Nie da się napisać, że 52 lata temu wrzucono tę dyscyplinę na dno kosza naszego sportu. Trafiła tam trochę później, kręcąc się dość długo po obręczy. Na pewno nie została zapomniana, bo przecież kochano ją jeszcze w latach 90., gdy Włodek Szaranowicz nocami gromadził młodych przed telewizorami krzycząc – hej, hej tu NBA!