaby logika Ekstraklasy. Ale inna sprawa, że byliśmy już świadkami znacznie poważniejszych zwrotów akcji.

"Złowione w sieci": Wiedźmin Carlitos i podróżnik Stoch
Fot. TVP
"Złowione w sieci": Wiedźmin Carlitos i podróżnik Stoch

Zobacz też
Papszun nie zna przyszłości Rakowa. "Trzeba pytać właściciela"
Marek Papszun (fot. PAP)

Papszun nie zna przyszłości Rakowa. "Trzeba pytać właściciela"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Sezon 2024/2025 za nami. Sprawdź wyniki ostatniej kolejki Ekstraklasy
Terminarz PKO Ekstraklasa 2024/25. Kiedy mecze?

Sezon 2024/2025 za nami. Sprawdź wyniki ostatniej kolejki Ekstraklasy

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Lech chce Ligi Mistrzów. "Dlaczego nie mielibyśmy tego zrobić?"
Niels Frederiksen po zdobyciu mistrzostwa Polski (fot. PAP)

Lech chce Ligi Mistrzów. "Dlaczego nie mielibyśmy tego zrobić?"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Mistrzostwo Polski a europejskie rozgrywki. Sprawdź, co daje zdobycie tytułu
Piłkarze Lecha Poznań są obecnie najbliżej zdobycia mistrzostwa Polski (fot. Getty Images)

Mistrzostwo Polski a europejskie rozgrywki. Sprawdź, co daje zdobycie tytułu

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Oto mistrzowie Polski! To oni zapewnili Lechowi tytuł
Ali Gholizadeh i Afonso Sousa to dwie wielkie gwiazdy, które zapewniły Lechowi tytuł (fot.
polecamy

Oto mistrzowie Polski! To oni zapewnili Lechowi tytuł

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Gikiewicz odpalił na koniec sezonu. "Sami eksperci dookoła, nawet mój brat"
Rafał Gikiewicz (fot. PAP)

Gikiewicz odpalił na koniec sezonu. "Sami eksperci dookoła, nawet mój brat"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Reprezentanci Polski zagrają w Jagiellonii? "Namawiałem do przyjścia"
Kamil Jóźwiak i Tymoteusz Puchacz (fot. Getty Images)
polecamy

Reprezentanci Polski zagrają w Jagiellonii? "Namawiałem do przyjścia"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Padły słowa o rodzinie. Siemieniec cieszy się z brązowego medalu [WIDEO]
Adrian Siemieniec (Getty Images)

Padły słowa o rodzinie. Siemieniec cieszy się z brązowego medalu [WIDEO]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Feio pytany o przyszłość. "Nie chcę zejść do tego poziomu..."
Goncalo Feio zabrał glos na temat swojej przyszłości w Legii Warszawa? (fot: Getty)

Feio pytany o przyszłość. "Nie chcę zejść do tego poziomu..."

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Gwiazda opuszcza Ekstraklasę! Będzie walczyć o Ligę Mistrzów!
Samuel Mraz (z prawej) opuszcza Motor Lublin (fot. Getty)

Gwiazda opuszcza Ekstraklasę! Będzie walczyć o Ligę Mistrzów!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Polecane
Najnowsze
Sportowy wieczór (24.05.2025). Lech mistrzem Polski!
Sportowy wieczór (24.05.2025). Lech mistrzem Polski!
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (24.05.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Frederiksen: pod koniec myślałem, że umrę [WIDEO]
Niels Frederiksen (fot. TVP Sport
Frederiksen: pod koniec myślałem, że umrę [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Balski i "Diablo" zmieścili się w limicie [WIDEO]
(fot. TVP)
Balski i "Diablo" zmieścili się w limicie [WIDEO]
| Boks 
Strzelec "mistrzowskiego" gola Lecha: był najważniejszy w mojej karierze
(fot. TVP)
Strzelec "mistrzowskiego" gola Lecha: był najważniejszy w mojej karierze
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Gala MB Boxing Night #24, Opoczno 24.05. [ZAPIS TRANSMISJI]
Gala MB Boxing Night #33: transmisja na żywo w tv i online (24.05.2025)
Gala MB Boxing Night #24, Opoczno 24.05. [ZAPIS TRANSMISJI]
| Boks 
Pajor dostrzegła ten napis na trybunach. "Jestem wdzięczna"
Ewa Pajor (fot. Getty Images)
Pajor dostrzegła ten napis na trybunach. "Jestem wdzięczna"
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Prezes Lecha: nie jestem w stanie powiedzieć, co się wydarzy jutro [WIDEO]
Piotr Rutkowski (fot. TVP)
Prezes Lecha: nie jestem w stanie powiedzieć, co się wydarzy jutro [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry