W drugim biegu żużlowego memoriału Henryka Żyto w Gdańsku doszło do poważnego wypadku. Jego największym poszkodowanym był Linus Sundstroem. Szwed występujący w barwach ROW-u Rybnik złamał kość udową i kość ramienia. Po przewiezieniu do szpitala w Piekarach Śląskich okazało się, że 28-latek ma również poważne obrażenia wewnętrzne, które zagrażają jego życiu.
Do mrożącego krew w żyłach wypadku doszło w niedzielę. W walce o trzecie miejsce mierzyli się dwaj Szwedzi – Kim Nilsson i Linus Sundstroem. Na początku drugiego okrążenia Nilsson szczepił się motocyklem z rodakiem i spowodował upadek. Na stadionie w Gdańsku były dmuchane bandy, lecz pech chciał, że Sundstroem wpadł pod nią i doznał poważnie wyglądającego urazu. Pomoc medyczna trwała ponad dwadzieścia minut, a 28-latek karetką został przetransportowany do szpitala.
Po pierwszych oględzinach wydawało się, że największym problemem będzie poskładanie złamanej kości udowej. Gdy we wtorek za zgodą lekarzy z Gdańska zawodnika przewieziono do szpitala w Piekarach Śląskich, okazało się, że Sundstroem ma poważne obrażenia wewnętrzne. Mogą one nawet zagrażać jego życiu.
#StayStrongLinus pic.twitter.com/WpCJj8h6BG
— PGG ROW Rybnik (@KS_ROW_Rybnik) September 26, 2019
Szwed przebywa na oddziale intensywenj terapii, na której pozostanie co najmniej do piątku. Konieczne operacje ortopedyczne zostały odłożone w czasie, ale i one nie będą należały do łatwych.
Będą to bardzo trudne, wielogodzinne operacje. Jeśli jego stan się poprawi pierwszą z nich będzie można przeprowadzić za cztery dni – powiedział prezes ROW Rybnik, Krzysztof Mrozek, cytowany przez oficjalny serwis klubu. Najważniejsze, że od wtorku, czyli od dnia w którym Linus trafił do Piekar, jego stan się nie pogorszył. Bardzo proszę wszystkich kibiców – trzymajcie kciuki za Linusa – dodał.
Dla Kima Nilssona to nie pierwszy spowodowany wypadek. Niespełna trzy miesiące temu Szwed został uznanym za winnego kolizji z Siergiejem Łogaczowem, również żużlowcem ROW-u Rybnik. Rosjanin miał obite płuca i pęknięte żebra, stracił też półtora litra krwi i przez kilka dni był podłączony do respiratora. Rosjanin wyszedł ze szpitala po kilku tygodniach i zaczął się ścigać od sierpnia.