13 polskich żeglarzy rozpocznie we wtorek na włoskim jeziorze Garda rywalizację w mistrzostwach świata w windsurfingowej klasie RS:X. Regaty w Torbole, w których wystartuje 244 deskarzy z 48 krajów, będą dla biało-czerwonych drugą wewnętrzną kwalifikacją do igrzysk.
Olimpijską przepustkę dla kraju Polacy uzyskali w ubiegłym roku w mistrzostwach świata w duńskim Aarhus. Bezpośrednio dokonali tego Zofia Klepacka (Legia Warszawa) oraz Paweł Tarnowski (SKŻ Ergo Hestia Sopot), którzy solidarnie zajęli piąte miejsce.
O indywidualne prawo startu w 2020 roku w Tokio biało-czerwoni mają rywalizować podczas trzech imprez – pierwsze były rozegrane w kwietniu na Majorce mistrzostwa Europy, a kolejne to mistrzostwa świata w Torbole oraz w Auckland – w Nowej Zelandii gdzie deskarze ścigać się będą pod koniec lutego.
Mistrzostwa globu są lepiej punktowane od czempionatu Starego Kontynentu. Mistrz Europy miał do zdobycia 18, a triumfator regat na Gardzie wzbogaci się o 23 punkty, natomiast 19 „oczek” otrzyma trzeci w stawce. Na Palma de Mallorca 15 zawodnik dostał punkt, a na Gardzie na minimalną premię może liczyć deskarz sklasyfikowany na 20 pozycji. Wśród kobiet prowadzi czwarta w ME Maja Dziarnowska (SKŻ Ergo Hestia), która ma na koncie 12 punktów, Klepacka (była siódma) dziewięć, a Karolina Lipińska (SKŻ Ergo Hestia – 14.) dwa. W gronie panów liderem jest Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk – 7.) – 9 pkt., a drugi Tarnowski (12.) – 4 pkt. Na razie punktu nie zdobył 16. w ME Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń nad Wisłą).
– Te kwalifikacje są ważne, ale odbywają niejako "po drodze", bo priorytetem są wyniki i oczekiwane medale. Żaden z naszych żeglarzy nie będzie kalkulował i patrzył jak radzą sobie koledzy z reprezentacji tylko starał się wypaść jak najlepiej. Rywalizacja będzie niezwykle zacięta, bo obsada jest wyjątkowo liczna i rok przed igrzyskami wszyscy deskarze są wyjątkowo zmobilizowani. Dla nas warunki są idealne, bo jest ciepło, a wiatr wieje z prędkością około 20 węzłów – powiedział trener główny klasy RS:X Paweł Kowalski.
Polacy bardzo dobrze znają akwen, na którym odbędą się mistrzostwa świata.
– W tym roku zorganizowaliśmy nad Gardą trzy zgrupowania, a niektórzy trenowali tutaj nawet cztery razy. W Torbole gościliśmy także na początku września. Będziemy ścigać się w termicznym wietrze Ora, który pojawia się po południu i wieje z południa, z jeziora, w kierunku brzegu. Nagrzane powietrze z lądu idzie do góry i +zaciąga+ powietrze znad wody. Wracamy też do korzeni, bowiem na tym akwenie w 2006 roku odbyły się pierwsze w historii mistrzostwa świata w klasie RS:X – przypomniał.
We Włoszech rywalizować będzie w sumie 13 polskich reprezentantów. Na starcie regat staną także Agnieszka Bilska (GKŻ Gdańsk), Małgorzata Białecka, Weronika Marciniak, Lidia Sulikowska, Kamil Manowiecki, Przemysław Szybkowski (wszyscy SKŻ Ergo Hestia) i Mikołaj Michalski (GKŻ).
Ostatnie medale w tej imprezie biało-czerwoni wywalczyli w lutym 2016 roku – w Ejlacie w Izraelu na najwyższym stopniu podium stanęli Białecka i Myszka. W mistrzostwach świata rywalizować będzie 107 kobiet z 37 państw oraz 137 mężczyzn z 40 krajów.
W poniedziałek zaplanowano wyścig próbny, natomiast we wtorek rozpocznie się właściwa rywalizacja. Po dwóch daniach eliminacji nastąpi podział na flotę złotą i srebrną – tylko deskarze z pierwszej grupy będą liczyli się w walce o najwyższe laury. Podwójnie punktowany wyścig medalowy, z udziałem 10 czołowych zawodników, odbędzie się w sobotę.