Do rozpoczęcia igrzysk w Tokio pozostało 45 tygodni. Jedną z dyscyplin, która zadebiutuje w najważniejszej sportowej imprezie czterolecia będzie surfing. O tym, jak będą wyglądać zawody, czym różnią się fale na akwenach z piaszczystym dnem od tych z dnem skalistym i… o tym, czy w Polsce da się surfować rozmawialiśmy z Jerzym Kijkowskim, prezesem Polskiego Stowarzyszenia Surfingu.
Dawid Brilowski, TVPSPORT.PL: – Czy w Polsce można uprawiać surfing?
Jurek Kijkowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Surfingu: – Co sezon od 2007 roku organizujemy Polish Surfing Challenge, czyli mistrzostwa Polski w surfingu. Generalnie na Bałtyku da radę pływać. Jeśli chodzi o uczenie się, jest dość dużo miejsc w naszym kraju. Do stawiania pierwszych kroków na desce nie są potrzebne duże fale. Do takiego porządnego pływania już tak. Żeby zrobić zawody, trzeba poczekać na dobrą prognozę, która zdarza się u nas kilkanaście razy w roku.
– Jaka jest idealna pogoda do surfowania?
– Fale muszą mieć 1,5-2 metry – na takich pływamy w Polsce przy dobrych warunkach. One są dość długie. Najlepiej, żeby wiatr wiał z zachodu lub południowego zachodu – wtedy jest od brzegu i fale są czyste. Jeśli wieje do brzegu, wtedy fale są niestety trochę rozwalone. Można wówczas trochę poczekać i liczyć, że po czasie też się nieco "ustawią".
– Czy poza falami muszą być spełnione jeszcze jakieś warunki, żeby można było surfować?
– Myślę, że nie. Miejsca do surfowania mogą wyglądać bardzo różnie. Warto wiedzieć, że różne fale tworzą się w zależności od dna. Na piaskowym podłożu są szybkie fale, zamykające, tworzące "tuby", a na skalistym trochę wolniejsze – mają równy kształt i są bardziej przewidywalne.
– Dla zawodników to różnica? Są tacy, którzy się specjalizują w pływaniu na podłożu piaszczystym lub skalistym?
– Nie. Surfing to jednolita dyscyplina. Chodzi o to, żeby były fale – niezależnie od podłoża i otoczenia.
– Jak wyglądają zawody surfingowe?
– Przejazd, czyli heat, polega na tym, że grupa zawodników w określonym czasie łapie fale. Starty ocenia pięciu sędziów, którzy obserwują rywalizację z brzegu. Liczą się dwa najlepsze przejazdy spośród wszystkich, które zawodnicy zdołają wykonać. Ocena zależy od wielu czynników – wysokości fal, długości przejazdu, trudności tricków, manewrów na górze i na dole fal. Jeden albo dwóch, w zależności od zawodów, przechodzi do następnej rundy. I tak dalej – potem mamy ćwierćfinały, półfinały, a w końcu finał. Na igrzyskach olimpijskich liczba zawodników będzie ograniczona zaledwie do 20 osób. Będą to więc znacznie szybsze zawody niż zazwyczaj.
– I dość elitarne…
– Bardzo trudno jest zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie. Dziesięć miejsc jest zarezerwowane dla zawodników World Surf League, czyli Pucharu Świata. Poza tym wystartuje jeden Japończyk, jedno miejsce przeznaczono dla zwycięzcy igrzysk Panamerykańskich. Reszta musi więc walczyć o osiem miejsc.
– Niedawno miałem przyjemność rozmowy z Maćkiem Heczko, który specjalizuje się w deskorolce. Dowiedziałem się, że ta dyscyplina wzięła się niejako od surfingu. Skąd więc wziął się surfing?
– Z natury. Pierwsze dane na jego temat pojawiły się w 1778 roku, kiedy kapitan Cook dopłynął na Hawaje, które wówczas nazywały się Wyspami Sandwich, i zobaczył tubylców, którzy pływali na wielkich deskach wyciętych z drzew. Nie wiadomo więc ile lat ma ta dyscyplina.
– Dziś nadal ma cokolwiek wspólnego z innymi sportami deskowymi?
– Surfing jest ojcem wszystkich sportów rozgrywanych na deskach – windsurfingu, kitesurfingu czy deskorolki. To właśnie od surfingu wzięło się to, że na desce jeździ się bokiem, a nie przodem, jak na przykład na nartach.
– Osoby uprawiające surfing mogą pewne elementy treningu wykonywać na deskorolce?
– Jasne! Jest to bardzo dobry sport uzupełniający. Można trenować sobie w mieście, na betonie. Technika jazdy jest podobna, ale absolutnie nie taka sama.
– Kiedyś pływano na deskach z drzewa, a dziś na czym się pływa?
– Dziś to są deski epoksydowe albo poliestrowe, w zależności czy to jest styropian czy specjalna pianka. Są lekkie, skrętne i po prostu przyjemne. Tamte były wielkie i ciężkie. Pływali bardziej prosto, bez radykalnych manewrów.
– Są jakieś wytyczne co do desek?
– Zawody są rozgrywane albo na krótkich, albo na długich deskach. Krótkie mierzą poniżej 7 stóp i są stworzone do wykonywania radykalnych, szybkich manewrów. Na pewno jest na nich więcej zabawy. Długie, czyli longboardy, są nieco dłuższe i inaczej się na nich pływa – chodzi się po desce i pływa bardziej z gracją. Na igrzyskach będą deski krótkie – są zdecydowanie bardziej popularne.
– Pojawienie się surfingu na igrzyskach jest dla środowiska jakimś zaskoczeniem? Wiem, że w snowboardzie czy deskorolce niektórzy się buntowali przed uznaniem ich za sport. Tu też tak było?
– Też zdania były podzielone – niektórzy mówią, że to super, a niektórzy, że instytucjonalizm zabija surfing. Ja myślę, że taka jest kolej rzeczy – surfing to jeden z najpopularniejszych sportów na świecie.
– Jak mniemam najpopularniejszy jest na Hawajach. Czy rzeczywiście Amerykanie będą rządzić na igrzyskach?
– Niekoniecznie. Brazylijczycy są też bardzo mocni. Na igrzyskach będzie mogło wystartować maksymalnie dwóch zawodników z jednego kraju. Wysoki poziom prezentują też zawodnicy z Australii, RPA, Francji czy Portugalii. Ci ostatni mogą korzystać z bardzo dobrych warunków na Atlantyku.
– W Pucharze Świata osobno klasyfikowane są Stany Zjednoczone, a osobno Hawaje. Wynika to z tradycji?
– Na pewno chodzi poniekąd o historię. Chodzi też o to, że surferów jest na tyle dużo – zarówno w Stanach kontynentalnych, jak i na Hawajach – że stworzono takie rozróżnienie, żeby mogli konkurować także między sobą. Na igrzyskach będą startować wyłącznie pod flagą USA.
– Wspomniany Puchar Świata to najważniejsza impreza w sezonie?
– Cały cykl Pucharu Świata to najważniejsze zawody w sezonie – w zależności od roku zawierają 10 lub 11 startów. Podczas nich zostaje wyłoniony mistrz. Jest jeszcze World Surfing Games, skąd również można zdobyć kwalifikacje olimpijskie. Tam nie startują zawodnicy, którzy biorą udział w Pucharze Świata (WSL). To inna organizacja, tworząca jakby drugi poziom rozgrywkowy.
– Nie ma jednego światowego związku surfingu?
– Nie, są dwa. Jest ISA, czyli International Surfing Association, które jest odpowiedzialne za przeprowadzenie zawodów surfingowych na igrzyskach olimpijskich i skupia krajowe związki surfingu. Jest organizatorem World Surf Games. I jest WSL, czyli World Surf League, które skupia najlepszych zawodowców i organizuje Puchar Świata.
– Mamy jakiegoś Polaka, który startuje w międzynarodowych zawodach na dość wysokim poziomie?
– Mamy dwóch naprawdę bardzo dobrych młodych zawodników. Są to Maks Michalewski, który w zeszłym roku wygrał mistrzostwa Polski i Kuba Kuzia, który wygrał dwa lata temu. Między nimi jest duża rywalizacja. Obaj mają spore perspektywy, bo są młodzi – jeden ma 17, drugi 19 lat. Kuzia ostatnio wygrał nawet zawody w Australii. Nie jakieś mega wielkie, ale sam fakt, że pojechał do mekki surfingu i wrócił stamtąd jako zwycięzca już o czymś świadczy. Obaj szybko robią postępy i mam ciche nadzieje, że jak nie teraz, to na następnych igrzyskach zobaczymy Polaka.
– Były pogłoski, że rywalizacja olimpijska może odbyć się na akwenie zamkniętym, na sztucznych falach. Ostatecznie do tego nie doszło…
– I to bardzo dobra decyzja. Jasne, fajne jest to, że można sobie popływać w miejscu, gdzie nie ma oceanu. Ale ja jestem zwolennikiem zawodów w naturalnych warunkach. Są po prostu ciekawsze. W sztucznych warunkach fala jest ciągle taka sama, robi się przewidywalna i przez to widowisko jest gorsze.
– Takie zawody gdzieś się odbywają? Choćby w ramach Pucharu Świata?
– Raz były, na początku roku. Kelly Slater, żywa legenda surfingu, ma swoją Surf Ranch na Florydzie. U niego zorganizowano zawody. Zresztą sam je wygrał.
– Poza zawodami organizowanymi u siebie wciąż rywalizuje z najlepszymi?
– Mimo że ma 47 lat wciąż aktywnie pływa i walczy o kwalifikację olimpijską. Oczywiście, są lepsi od niego, ale nadal potrafi wygrywać.
– Skoro zawodnicy będą rywalizować w naturalnym akwenie, nie będzie problemu z warunkami podczas igrzysk?
– Nie powinno być. To będzie otwarty ocean, a zawody będą trwać kilka dni.
– A propos problemów z warunkami – jeśli pada deszcz, zawody są przerywane?
– Deszcze nie jest dla nas problemem – w końcu i tak wszyscy są mokrzy, a sędziowie są usytuowani pod dachem. Jest nim za to burza. Wtedy robi się niebezpiecznie i pływać nie można.
– Może dojść do sytuacji, że fale stają się za wysokie?
– Raczej nie, ale jeśli mają niekorzystny kształt, to znaczy jeśli jest wiatr, który je niszczy, nie ma jak rywalizować. Organizatorzy starają się oczywiście, żeby akwen był jak najlepszej jakości i żeby nie było wiatru.
– Ale czy mogą zrobić coś poza modleniem się o dobrą pogodę?
– Raczej nie. Muszą patrzeć na prognozy i czekać na najlepszy moment. Czasami próbują zrobić coś z podłożem, ale próby tworzenia sztucznego dna nie do końca się sprawdzały. Czasem przez to jest bardziej niebezpiecznie.
– A jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa? Zawodnicy mają jakieś ochraniacze?
– Deska surfingowa jest tratwą ratunkową. Zawodnik ma lisz, czyli taką smycz zapinaną na rzep nad kostką i przypiętą odporną na zerwania linką do deski. Zawsze jak się z niej spadnie można się złapać i płynąć dalej. Szczególnie, że wszyscy surferzy doskonale pływają. Oczywiście, wypadki się zdarzają, ale na szczęście nie są to częste przypadki.
* * *
SURFING
Kwalifikacje olimpijskie: zarówno w rywalizacji mężczyzn, jak i kobiet wystąpi 20 zawodników. Po jednym przedstawicielu będą mieli gospodarze – Japończycy. Do tego w obu konkurencjach wystąpią zwycięzcy igrzysk panamerykańskich.
Pozostałe miejsca zostaną podzielone pomiędzy najlepszych surferów najważniejszych zawodów. U mężczyzn bilety do Tokio uzyska 10 czołowych zawodników Pucharu Świata (World Surf League), a u kobiet – osiem najlepszych zawodniczej tej imprezy. Ponadto na kwalifikację będą mogli liczyć najlepsi zawodnicy ISA World Surfing Games 2019 (4 mężczyzn + 4 kobiety) i 2020 (4 mężczyzn + 6 kobiet).
Trzeba zaznaczyć, że na igrzyskach będzie mogło wystąpić maksymalnie dwóch zawodników z jednego kraju.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.