Czy lepiej bronić, czy strzelać rzut karny? Kto sprawił, że został bramkarzem? Dlaczego nienawidził bronić piłek po uderzeniach Kazimierza Deyny? Na te i wiele innych pytań odpowiedział Jan Tomaszewski w nowym cyklu TVPSPORT.PL poświęconym polskim bramkarzom.
JAN TOMASZEWSKI o…
…ulubionym klubie
ŁKS. Bo kiedy nie powiodło mi się w Legii, a po meczu z RFN pół Polski chciało mnie powiesić, a drugie pół wysłać na banicję, to był jedyny klub, który podał mi rękę. Dzięki niemu wróciłem do reprezentacji.
…bramkarskim wzorze
Lew Jaszyn. Był wysoki i na nim mogłem się wzorować. Wzrost u bramkarza był bardzo ważny – ja też byłem bardzo wysoki. Podobała mi się jego kocia zwinność i zwrotność.
…swoich początkach
Mój brat cioteczny trenował juniorów Gwardii Wrocław. I jak wygrywał to 7:4, jak przegrywał to 1:4. Zawsze tracił po 4-5 bramek, nie miał bramkarza i zaproponował mi, żebym przyszedł. Na początku musiał poświęcać mi najwięcej uwagi, bo byłem niebywale niesprawny. Zagrałem pierwszy mecz i wygraliśmy 1:0. Od tego się zaczęło.
…trudnym zadaniu bramkarza
Bramkarz jest jak saper – myli się tylko raz. Jak napastnik ma pięć sytuacji i wykorzysta jedną, to kto jest bohaterem? Napastnik. A jak bramkarz obroni pięć wspaniałych strzałów, puści jedną "szmatę", kto jest ojcem porażki? Właśnie bramkarz.
…człowieku, który zatrzymał Anglię
Po meczu na Wembley okrzyknięto mnie człowiekiem, który zatrzymał Anglię. Niesprawiedliwie, bo mecz wygrała cała drużyna, a tak właściwie pan Kazimierz Górski. Człowiek, który zatrzymał Anglię składał się z dwunastu części – pana Kazimierza i nas jedenastu na boisku. Bo albo wszyscy wygrywamy, albo wszyscy przegrywamy.
…najwybitniejszym napastniku, przeciwko któremu grał
Nienawidziłem Kazia Deyny. Nie byłem jakimś słabym bramkarzem, ale "Kaka" był taki, że na dziesięć strzałów strzelał mi jedenaście goli. On się urodził do piłki – miał oczy wokół całej głowy. I nie dość, że zawsze mi trafił, to jeszcze siatę założył. Czy to w Legii Warszawa, czy w reprezentacji – jak był trening strzelecki i on strzelał, to ja się zamieniałem. Wpędzał mnie w kompleksy.
Jeśli chodzi o zagranicę, to nieprawdopodobny bilet na mnie miał Gerd Mueller. Był kryty nieprawdopodobnie, ale zawsze gdzieś się zakręcił, nogę wsadził. Leżał – strzelał, siedział – strzelał, stał – strzelał. To maszynka do bramek.
…czy trudniej się broni, czy strzela rzut karny
Strzela. Karnego nie muszę obronić. Nawet jak puszczę między nogami, to nikt nie będzie miał do mnie pretensji. Natomiast napastnik musi strzelić. Musi, bo inaczej jest wrogiem publicznym numer jeden.
Następne