| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
W poniedziałek zamknięte zostało okienko transferowe w PKO BP Ekstraklasie. Na rynku działo się sporo – z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce odeszło 235 graczy, a w ich miejsce pozyskano 223 zawodników. W niektórych klubach zmiany były tylko kosmetyczne, w innych kibice, którzy wrócili z wakacji mogli nie poznać połowy piłkarzy. Koniec okienka to także okazja do pierwszych podsumowań.
Spośród wszystkich zawodników, którzy w klubach są od niedawna, kilku zasługuje na szczególne wyróżnienie. I pierwsze, co rzuca się w oczy to fakt, iż w dużej mierze do nowych drużyn najlepiej wkomponowali się obcokrajowcy. Oto nasze "TOP 5" ekstraklasowych transferów:
1. Walerian Gwilia – Legia Warszawa
W przeciwieństwie do szalonych ruchów transferowych z poprzednich lat, Legię Warszawa chwalono za rozważne zakupy. Do klubu sprowadzeni zostali piłkarze w większości ograni już w Ekstraklasie, przystosowani do specyfiki ligi. Działacze stołecznego klubu skorzystali z opcji wykupienia wypożyczonego wcześniej Cafu. Hitem transferowym miało być pozyskanie Arvydasa Novikovasa, ale Litwin należy do najbardziej rozczarowujących graczy z nowego rozdania. Nieco mniejszym zainteresowaniem cieszyła się informacja o zakontraktowaniu Waleriana Gwilii. Niesłusznie.
Gruzin momentalnie wkomponował się do drużyny Aleksandara Vukovicia i to przez niego rozgrywana jest większość akcji. 22-krotny reprezentant kraju zaczynał sezon jako środkowy pomocnik, a później, wskutek odsunięcia od gry Carlitosa, wskoczył na pozycję rozgrywającego. I był to strzał w dziesiątkę. 25-latek, który wygląda dość poważnie jak na swój wiek, okazał się poważnym piłkarzem. To on jest głównym egzekutorem stałych fragmentów gry, to on odpowiada za rozegranie akcji, a gdy trzeba bronić, robi to bez żadnego zająknięcia. Walerian Gwilia bez wątpienia jest pasującym elementem układanki Aleksandara Vukovicia. A transfer z FC Luzern opiewający na 300 tysięcy euro to była promocja.
2. Konstantinos Triantafyllopoulos – Pogoń Szczecin
O ile gruziński pomocnik Legii wydaje się najlepszym transferem w okienku, o tyle zwycięzcą całego okresu letniego jest Pogoń Szczecin. Portowcy w sześciu z siedmiu ostatnich edycji Ekstraklasy znajdowali się w górnej połowie tabeli, ale ani razu nie bili się o puchary. Teraz może się to zmienić dzięki dwóm nazwiskom. Na pierwszym z nich można połamać sobie język. Konstantinos Triantafyllopoulos to środkowy obrońca, dzięki któremu szybko zapomniano o Sebastianie Walukiewiczu.
Pozyskany za darmo z Asterasu Tripolis wojownik momentalnie wskoczył do pierwszej jedenastki, a Pogoń w składzie z nim straciła dotychczas tylko cztery gole. 26-latek, który imponuje ofiarnością i walecznością zapewnił także swojemu klubowi trzy punkty w meczu z Wisłą Kraków. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pilnujący Greka Vukan Savicević nie zdążył zapewnie przeczytać napisu na koszulce rywala, a piłka już była w siatce.
3. Dante Stipica – Pogoń Szczecin
Tak dobra gra w tyłach Pogoni nie byłaby możliwa, gdyby nie kolejny zawodnik sprowadzony do zespołu Kosty Runjaicia w przerwie letniej. Dante Stipica w pierwszych trzech kolejkach udowodnił każdemu kibicowi, że postawienie na niego było dobrą decyzją. Świetny mecz z Legią Warszawa, dobree interwencje w starciu z Arką Gdynia, a w końcu niebywała parada w spotkaniu z Piastem Gliwice – już wtedy wiadomo było, że Portowcy pozyskali klasowego bramkarza.
4. Pelle van Amersfoort – Cracovia
Tajemnicą sukcesu Pogoni jest także fakt, iż nowi zawodnicy zostali sprowadzeni na początku okienka, dzięki czemu mogli przepracować okres przygotowawczy pod okiem Kosty Runjaicia. Taki sam przywilej w Cracovii miał holenderski pomocnik, Pelle van Amersfoort, ale on "odpalił" nieco później. Mierzący 193 centymetry wzrostu ofensywny zawodnik umie zapanować nad piłką i w każdym meczu potrafi wykreować podbramkowe sytuacje. Zabrakło ich właściwie tylko w meczach eliminacji Ligi Europy z Dunajską Stredą. Pasy odpadły ze Słowakami, a krytyczny wobec postawy 23-latka był nawet Zbigniew Boniek.
A ten Holender to oprócz tego ze bardzo przeciętny to jeszcze Pinokio.
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) August 17, 2019
Pogadałem sobie z Trenerem Probierzem. Mówi, ze Holender jest bardzo dobrym piłkarzem. Wierzę Michałowi na słowo i będę się przyglądał. Michał ma grube projekty na ten sezon, zobaczymy. Powodzenia.
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) August 20, 2019
Jedynym, co zatrważa w dotychczasowym podsumowaniu jest brak polskich zawodników wśród najlepszych transferów. Dobrą decyzją Legii było pozyskanie Igora Lewczuka, ale to jeden z nielicznych przypadków, gdy rodzimy piłkarz z miejsca stał się kluczowym graczem ekstraklasowej drużyny. Jeszcze gorzej jest w przypadku młodzieżowców. – Może zabrzmi to brutalnie, ale obecnie nie mogą grać najlepsi piłkarze, tylko ci z odpowiednią metryką. Prawda jest taka, że znalezienie dobrego młodzieżowca, który poziomem będzie pasował do Ekstraklasy to zadanie bardzo trudne – przyznawał w wywiadzie z TVPSPORT.PL prezes Wisły Płock, Jacek Kruszewski.
5. Przemysław Płacheta – Śląsk Wrocław
By pozyskać dobrego gracza urodzonego w 1998 roku lub później, cytując klasykę polskiego filmu, "trzeba nadpłacić, przepłacić, przebić". Sztuka ta udała się Śląskowi Wrocław. Działacze klubu wyłożyli 150 tysięcy euro na Przemysława Płachetę z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Chrapkę na uczestnika Euro U21 miało dużo więcej klubów, ale to drużyna z Dolnego Śląska była najbardziej konkretna. Efekt jest zadowalający dla obu stron – Płacheta jest podstawowym piłkarzem w drużynie Vitezslava Lavicki i wydaje się, że gra nie tylko dzięki metryce. Jak dotąd 21-latek wystąpił w sześciu z siedmiu meczów, zdobył jednego gola i napsuł wiele krwi przeciwnikom. A Śląsk zanotował udane wejście w sezon i zasiada na fotelu lidera.
W końcówce dopiero co zamkniętego okienka transferowego sprowadzono kilku piłkarzy, na których trzeba będzie zwrócić uwagę. Niektórzy z nich już zdążyli zaprezentować się z pozytywnej strony, inni czekają na szansę.
Komu warto się przyglądać?
1. Marko Vejinović – Arka Gdynia
Zbawcą Arki Gdynia ma być Marko Vejinović. Holender w poprzednim sezonie pomógł gdynianom wywalczyć utrzymanie, po czym wrócił do ojczyzny. Tam ponownie nie przebił się do składu AZ Alkmaar i rozwiązał kontrakt. Skorzystali z tego działacze Arki, którzy specjalnie dla ofensywnego pomocnika stworzyli komin płacowy. 29-latek już w pierwszym spotkaniu po powrocie poprowadził czerwoną latarnię ligi do zwycięstwa i pomógł jej odbić się od dna.
@AZAlkmaar en fans bedankt voor jullie vertrouwen en onvoorwaardelijke steun!
— Marko Vejinovic (@marko_vejinovic) August 28, 2019
Jestem wdzięczny, że mogę być tu z powrotem! :) Cieszę się, że mogę ponownie grać dla Arki i jej kibiców. Dziękuję właścicielowi klubu @DominikMidak , bez którego pomocy nie byłoby mnie w Gdyni!💛💙🙆🏻♂️ pic.twitter.com/YNekdxy7Xi
2. Chuca – Wisła Kraków
Jeszcze lepsze wejście do PKO BP Ekstraklasy miał Chuca. 22-latek, który w przeszłości rozegrał kilka spotkań w pierwszej drużynie Villarealu, w debiucie zdobył gola na wagę zwycięstwa Wisły z Górnikiem Zabrze. Potem Hiszpan raz wyszedł w podstawowym składzie, a następnie był traktowany jako dżoker w talii Macieja Stolarczyka. Przerwa reprezentacyjna może zagrać na korzyść Hiszpana. Na klubowych treningach zabraknie powołanych do kadr Jakuba Błaszczykowskiego i Vukana Savicevicia. W ich miejsce może wskoczyć właśnie Chuca.
4. Damian Dąbrowski – Pogoń Szczecin
Problemy z młodzieżowcem od początku sezonu miała i ma Cracovia. Nadziei nie spełnia Kamil Pestka, a Sylwester Lusiusz gra głównie dlatego, że urodził się w 1999 roku. Środkowy pomocnik nie reprezentuje sobą poziomu ekstraklasowego, który bez wątpienia osiągnął Damian Dąbrowski. Jednokrotny reprezentant Polski powracający do poważnej gry po serii kontuzji nie mógł pogodzić się z utratą miejsca w składzie i chciał odejść z Pasów. Wykorzystała to Pogoń Szczecin, która szukała zastępcy dla kontuzjowanego Kamila Drygasa. 27-latek od razu wskoczył do wyjściowego składu i podnosił poziom gry Portowców. Wzmocnienie rywalizacji w mocnym środku pola sprawi, że w drużynie Kosty Runjaicia nikt nie będzie grał za wcześniejsze zasługi.
5.Jarosław Jach – Raków Częstochowa
Ostatniego dnia sierpnia Raków Częstochowa ogłosił zaskakujący transfer. Beniaminka PKO BP Ekstraklasy zasilił Jarosław Jach.
❗️💣Jarosław Jach nowym zawodnikiem Rakowa!
— Raków Częstochowa (@rksrakow) August 31, 2019
Szczegóły: https://t.co/teXXuhJHEW pic.twitter.com/KJktAcTYak