{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mourinho doczeka się surowej kary?

UEFA w czwartek wszczęła postępowanie dyscyplinarne przeciwko trenerowi Realu Madryt Jose Mourinho. W środowym półfinale piłkarskiej Ligi Mistrzów Portugalczyk został odesłany na trybuny po tym, jak komentował decyzje arbitra.
Barcelona wygrała w Madrycie 2:0. Real kończył spotkanie na Santiago Bernabeu
w dziesiątkę, gdyż w 62. minucie czerwoną kartkę ujrzał Portugalczyk Pepe.
Chwilę później arbiter Niemiec Wolfgang Stark odesłał na trybuny Mourinho, który krytykował jego decyzje.
UEFA nie przedstawiła zarzutów portugalskiemu trenerowi, który zasugerował,
że europejska federacja od trzech lata pomaga Barcelonie w dojściu do finału
LM. Komisja Dyscyplinarna zbierze się szóstego maja i wówczas zapadnie
decyzja odnośnie ewentualnej kary. Póki co Mourinho zabraknie na ławce
trenerskiej Realu we wtorkowym rewanżu z Barceloną. Z trybun spotkanie
obejrzą też ukarani czerwonymi kartkami Pepe i rezerwowy bramkarz Dumy
Katalonii Jose Manuel Pinto, który w przerwie spoliczkował jednego z
zawodników Królewskich.
Mourinho zasugerował też, że Barcelona może liczyć na wsparcie wiceprezydenta
UEFA Angela Marii Villara, za którym optowała w wyborach na prezesa rodzimej
federacji, podczas gdy Real poparł jego konkurenta.
– Nie rozumiem, dlaczego przegraliśmy. Nie wiem czy to przez reklamę UNICEF,
czy dzięki władzy Villara w UEFA. Nie wiem, czy ze sobą sympatyzują, ale
wiem, że mają wielką władzę. Reszta nie ma z nimi szans – mówił Mourinho.
Z tego powodu, oraz krytykowania trenera Josepa Guardioli, również Barcelona
rozważa złożenie skargi do UEFA na Portugalczyka.
Czytaj również: "To był skandal! Nie mamy szans!"