"Trzeba być cały czas skupionym". Nowa konkurencja olimpijska w kolarstwie torowym

Dawid Brilowski, TVPSPORT.PL: – Orlen Grand Prix traktujecie jako przetarcie przed mistrzostwami Europy?
Daria Pikulik: – Nie do końca. Od początku września jesteśmy na zgrupowaniu i trochę tu popracowaliśmy. Póki co nie czuję, żebym była w super dyspozycji. Do mistrzostw Europy pozostał jeszcze miesiąc, więc mamy sporo czasu. Przyjdą jeszcze ostatnie szlify i będziemy gotowi na start.

– W tym sezonie będą to jedne z wielu zawodów. Ważne będą też Puchary Świata, w których będziecie zbierać punkty do rankingu olimpijskiego.
– Cieszę się, że tak się ułożył kalendarz. W ubiegłym roku mistrzostwa Europy były już w sierpniu, przez co przerwa między nimi a Pucharami Świata była zbyt duża. Nie było wiadomo na czym się skupić. W tym sezonie zaraz po mistrzostwach Europy będą trzy pierwsze Puchary Świata. Dla nas to na pewno lepsze rozwiązanie.

– Masz gdzieś z tyłu głowy myśli o igrzyskach?
– Na pewno, każdy z nas ma. Staram się zrobić wszystko, by na nie pojechać. Ale nie mogę też zbyt bardzo wybiegać w przyszłość i zaśmiecać sobie głowy. Lepiej skupić się na tym, co tu i teraz. Mamy mistrzostwa Europy, później Puchary Świata. Nie ma co myśleć za dużo.

– W rankingi olimpijskie więc raczej nie patrzysz?
– Czasami patrzę, ale staram się być spokojna. Wydali już listę zbiorczą na pierwsze Puchary Świata – pojedziemy w omnium i to cieszy. Ostatnio nie mieliśmy tego miejsca, byliśmy jako rezerwa, przez co ominęło nas wiele startów. Teraz mamy miejsce i w madisonie i w omnium, dzięki czemu możemy to inaczej rozgrywać.

– Pod kątem igrzysk najbardziej liczysz właśnie na omnium?
– Niekoniecznie. Bardzo ważną konkurencją jest dla mnie madison. Na początku każda się go bała, bo to jedna z najtrudniejszych konkurencji na torze, a teraz naprawdę go polubiłam.

– To nowa konkurencja olimpijska. Jak wygląda od kuchni?
– Wszystko szybko się zmienia, trzeba być cały czas skupionym. Kluczem do sukcesu jest przejechanie jak największej liczby wyścigów. Czym częściej jeździsz, tym lepiej się czujesz – nabierasz pewności, jesteś bardziej obeznany, lepiej wychodzą zmiany. Na treningu zawsze wszystko może wyglądać super, bo zmiany są płynne i mocne, a na wyścigu dochodzi adrenalina, ścisk w grupie i często trudno dać dobrą zmianę.

– W madisonie jeździsz z siostrą. To, że tak dobrze się znacie, w jakiś sposób pomaga?
– Teraz mamy taki układ, że jeździmy we trójkę – raz z siostrą, a raz z Nikol Płosaj. To fajne, gdy ma się taką osobę. Można powiedzieć sobie wszystko – bez krycia się czy udawania.

– Konkurencja wymaga zgrania na najwyższym poziomie?
– Zdecydowanie. To trudne do wypracowania.

– A jeśli chodzi o taktykę? Da się ją ustalić przed wyścigiem, czy trzeba szybko reagować na to, co dzieje się?
– Działamy raczej na podstawie szybkiej reakcji. To szybka konkurencja, której dziewczyny często nie potrafią jeździć. Robi się przez to niebezpiecznie, dochodzi do zamieszania, co może spowodować głupią kraksę.

– Mówiąc, że nie umieją jeździć, masz na myśli przeprowadzanie zmian?
– Często popełniają przy tym błędy, wjeżdżają pod koła czy między dwie zawodniczki, które chcą się zmienić – tego typu błędy bardzo utrudniają rywalizację.

– Są za to jakieś kary?
– Sędziowie mogą karać. Ale to długi wyścig i dużo się dzieje – w tym wszystkim coś łatwo może umknąć.

– Jest Ci w pewien sposób łatwiej rywalizować w madisonie dzięki temu, że na co dzień – w omnium – masz do czynienia z wyścigiem punktowym?
– Na pewno, choć w omnium wygląda to nieco inaczej. Wyścig punktowy rozgrywany jest po trzech wcześniejszych konkurencjach – wiemy już wtedy jaki jest układ w klasyfikacji, co trzeba zrobić i kogo pilnować. Najlepiej mają zawodniczki, które są na miejscach 5-7 po pierwszych konkurencjach – one atakują. Zawodniczki będące wyżej raczej się wzajemnie pilnują.

* * *

– W rankingu olimpijskim, w obu konkurencjach, zajmujecie jak na razie miejsce na styku. Jak sama oceniasz szanse na wywalczenie kwalifikacji?
– Moim zdaniem mamy duże szanse na załapanie się w madisonie, mniej pewnie czuję się w omnium. Drużyna jest w bardzo słabej sytuacji, ale mamy kilka Pucharów Świata, więc może uda nam się z tego wybrnąć.

– Ma na was wpływ to, co dzieje się w związku? Od lat już jest tam spore zamieszanie.
– Trener stara się nie wprowadzać zamieszania i nie mówi nam takich rzeczy, ale czujemy co się dzieje. Ostatnio na tor wszedł komornik. Nie było wiadomo czy Grand Prix w ogóle się odbędzie. Na szczęście ostatecznie jeździmy. Jest jednak trochę zamieszania. Niby mówi się, że nie powinniśmy się tym przejmować, ale to gdzieś z tyłu głowy siedzi i człowiek się przejmuje. To jedyne miejsce, gdzie możemy spokojnie trenować, to nasza główna baza. Gdyby nam ją zabrali, to by bardzo bolało.

– Macie realny strach, że mogą wam ją zabrać?
– Tak, jest taka możliwość. Tor ma zostać wystawiony na sprzedaż i zobaczymy jak to będzie wyglądało w przyszłości. Może będziemy musieli płacić za treningi? Nie wiem. Nikt tego nie wie i jest trochę strachu. Szczególnie o to, że zabiorą nam sprzęt taki jak maszyny startowe itd. Nie będziemy mieli wtedy na czym jeździć.

– A jeśli chodzi o organizację wyjazdów na Puchary Świata? Chociaż tam wszystko jest normalnie?
– Na razie powiedzieli nam, że będziemy mieli opłacone pierwsze trzy Puchary Świata. Później zobaczymy jak nam będzie szło i jak to będzie wyglądało. Czy będą pieniądze na kolejne wyjazdy? Nie wiem. Do rankingu olimpijskiego wliczane są na szczęście trzy najlepsze wyniki Pucharu Świata. Więc na początku sezonu trzeba się będzie pojechać po prostu jak najlepiej.

* * *

KOLARTSWO TOROWE

Konkurencje: keirin, madison, omnium, sprint, wyścig drużynowy, sprint drużynowy

Kwalifikacje olimpijskie: główną częścią kwalifikacji jest ranking olimpijski. Do tego zawodnicy zbierają punkty dla kraju. Wliczają się wyniki z dwóch ostatnich mistrzostw kontynentu, mistrzostw świata 2019 i 2020 oraz trzy najlepsze występy Pucharu Świata w sezonach 2018/19 i 2019/20.