| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Gdy Maciej Stolarczyk nerwowo wypytuje lekarzy o stan zdrowia swoich zawodników, Michał Probierz zastanawia się, kogo będzie musiał odesłać na ławkę rezerwowych. Cracovia faworytem derbów Krakowa na stadionie Wisły. Takiej sytuacji nie było pod Wawelem od dawna. Bardzo dawna.
Bukmacherzy są zgodni. Faworytem derbów Krakowa będzie Cracovia. Kiedy przed meczem na stadionie Wisły było tak po raz ostatni? Kiedy była tak zdecydowanym faworytem? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Ostatniej zimy wydawało się, że Pasy będą faworytem marcowych derbów, bo przecież Wisła zimą była w stanie śmierci klinicznej. Nim jednak pod stadion przy ulicy Reymonta zajechał autokar Cracovii, Wisła – przy dużym udziale Jakuba Błaszczykowskiego – powstała z popiołów, a w kolejce poprzedzającej derby rozbiła w Kielcach Koronę 6:2. Pasy akurat przerwały świetną passę zwycięstw i przed derbami to znów Biała Gwiazda wyrosła na faworyta. Kiedy nim była Cracovia? Po części w 2015 (choć także wtedy bukmacherzy stawiali na Wisłę), ale w erze Bogusława Cupiała Cracovia rzadko była typowana na wygranego nawet na własnym stadionie, wcześniej przez lata nie grała w Ekstraklasie. Cofamy się jeszcze bardziej.
Długie oczekiwanie
Lądujemy w 1954 roku, gdy cały Kraków emocjonował się meczem Gwardii z Ogniwem, bo tak wówczas nazywały się Wisła i Cracovia. "Dziś znów zbierze się komplet widzów na stadionie Gwardii by być świadkami tradycyjnych wielkich derbów Krakowa — pojedynku Ogniwa z Gwardią. Mecze dwóch najlepszych krakowskich drużyn od lat elektryzowały wszystkich zwolenników piłki nożnej i trzymały w napięciu tysięczne rzesze sympatyków piłkarstwa, aż do. końcowego gwizdka sędziego. Niejednokrotnie spotkanie Ogniwo – Gwardia w jesiennej rundzie rozstrzygało o tytule mistrza ligi, gdyż obie drużyny walczyły przeważnie w, czołówce polskiego piłkarstwa. Od roku ubiegłego jednak daje się zauważyć silny spadek formy Ogniwa, które w poprzednich rozgrywkach z trudem uratowało się przed spadkiem do klasy niższej. W tym sezonie kryzys przechodzi również i Gwardia" – pisało przed meczem "Echo Krakowskie". Ale i wówczas Pasy nie były faworytem, a skończyło się bezbramkowym remisem.
A jakie były prognozy w 1948 roku, gdy Cracovia sięgnęła po ostatni tytuł mistrza Polski? 6 czerwca Pasy wygrały na stadionie Wisły 2:0, jednak także wtedy wyżej stały notowania gospodarzy. "Faworytem spotkania była Wisła, której powrót do formy sygnalizowały ostatnie zwycięstwa nad ŁKS-em i Garbarnią. Atut własnego boiska i własnej publiczności dawał również duże szanse Wiśle. Cracovia sprawiła jednak wielką niespodziankę, zagrała bodaj najlepszy mecz w tym sezonie, o klasę lepiej aniżeli przeciw AKS-owi i uzyskała piękne i cenne zwycięstwo nad swoją zawsze groźną rywalką" – czytamy w Przeglądzie Sportowym z 1948 roku.
Odpowiedź na nasze pytanie znajdujemy dopiero w roku 1937, gdy Pasy pewnie zmierzały po czwarty tytuł mistrzowski. Do meczu z Wisłą na jej stadionie przystępowały w roli lidera. Gospodarze łatwo skóry nie sprzedali i do przerwy prowadzili 1:0, ostatecznie skończyło się remisem 1:1, który przez kibiców Cracovii został przyjęty z rozczarowaniem. "Zwolennicy Cracovii wyszli rozczarowani grą swojej drużyny, po której spodziewali się znacznie więcej, a nawet byli pewni wysokiego zwycięstwa, sądząc po ostatnich wynikach. Tymczasem wbrew oczekiwaniom Wisła była stanowczo zespołem lepszym, który był do pauzy conajmniej równorzędnym przeciwnikiem mającym więcej nawet sytuacyj podbramkowych, a po przerwie mającym znacznie więcej z gry" – pisał dziennikarz "Ilustrowanego Kuryera Codziennego".
Liczby wstydu i nadziei
Minęły 82 lata i dziś remis również nie zadowoli fanów Pasów. Chcą pełnej puli. Drużyna Michała Probiera punktuje dość regularnie. Seria trzech wygranych z rzędu została przerwane porażką z Legią, w tygodniu Pasy błysnęły jednak formą raz jeszcze, pewnie odprawiając Jagiellonię (4:2) z rozgrywek Pucharu Polski. Michał Probierz dał w tym meczu szansę kilku piłkarzom, którzy ostatnio grali słabiej i praktycznie wszyscy zgłosili swój akces do gry w kolejnych spotkaniach.
Na to samo liczył Maciej Stolarczyk, gdy posłał rezerwistów na bój z drugoligowymi Błękitnymi Stargard Szczeciński (1:2), ale on otrzymał zupełnie inne odpowiedzi. Gdy Probierz zrozumiał, że ma jeszcze szersze pole do manewru przy ustalaniu składu, Stolarczyk dowiedział się, że czas chwycić za telefon i zadzwonić do lekarza z pytaniem o raport medyczny. Nie mógłby otrzymać lepszej informacji od takiej, że Jakub Błaszczykowski i Paweł Brożek są zdrowi i gotowi do gry. W przypadku tego pierwszego to jednak nie było możliwe i Kuba nie wybiegnie dziś na boisko.
Stolarczyk ma świetną statystykę w derbach Krakowa – jego drużyna wygrała oba spotkania z Cracovią. Pobierz o takich rezultatach może tylko pomarzyć. Odkąd jest trenerem Pasów, Cracovia przegrał wszystkie cztery derbowe spotkania, a bilans bramkowy (4:11) jest równie bolesny. – Dla kibiców Cracovii jest to najważniejszy mecz, dla nas też. Nie można chować głowy w piasek, bo rzeczywiście cztery przegrane derby bolą, ale w życiu trzeba być cierpliwym, pracować i robić swoje, by grać dobre mecze – mówi przed dzisiejszym spotkaniem. Złośliwi przypominają mu, że już raz wygrał derby Krakowa, jednak był wtedy po drugiej stronie barykady, w roli trenera Wisły.
Są jednak statystyki, które go bronią i są to dużo ważniejsze liczby. Odkąd jest trenerem Cracovii Pasy częściej wygrywają niż przegrywają (35 zwycięstw, 30 porażek) i średnio na mecz zdobywają 1,48 pkt. na mecz. Stolarczyk ze swoich liczb nie może być tak dumny. Wiele dobrego mówi się o ofensywnym stylu gry jego drużyny, ale na siedemnaście zwycięstw przypadło aż dwadzieścia porażek, a średnia punktów na mecz to 1,3. I co równie ważne – statystyki Probierza wyglądają z sezonu na sezonu coraz lepiej. U Stolarczyka trend jest przeciwny. W tym sezonie problem dotyczy przede wszystkim meczów wyjazdowych, ale nie ma sensu wkładać zagadnienia tylko w te ramy. Wisła wygrała w tym sezonie tylko trzy razy. Rzadko potrafi zaatakować z takim rozmachem jak w poprzednim sezonie, a grę w defensywie udało się poprawić tylko w nieznacznym stopniu. W klubie widzą powagę sytuacji. Z takimi wynikami Wisłę czeka walka o utrzymanie.
Sprawiedliwie traktowani?
Biała Gwiazda wciąż jest na zakręcie. Wydawało się, że Cracovia znacznie sprawniej wykorzysta problemy lokalnego rywala i wyrośnie na zdecydowany numer jeden w Krakowie, ale do tego wciąż nie doszło i pod wieloma względami (choćby frekwencji) Pasom trudno będzie to zrobić. Momentami wymyka się to logice. Wisła mogła być okradana przez ludzi rządzących klubem, a jednak w tym samym czasie potrafiła upokorzyć Pasy rozbijając je na ich stadionie 4:1. W Wiśle wciąż trwa akcja ratunkowa, prezes Piotr Obidziński wprost pokazuje scenariusze, które mogą zakończyć się upadkiem klubu. Cracovia w tym czasie kolejny rok zamyka na finansowym plusie, klub równocześnie buduje dwa centra treningowe (jeden komercyjny w centrum Krakowa, tuż przy stadionie Wisły, drugi poza miastem).
Wisła ma za to spore trudności, by zbudować właściwe relacje z magistratem. W piątek doszło do spotkania w sprawie przebudowy stadionu, miast i klub mają inne spojrzenie na tę sprawę, a Obidziński coraz mocniej atakuje prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. W programie "Stan Futbolu" zasugerował, że miastu mogło zależeć na... upadku klubu. Uważa, że krakowskie kluby nie są traktowane sprawiedliwie. – Miasto ma znaczące udziały w Cracovii, nie bierze dywidendy, która jest reinwestowana w rozwój Cracovii – powiedział niedawno w rozmowie z portalem Weszło.
Poprosiliśmy o komentarz w magistracie. – Miejski Klub Sportowy "Cracovia" Sportowa Spółka Akcyjna został utworzony w 1998 r. W Statucie Spółki z dnia 23 lutego 1998 r. został umieszczony zapis mówiący, że do dnia 30 czerwca 2003 r. zysk będzie wyłączony od podziału i w całości będzie przeznaczany na działalność inwestycyjną Spółki – mówi TVPSPORT.PL kierownik biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa Dariusz Nowak. – Do roku 2014 Spółka wykazywała stratę. Zysk netto spółki wypracowany w latach 2014-2017 w całości przeznaczany był na pokrycie poniesionych strat w latach ubiegłych. W przypadku podziału zysku za rok 2018 r. 64 proc. zostało przeznaczone na pokrycie strat z lat ubiegłych, a 36 proc., zgodnie z art. 396 kodeksu spółek handlowych, na kapitał zapasowy spółki – dodaje. Trzeba przyznać, że taki udziałowiec to skarb.
Zysk? Takie słowo w wiślackim słowniku nie istnieje. Władze klubu wciąż walczą z długami z przeszłości i twierdzą, że średnio miesięcznie spłacają około miliona złotych zaległości. Klub na pewno może liczyć na swoich fanów. W piątek w Krakowie odbył się nietypowy koncert, zorganizowany z okazji pierwszej rocznicy powstanie grupy Socios Wisła. Na estradzie pojawili się m.in. Myslovitz, Organek czy Sonbird (nagrali nawet piosenkę poświęconą Wiśle), a żaden z nich nie wziął za występ pieniędzy. Organek przerwał nawet urlop, a na estradzie pojawił się solo, bez zespołu. – Trzymam kciuki za Wisłę... – powiedział, a publika oszalała ze szczęścia. – ... I za wszystkie inne kluby w Polsce – dodał, ale na to już mało kto zwrócił uwagę. Świetnie, że artyści potrafią włączyć się w takie akcje, które przecież obarczone są pewnym ryzykiem, bo ktoś może to odebrać jako opowiadanie się za jednym z klubów. A Organek, pochodzący z Suwałk, na fana piłkarskiego nie wygląda.
Kto bohaterem?
Cracovia po raz ostatni wygrała przy Reymonta w listopadzie 2015 roku i była to jej pierwsza wygrana na tym stadionie od 20 lat. Minęły cztery lata i spośród zawodników, którzy zagrali w tym meczu w klubie nadal jest tylko Mateusz Wdowiak (W Wiśle powtarzają się cztery nazwiska – Paweł Brożek, Łukasz Burliga, Maciej Sadlok i Rafał Boguski). W piątek zwrócił na to uwagę Michał Probierz.
– Piłkarze związani z klubem to bardzo duży atut Wisły. Nam zabrakło takiej mentalności podczas ostatnich derbów i źle weszliśmy w to spotkanie – przypomina. Warto jednak pamiętać, że to efekt także jego polityki kadrowej – w tym sezonie lekką ręką zrezygnował z Damiana Dąbrowskiego i Marcina Budzińskiego, a już za jego kadencji z klubu uciekł Miroslav Covilo.
Ostatnie mecze derbowe na stadionie Wisły są bardzo wyrównane. Po raz ostatni na własnym stadionie Wisła wygrała z Cracovią więcej niż jedną bramką w sezonie 2013/14, gdy padł wynik 3:1. Potem przy Reymonta raz padł remis, raz wygrała Cracovia, trzykrotnie zwyciężała Wisła, ale były to mecze "na styku". W sierpniu dwa lata temu Białą Gwiazdę uratował Carlitos. Po golu Krzysztofa Piątka Pasy prowadziły 1:0 do 80. minuty spotkania. Wtedy do akcji wkroczył jednak Hiszpan, zaczął czarować w swoim stylu i zdobył dwie bramki. W niedzielę bohaterem będzie musiał być ktoś inny.
Chuca i Jean Carlos przed Derbami Krakowa https://t.co/SfrljOJqHK przez @YouTube
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) September 29, 2019
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Jakie ma pan oczekiwania przed niedzielnym meczem?
Leszek Mazan*: – Ja już wiem, że będzie 3:1 albo 2:1 dla Pasów. Dwa gole zdobędzie Sergiu Hanca, a jednego Mateusz Wdowiak, który w meczu z Legią wyraźnie się odblokował.
– Skąd u pana taki optymizm?
– Mówiąc między nami to optymizm nieco urzędowy, przecież trudno, by kibic oczekiwał, że jego drużyna dostanie po czterech literach. Kiedyś wreszcie musimy z Wisłą wygrać. Nawiązując do Starego Testamentu mogę powiedzieć, że po siedmiu latach chudych teraz czeka nas siedem lat tłustych. Teraz wskazuje na to choćby miejsce Cracovii w tabeli. Gorąco wierzę, że wkrótce czeka nas konsumpcja zupełnie innych dań. Poza tym ja mam swój sposób na zapewnienie Cracovii zwycięstwa w derbach. W Czechach jest miasteczko Sławków, które kiedyś nazywało się Austerlitz, gdzie Napoleon odniósł jedno ze swoich wielkich zwycięstw. Jest tam lustrzana sala w której Napoleon pozdrawiał swoich żołnierzy. Według legendy, jeśli się tam wejdzie i krzyknie coś na cały głos, bez względu na to, ile jest tam ludzi, to się to na pewno spełni. Ja tam byłem w 2014 przed meczem Cracovii z Wisłą i krzyknąłem na całe gardło: ″Kimkolwiek jesteś, spraw, by dostali w dupę″. No i Covilo strzelił zwycięską bramkę. Niedawno znów tam byłem. Pojechałem tam specjalnie po to, by załatwić sprawę zwycięstwa w tych derbach. Stąd moja pewność.
– Dużo innych rzeczy przemawia za Cracovią.
– Wisła ma duże problemy kadrowe, ale jestem pełen szacunku dla naszej sąsiadki z niesłusznej prawej stronie Błoń. Przede wszystkim mam szacunek do kibiców Wisły, bo uratowali klub, gdy ten znalazł się nad krawędzią. To wielki klub, ale tamte wydarzenia w końcu musiały odbić się na sytuacji w tabeli. To się przekłada, a Cracovia powinna być drużyną, która z tego skorzysta.
Panie i Panowie!!!
— TT Cracovia (@CracoviaTt) September 29, 2019
Specjalnie dla TTCRACOVIA, kilka słów przed derbami od
BARTKA KAPUSTKI
🔥⚪️🔴🔥⚪️🔴🔥 pic.twitter.com/kjabBRph25
– Podoba się panu gra zespołu zbudowanego przez Michała Probierza?
– Byłem już pełen rozpaczy. W styczniu myślałem, że szczytem marzeń dla tej drużyny będzie bezpieczne, ukochane, słoneczne, ciepłe czternaste miejsce w tabeli. A oni nagle – ni z tego ni z owego – zaczęli grać. Profesor Janusz Filipiak wprowadził zmiany proponowane przez tych, którzy go krytykowali, a w gronie tym byłej i ja. Po tamtym proteście w klubie pojawiło się stanowisko wiceprezesa ds sportu, zupełnie inaczej funkcjonuje sprawa skautingu, Cracovia zaczyna być widoczna w mieście i w mediach. Nastrój jest zupełnie inny, a i trybuny zapełniają się w większym stopniu. Ostatnie transfery też były trafione, a Janusz Gol ciągnie tę drużynę jak maszyna.
– Nie przeszkadza panu duża liczba obcokrajowców w zespole.
– Faktycznie, mamy chyba 16 obcokrajowców, ale na litość boską, gdzie jest inaczej? Wiele osób twierdzi, że w Polsce już wszystko jest przebrane i trzeba szukać zagranicą. Zgadzam się z tym, ale nie do końca. Trzeba szukać. Przecież Cracovia dała takich piłkarz jak Mateusz Klich, Bartosz Kapustka czy po części Krzysztof Piątek. Mamy teraz międzynarodowe towarzystwo, a Cracovia powinna być ostatnim klubem, który z tego powodu ma jakieś nieprzyjemne skojarzenia. Pasy zawsze były klubem internacjonalnym. W 1906 w pierwszej drużynie grało czterech zawodników wyznania mojżeszowego, później byli Czesi, Austriacy, Niemcy, Anglik. Takie są nasze tradycje.
– Wspomniał pan o proteście, w który się włączył. Mocno krytykowaliście Janusza Filipiaka.
– Włączyłem się i nie żałuję, mimo że nie we wszystkich środowiskach nasz protest spotkał się z uznaniem. Szczypali nas niektórzy. Być może żądanie, by Filipiak pozostał właścicielem klubu, ale na stanowisko prezesa mianował kogoś innego, poszło ciut za daleko, ale wszystkie inne nasze postulaty zostały spełnione. Filipiak zrobił to bardzo mądrze. Zaprosił nas na nieoficjalne spotkanie, przy kawce i winku, w bardzo sympatycznej atmosferze, daliśmy sobie trochę po szczękach, ale ostatecznie uznał nasze pomysły za trafione. Mnie przekonuje do niego jego fanatyczna miłość i emocjonalne zaangażowanie do Cracovii. W czasach, gdy sport jest biznesem, bardzo rzadko spotyka się taką postawę. Chylę za to głowę przed prezesem.
* Leszek Mazan – Dziennikarz, publicysta, wielki fan Krakowa, Pragi, a przede wszystkim Cracovii. Autor m.in. książki "Pochowajcie mnie na polu karnym Cracovii".
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
Radomiak Radom
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.