Po trzech latach przerwy na ekstraklasowe boiska powraca koszykarski Śląsk Wrocław. Siedemnaście tytułów mistrzowskich na koncie WKS, do tego niezliczona liczba graczy, którzy przez lata stanowili o sile polskiej koszykówki. A wśród nich Adam Wójcik. Claudia Schiffer koszykówki, gracz formatu NBA. Wreszcie – świetny człowiek, a jak to często tragicznie bywa w takich przypadkach – odszedł za szybko. O wiele za szybko…
Z porównaniem do Schiffer, niemieckiej supermodelki lat 90., krok dalej poszedł Jacek Antczak w swojej książce "Adam Wójcik. Rzut bardzo osobisty". Wrocławski dziennikarz z koszykarskiego Śląska wyciąga tercet modelek – poza Schiffer jeszcze Linda Evangelista oraz Naomi Campbell. W tych rolach Dominik Tomczyk i Maciej Zieliński, kolejne legendy WKS. Mało kto wie, że Wójcik i Tomczyk to wychowankowie innego wrocławskiego klubu, Gwardii. Właśnie w małej salce przy ulicy Krupniczej rzucali swoje pierwsze punkty, po latach niebieski mundur "policyjny" zamieniając szybciej bądź później na zielony, grając dla "wojskowych".
Wójcik w swojej karierze rozegrał 1268 meczów. Aż 651 z nich w polskiej ekstraklasie, a 238 dołożył w reprezentacji Polski (we wszystkich rozgrywkach, również nieoficjalnych). "Oława" – pseudonim od podwrocławskiego miasta, w którym się urodził – zdobył na koszykarskich parkietach łącznie 17718 punków, przekraczając na krajowym podwórku barierę 10 tysięcy. Osiem tytułów mistrzowskich w Polsce i status legendy, która żyła w złych czasach do tego, żeby przebić się przez szklany sufit marzeń, dostać się do NBA. – Jestem przekonany, że gdyby w jakiś sposób przenieść Adama z jego najlepszych lat w dzisiejsze czasy, grałby teraz w NBA. Według mnie był najlepszym polskim koszykarzem – przekonywał przed kilku laty Marcin Gortat. Choć grał w Hiszpanii, Italii, Belgii, ocierając się o wielki świat NBA – przez 5 dni na testach w Los Angeles Clippers – nie tylko boisko było wyznacznikiem fenomenu Wójcika. To był po prostu dobry człowiek, otwarty i z przyklejonym, naturalnym uśmiechem. Niezależnie od tego, z kim rozmawiał i jaką liczbę tytułów miał na koncie.
– Pamiętam dokładnie, jak dużo Adam chciał nam pomagać. Wiedział, że musi nas trochę podszkolić, bo niedługo będzie odchodził na emeryturę. Zawsze mogliśmy na niego liczyć. Można było przyjść do niego i po prostu, pomagał. A przecież wcale nie musiał. Wiekowo mógłby być moim ojcem. Ja miałem 18 a Adam 42 lata, więc różnica była znaczna. Nauczyłem się od "Oławy" bycia dobrym człowiekiem. Adam Wójcik był zawsze kimś takim. Koszykarsko wyciągnąłem mnóstwo rzeczy przypatrując się i trenując. Obserwuję to po latach. Przyznaję, sporo rzeczy, które robię dzisiaj na boisku, nauczył mnie Adam – wspomina Piotr Niedźwiecki, były koszykarz Śląska Wrocław, aktualnie grający we wrocławskim WKK. "Niedźwiedź" dobrze pamięta czasy zejścia ze sceny Wójcika. Z wielką klasą, dużo wcześniej osiągając sportowy szczyt na krajowym podwórku. Nic nikomu nie musiał udowadniać.
Normalny-legendarny
Wójcik przegrał z białaczką w czerwcu 2017 roku. Odszedł mając zaledwie 47 lat. Śmierć, z którą wielu kibicom do dzisiaj trudno się pogodzić. Wyobrazić, że Wójcika nie będzie przy okazji koszykarskich meczów. Uścisnąć dłoni, poprosić o autograf, kilka minut rozmowy o baskecie. Dostępność, szczerość, wreszcie zwyczajna, ludzka życzliwość. Sam pamiętam swoje pierwsze spotkanie w roli dziennikarza. Wywiad, który opisywał Wójcika i jego karierę. Prawdopodobnie po raz tysięczny opowiadał ze spokojem o swoich początkach w Gwardii, rywalizacji z Anwilem Włocławek czy niespełnionym śnie o NBA. Uśmiechał się na myśl o dwóch synach, którzy stawiali coraz pewniejsze kroki na młodzieżowych parkietach. Co ciekawe, zaczęli nie od Śląska, a lądując u wrocławskiego sąsiada, WKK – klubie regularnie błyszczącym w młodzieżowym wydaniu.
– Pierwszy bezpośredni kontakt z koszykówką chłopcy mieli w Hiszpanii, kiedy Adam grał w Maladze. Traktowali to jako zabawę, a co ciekawe, wśród trzylatków wcale nie byli najwyżsi. Potem kilka lat uprawiali różne sporty i zupełnie zapomnieli o baskecie. W domu nie było nawet piłki do koszykówki. I któregoś dnia, gdy byli w trzeciej klasie szkoły podstawowej, poprosili, żeby zaprowadzić ich na treningi. Trafili do WKK, który wskazał nam Krzysztof Walonis, a jemu mogliśmy zaufać. […] Nie przymuszamy ich, sami podjęli decyzję, że chcą grać w kosza. Pięć lat wcześniej niż ich ojciec, w wieku ośmiu lat – opowiada Katarzyna Wójcik, mama bliźniaków Wójcików, Jana i Szymona. Synowie "Oławy" obecnie jako dwudziestolatkowie, zbierają doświadczenie za oceanem, walcząc m.in. w rozgrywkach akademickich NCAA.
Wrocław pod koszem
Uczucie pustki za Wójcikiem będzie tym większe przy okazji powrotu do ekstraklasy Śląska. Wrocław przez wiele lat uważany był za stolicę polskiej koszykówki. Siedemnaście tytułów mistrzowskich WKS ma swoje znaczenie, niektórzy po cichu mówią o walce o pełnoletniość. O tą nie będzie jednak łatwo, Śląsk powinien myśleć bardziej o stabilizacji w elicie. Kibice za to na nowo przyzwyczajać się do koszykówki na najwyższym krajowym szczeblu.
– Cofnijmy się o kilka lat. Euroliga, mistrzowskie tytuły, to były czasy, kiedy każdy sukces na koniec sezonu – świętowaliśmy hucznie w Rynku z kibicami. Na każdym kroku czuć było, jaką rzeszę ludzi mamy za sobą, od boiska, do zakupów w sklepie i rabatów dla mistrzów Polski. Później przytrafił się trudniejszy okres, ja wyruszyłem w Polskę, zahaczyłem o zagranicę. Śledziłem jednak wyniki Śląska, dodatkowo wracałem do Wrocławia na wakacje, do swojego mieszkania. Mówiło się mniej o koszykówce w mieście, można było pomyśleć – cóż, te czasy już są wspomnieniem. Od momentu kiedy wróciłem i grałem w I lidze, zwracam jednak honor, wybaczając również sobie. Trzeba też pamiętać o WKK, które grało na tym samym poziomie ligowym, co WKS i radzi sobie bardzo dobrze. Dlatego uważam, że Wrocław jest miastem zlokalizowanym pod koszem – wspomina Robert Skibniewski, wieloletni rozgrywający Śląska.
Na drugi memoriał Wójcika przyjadą belgijski BC Filou Oostende i Asseco Arka Gdynia. Trzydniowy turniej będzie ostatnim sprawdzianem przed ligą drużyny trenera Andrzeja Adamka, który do Śląska powraca po kilku latach przerwy. Szkoleniowiec pamięta ostatnie złoto MP dla WKS z 2002 roku, które zdobył jeszcze jako koszykarz. W poprzednim sezonie trenerem był za to Radosław Hyży, a pomagał mu cytowany Skibniewski. Kolejni kojarzeni przez lata właśnie z wrocławską koszykówką.
– Rok temu organizując Memoriał Adama Wójcika w hali AWF-u postawiliśmy sobie cel, aby turniej poświęcony pamięci tej wybitnej postaci był dużym wydarzeniem nie tylko sportowym, ale też społecznym. Rozmawialiśmy o tym również z Krystyną Wójcik, żoną Adama. Zależy nam na tym, żeby Memoriał miał wysoką rangę sportową, czego dowodzi obecność wśród tegorocznych gości Mistrza Belgii. Drużyna z Ostendy przyjedzie do nas, by uczcić pamięć Adama, pomimo tego, że tydzień wcześniej rozpocznie rozgrywki ligowe. Chcemy, by Memoriał był wielkim otwarciem koszykarskiego sezonu we Wrocławiu – przyznaje Michał Lizak, prezes koszykarskiego Śląska Wrocław.
Memoriał w hali Orbita powinien przyciągnąć sporo kibiców. Jeśli nie dla samego Śląska i jego nowej, ekstraklasowej odsłony, to dla Adama Wójcika. Łączącego wiele lat, zarówno tych lepszych jak i trudniejszych dla wrocławskiego basketu. Ostatnie sukcesy reprezentacji na mistrzostwach świata to kolejny argument przemawiających "za". Każdy z obecnych reprezentantów Polski wychował się na Wójciku, Zielińskim czy Tomczyku. Na mistrzowskim Śląsku i walce wrocławskiego klubu w europejskich pucharach.
Ogromnie Szkoda, że "Oława" tego nie zobaczy z wysokości trybun. On będzie jednak zdecydowanie wyżej, patrząc na swoją ukochaną koszykówkę. I Śląsk, którego niezależnie od wyniku sportowego, będzie symbolem i legendą.
Przy tworzeniu tekstu korzystałem z książki „Adam Wójcik. Rzut bardzo osobisty” autorstwa Jacka Antczaka (Wydawnictwo SQN, Wrocław 2013).
TERMINARZ II MEMORIAŁU IM. ADAMA WÓJCIKA
20.09 (piątek)
16:00-19:30 – możliwość zarejestrowania się jako potencjalny dawca szpiku w DKMS
15:30 – mecz towarzyski Zetkama Doral Nysa Kłodzko – Exact Systems Śląsk Wrocław
19:00 – ceremonia rozpoczęcia turnieju; oficjalna multimedialna prezentacja drużyny; uhonorowanie Mieczysława Łopatki; mecz WKS Śląsk Wrocław – BC Filou Oostende
21.09 (sobota)
12:00 – Młodzieżowy Mecz Gwiazd Dolnośląskiego Związku Koszykówki
17:00 – mecz Asseco Arka Gdynia – BC Filou Oostende
22.09 (niedziela)
13:00-17:00 – możliwość oddania krwi w krwiobusie RCKiK im. prof. dr hab. Tadeusza Dorobisz
13:30 – mecz towarzyski Zetkama Doral Nysa Kłodzko – Sudety Jelenia Góra
17:00 – mecz WKS Śląsk Wrocław – Asseco Arka Gdynia
19:00 – ceremonia zakończenia turnieju
TRWA 48 - 41
Detroit Pistons
TRWA 59 - 51
Houston Rockets
TRWA 71 - 55
New Orleans Pelicans
TRWA 75 - 65
Charlotte Hornets
TRWA 70 - 57
P. 76ers
105 - 120
Orlando Magic
65 - 97
Anadolu Efes Stambuł
82 - 70
Żalgiris Kowno
1:30
Boston Celtics
2:00
Cleveland Cavaliers
2:00
Denver Nuggets
2:30
Memphis Grizzlies
21:00
Brooklyn Nets
14:30
Trefl Sopot
16:30
PGE Spójnia Stargard
23:00
Golden State Warriors