| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Romeo Jozak został zwolniony ze stanowiska trenera reprezentacji Kuwejtu. Były szkoleniowiec Legii Warszawa nie zagrzał miejsca na Bliskim Wschodzie zbyt długo, bo ledwie 14 miesięcy. Przy tej okazji przyjrzeliśmy się jak radzą sobie byli trenerzy warszawskiego klubu z ostatniego dziesięciolecia.
Chorwat był selekcjonerem w 13 meczach. We wrześniu Kuwejt zaczął rywalizację w eliminacjach mistrzostw świata. Najpierw ograł 7:0 Nepal, a potem przegrał 0:3 z Australią. Porażkę z faworytem można było przewidzieć i to nie ona spowodowała zwolnienie. Kuwejcki związek piłkarski poczuł się urażony pomeczową wypowiedzią Jozaka. – Nie mamy boiska, na którym moglibyśmy trenować. Tak, niby mamy boisko, ale to nie boisko. To łąka. Wiecie co to łąka? – narzekał.
W Warszawie o Jozaku, wynalazku Dariusza Mioduskiego, wszyscy chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Prezes Legii zadziwił wszystkich we wrześniu 2017 roku, gdy za Jacka Magierę zatrudnił 45-letniego Chorwata bez doświadczenia w roli pierwszego trenera. Ponad 10 lat wcześniej po raz ostatni był asystentem, a przez następną dekadę działał jako szef działu młodzieżowego i dyrektor sportowy Dinama Zagrzeb, a także dyrektor techniczny reprezentacji Chorwacji.
Nikogo nie zdziwił fakt, że za sterami warszawskiego zespołu kompletnie sobie nie poradził i po siedmiu miesiącach został zwolniony. Na szczęście Legia tylko przez cztery miesiące musiała wypłacać mu pensję za zerwanie kontraktu, bo w lipcu 2018 roku zatrudniono go w Kuwejcie. Tam zajmował się nie tylko pierwszą reprezentacją, ale także kadrą U23. W 13 spotkaniach zaliczył po pięć zwycięstw i porażek.
Dean Klafurić
Od Jozaka nie sposób oddzielić Deana Klafuricia, jego asystenta i zarazem następcę na ławce trenerskiej Legii. Na Łazienkowskiej, zupełnie przypadkowo, przeżył przygodę życia. Objął zespół po rodaku i nagle zespół zaczął grać jak z nut i sięgnął po podwójną koronę – mistrzostwo i Puchar Polski. W nowym sezonie szczęście go opuściło – Legia odpadła z eliminacji Ligi Mistrzów po kompromitacji ze Spartakiem Trnawa.
Wygląda na to, że w klubie na takim poziomie już nie popracuje. 11 miesięcy po zwolnieniu z Legii pozostawał bez pracy. W końcu, 1 lipca został zatrudniony przez drugoligowy Hrvatski Dragovoljac. 25 dni później... nie był już trenerem tego zespołu. Nie zdążył poprowadzić drużyny w oficjalnym meczu. Obecnie nie pracuje w żadnym klubie.
Ricardo Sa Pinto
Portugalczyk miał posprzątać "chorwacki" bałagan. Odpadnięciu z Dudelange, z którym debiutował w meczu rewanżowym, nie potrafił zapobiec, ale potem wprowadził rządy żelaznej ręki, które wielu się przy Łazienkowskiej nie podobały. Dosyć go mieli piłkarze, dziennikarze i, jak się okazało, także prezes Mioduski. Po porażce 0:4 z Wisłą w Krakowie pożegnał się z ławką trenerską ówczesnych mistrzów Polski.
Na portugalskim rynku wciąż pozostawał jednak łakomym kąskiem. Po zaledwie trzech miesiącach zdecydowała się na niego Braga. I trzeba powiedzieć, że początek zaliczył bardzo solidny. Pomógł klubowi awansować do fazy grupowej Ligi Europy, a rywali nie miał najłatwiejszych, bo Broendby IF oraz przede wszystkim Spartak Moskwa. Nieco gorzej radził sobie w pierwszych czterech kolejkach ligowych, bo odniósł tylko jedno zwycięstwo.
Jan Urban
Po najświeższych doświadczeniach cofnijmy się do początku omawianego okresu, gdy przetrwanie na trenerskim stołku Legii dłużej niż rok nie stanowiło wielkiego wyzwania. Urban zaliczył na Łazienkowskiej dwie kadencje – 2007-2010 i 2012-2013. W "przerwie" pracował jako asystent z reprezentacją Polski (2008), a także w Polonii Bytom i Zagłębiu Lubin. Bardziej udana była druga kadencja w Warszawie, gdy sięgnął z Wojskowymi po pierwsze od siedmiu lat mistrzostwo Polski. Po niepowodzeniu w fazie grupowej Ligi Europy oraz odpadnięciu z Pucharu Polski został zwolniony.
Potem, w sezonie 2014/2015 próbował sił w drugoligowej wówczas Osasunie Pampeluna, w której zachwycał jako piłkarz. Jako trener radził sobie gorzej, bo przegrał 13 z 27 spotkań. Po powrocie do Polski trenował Lecha Poznań i Śląsk Wrocław. Z Kolejorzem, którego przejął przed 12. kolejką sezonu 2015/2016, zajął dopiero siódme miejsce w Ekstraklasie i przegrał z Legią w finale Pucharu Polski. Na początku kolejnych rozgrywek został zwolniony. Potem pracował także ponad rok w Śląsku. Od lutego 2018 roku pozostaje bez klubu.
Maciej Skorża
Jego dwa lata w Legii to wielkie rozczarowania w lidze i sukcesy w Europie. Nie zdołał poprowadzić klubu do mistrzostwa Polski, ale pokonanie Spartaka Moskwa zapoczątkowało tłuste lata legionistów na arenie międzynarodowej.
Czas od 2012 roku podzielił pomiędzy Bliski Wschód a Polskę. Najpierw spróbował sił w saudyjskim Al-Ettifaq, ale zespół rozegrał pod jego wodzą tylko 11 meczów. Powrócił do Polski i, tak jak później Urban, po trenowaniu Legii trafił do Poznania. Z Lechem sięgnął w 2015 roku po mistrzostwo Polski.
Po słabym początku kolejnych rozgrywek niemal przez dwa lata pozostawał bez pracy. Powrót nie okazał się udany, bo w Pogoni Szczecin zagrzał miejsce jedynie na cztery miesiące, nim został zwolniony. Od marca 2018 roku jest szkoleniowcem kadry Zjednoczonych Emiratów Arabskich do lat 23.
Henning Berg
Ostatni, który w Legii pracował ponad rok. Niektórzy wspominają go z rozrzewnieniem. Zdobył mistrzostwo i Puchar Polski i "nabił" bardzo dużo punktów w europejskich pucharach. Pod jego okiem Legia jedyny raz wygrała grupę LE, a gdyby nie pamiętny walkower z Celtikiem mógłby wprowadzić Legię do LM. W końcowej fazie gra warszawskiego zespołu wyglądała słabo i Bogusław Leśnodorski go zwolnił.
Potem znalazł zatrudnienie w Videotonie, z którym zajął drugie miejsce w lidze węgierskiej. Następnie z trudem utrzymał w ekstraklasie norweskie Stabaek. Przed sezonem 2019/2020 mówiło się, że może wrócić do Legii. Ta zdecydowała się na Aleksandara Vukovicia, a Norweg trafił na Cypr, do Omonii Nikozja.
Stanisław Czerczesow
Największe nazwisko na tej liście i zarazem trener, który najlepiej poradził sobie po odejściu z Łazienkowskiej. Zastąpił Berga i z Legią sięgnął po podwójną koronę. Pomimo to prezes Leśnodorski nie doszedł z nim do porozumienia i po sezonie Rosjanin opuścił Warszawę.
Co było dalej, wiemy bardzo dobrze. Objął reprezentację Rosji w najważniejszym dla niej momencie w historii, bo przed mundialem w tym kraju. Był mocno krytykowany i niewiele brakowało, by został zwolniony jeszcze przed turniejem. Ostatecznie poprowadził Sborną do ćwierćfinału, w którym dopiero po rzutach karnych lepsza okazała się Chorwacja. Obecnie walczy o awans na mistrzostwa Europy.
Besnik Hasi
Największa pomyłka prezesa Leśnodorskiego, chociaż paradoksalnie to właśnie on wprowadził Legię do Ligi Mistrzów. W lidze jednak jego drużyna prezentowała się koszmarnie, a na otwarcie fazy grupowej LM w fatalnym stylu przegrała 0:6 z Borussią Dortmund. Po 18 spotkaniach został zwolniony.
Niespodziewanie postawił na niego Olympiakos, ale w Pireusie szybko pożałowali tego wyboru, bo zespół bardzo słabo rozpoczął sezon 2017/2018, wygrywając tylko dwa z pięciu spotkań ligowych. Od lipca 2018 roku pracuje w saudyjskim Al-Raed.
Jacek Magiera
To z nim Legia osiągnęła pamiętne wyniki w LM – remis z Realem Madryt, a potem zwycięstwo ze Sportingiem Lizbona i w konsekwencji trzecie miejsce w grupie. Potem sięgnął po mistrzostwo Polski, ale na tym wszystko, co dobre, się zakończyło. W kolejnym sezonie nie awansował ani do LM, ani do LE. Po porażce we Wrocławiu ze Śląskiem prezes Mioduski stracił cierpliwość...
Szansę dostał od Zbigniewa Bońka, który zatrudnił go w kadrze U20, by przygotował ją do MŚ w Polsce. Z biało-czerwonymi wyszedł z grupy dzięki wygranej z Tahiti i remisowi z Senegalem. W 1/8 finału lepsza okazała się reprezentacja Włoch.