{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PGE VIVE Kielce walczy o utalentowanego Islandczyka. Haukur Thrastarson był z wizytą w Kielcach
Maciej Wojs /
Nowy sezon wystartował ledwie kilka dni temu, a PGE VIVE Kielce już myśli o transferach na kolejne rozgrywki. Mistrz Polski chce sprowadzić islandzkiego rozgrywającego Haukura Thrastarsona. 18-latek, jeden z największych talentów światowej piłki ręcznej, był już nawet w Kielcach z wizytą. Wkrótce przeniesie się tam na dobre?
PGNiG Superliga: widowisko w Zabrzu. Górnik wygrał mecz na szczycie
Thrastarson to w tym momencie jedno z najgorętszych nazwisk światowego szczypiorniaka. Islandczyk uważany jest za wielki talent, a trenerzy i eksperci zgodnie powtarzają, że widzą w nim przyszłą gwiazdę piłki ręcznej. Trudno jednak, by było inaczej, skoro w seniorskiej kadrze debiutował już w wieku 16 lat, a z mistrzostw Europy do lat 18 wrócił jako MVP turnieju – i to mimo tego, że rywale byli od niego o dwa lata starsi.
W swoich szeregach "widzi" go z kolei co najmniej kilka solidnych europejskich klubów. 18-latek gra na razie w rodzinnym Selfoss, ale oferty złożyły mu już m.in. duńskie Skjern i Aalborg, niemiecki Magdeburg oraz VIVE. O zainteresowaniu Thrastarsonem prezes kieleckiego klubu Bertus Servaas mówił zresztą już w maju w rozmowie z TVPSPORT.PL:
– Haukur ma oferty z całej Europy, ale tak – to top naszej listy. Myślę, że mamy szanse go pozyskać. Próbujemy go ściągnąć, a w rozmowach są już pewne postępy. Na razie jednak Thrastarson chce zostać w Islandii i to normalne – ma dopiero 18 lat, musi się rozwinąć, przecież to bardzo młody chłopak. Dużo umie, ma ogromne możliwości. Bez wątpliwości to jeden z największych talentów na świecie – przyznał Servaas.

VIVE od początku było w dobrej pozycji do rozmów. Servaas znał się z menedżerem Islandczyka, a samemu zawodnikowi dobre słowo o klubie, mieście i polskiej lidze szepnęli Thorir Olafsson i Paweł Kiepulski. Pierwszy z nich był graczem VIVE w latach 2011-2014, a obecnie jest asystentem trenera w Selfoss. Kiepulski z kolei grał z Thrastarsonem w jednej drużynie w poprzednim sezonie i wspólnie sięgnęli nawet po mistrzostwo kraju.
Islandzki portal visir.is poinformował w poniedziałek, że rozgrywający w miniony weekend odwiedził Kielce i z trybun obserwował spotkanie VIVE ze Stalą Mielec. Servaas w rozmowie z WP SportoweFakty wyznał z kolei, że nie była to pierwsza wizyta Islandczyka w klubie. Do Polski przyleciał w trakcie wakacji i spotkał się m.in. z trenerem Tałantem Dujszebajewem.
Marzeniem Thrastarsona jest gra w Bundeslidze, ale rozgrywający ma świadomość, że lepiej dla jego rozwoju i kariery, by najpierw trafił do klubu, w którym będzie mógł regularnie grać – nie tylko w krajowych rozgrywkach, ale też w Lidze Mistrzów. I dlatego VIVE jest jednym z głównych faworytów do jego sprowadzenia.
– Dla takiego młodego chłopaka lepiej jest najpierw trafić do VIVE, a dopiero później iść dalej, do Bundesligi. Musimy jednak przede wszystkim zapewnić mu poczucie, że będzie tutaj regularnie grać, a nie siedzieć na ławce i grywać tylko w polskiej lidze. To byłoby dla niego bez sensu. A ma papiery na to, by od razu grać w Lidze Mistrzów – podkreślał Servaas w majowej rozmowie z TVPSPORT.PL.
Na razie Thrastarson sezon 2019/20 spędzi w Selfoss. Jego kontrakt z klubem obowiązuje jeszcze przez kilka lat, ale pewne jest, że w lipcu zmieni barwy. Jeśli wybierze VIVE, wcale nie będzie pierwszym zawodnikiem zakontraktowanym na rozgrywki 2020/21 – kielczanie już rok temu poinformowali bowiem o sprowadzeniu francuskiego obrotowego Nicolasa Tournata. W 2021 roku do zespołu dołączy z kolei jego rodak, lewoskrzydłowy Dylan Nahi.