30 wrze 2019 | Esport

Profesjonalna gra w CS:GO i przygotowania do matury. Angelka o kobiecej dywizji Izako Boars

Angelika "Angelka" Kozłowska (fot. Izako Boars

Krystian Terpiński

Ostatnie miesiące, to czas dużo bardziej dynamicznego rozwoju kobiecej sceny CS:GO. Kolejną organizacją, która zdecydowała się zainwestować w żeńskie rozgrywki, jest zespół Izako Boars. Jak zawodniczki postrzegają rywalizację? W jaki sposób można pogodzić przygotowania do matury z profesjonalną grą w Counter Strike’a? Jakie są największe problemy kobiet w esporcie? M.in. na te pytania w rozmowie z TVPSPORT.PL odpowiedziała najmłodsza zawodniczka w organizacji Piotra "Izaka" Skowyrskiego – Angelika "Angelka" Kozłowska.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Izako Boars zatrudniło nową dywizję CS:GO

Czytaj też

CS:GO, Aleksandra "Olczix" Pawlak (fot. steam, informacja prasowa)

Izako Boars zatrudniło nową dywizję CS:GO

Krystian Terpiński, TVPSPORT.PL: – W profesjonalnym Counter Strike'u kobiece zespoły to w dalszym ciągu rzadkość . Skąd wzięła się u ciebie pasja do tej właśnie gry i kiedy pojawił się pomysł na rozpoczęcie kariery w esporcie?

Angelika "Angelka" Kozłowska: – Dużą rolę odegrał tu mój brat. Tak naprawdę nie zaczynałam nawet od CS:GO, tylko od League of Legends. Wszystko zmieniło się mniej więcej w 2015 roku, kiedy dostałam od niego w prezencie Counter Strike'a. Zaczęło się niewinnie od grania dla zabawy, a później okazało się, że jestem po prostu lepsza niż większość dziewczyn, które spotykałam na serwerze.

– Wtedy postanowiłaś zrobić kolejny krok ?

– Można powiedzieć, że na mojej esportowej drodze pojawiła się Frida. Zgłosiłam się do organizowanej przez nią akademii dla zawodniczek CS:GO i spośród stu dziewczyn udało mi się dostać do czołowej dziesiątki. Dzięki temu pojechałam na swój pierwszy turniej lanowy.

– Można powiedzieć, że projekt Sandry był dla ciebie przełomowy?

– To Fridzie zawdzięczam to, w jakim miejscu teraz jestem. To ona mnie odkryła i jestem jej za to bardzo wdzięczna. Gdyby nie ona, prawdopodobnie nie grałabym teraz w żadnej drużynie.

– Wracając do samej akademii, była to tylko selekcja czy również próba nauczenia was nowych rzeczy?

– Na początku każda z nas musiała ciężko pracować, żeby wyeliminować błędy i pokazywać się z coraz lepszej strony. Było kilka etapów i po prostu część dziewczyn stopniowo żegnała się z projektem. Potem pojechałyśmy na turniej do Kielc, po którym została wyselekcjonowana najlepsza piątka. Wtedy akurat nie udało mi się dostać do zwycięskiego zespołu, ale i tak jestem bardzo zadowolona z tego czasu. Będę to wspominać do końca życia.

– Co było najlepszym elementem tego turnieju? Debiutancki lan to z pewnością niesamowite przeżycie dla młodej zawodniczki.

– To niezwykłe uczucie, kiedy w końcu spotykasz wszystkie osoby, z którymi rozmawiałaś do tej pory jedynie przez Team Speaka. Fantastycznie jest poznać na żywo wszystkie koleżanki z serwera.

Izako Boars zatrudniło nową dywizję CS:GO

Czytaj też

Izako Boars zatrudniło nową dywizję CS:GO

Izako Boars Female (fot. Izako Boars)

– Teraz przed tobą kolejne wyzwanie, bo dołączyłaś właśnie do Izako Boars. To dla ciebie duży przeskok biorąc pod uwagę to, że będziesz reprezentować tak rozpoznawalną i dużą organizację?

– Oczywiście! Jestem bardzo podekscytowana, że pojawiła się taka możliwość i zrobię wszystko, żeby być godną reprezentantką.

– Waszym pierwszym sprawdzianem będą nadchodzące ESL Mistrzostwa Polski?

– W zasadzie to drugim. Debiut zaliczymy na PGA i tak realnie patrząc, liczę na przynajmniej top 3. Bardzo bym chciała odnotować udany początek w nowych barwach i głęboko wierzę, że razem z dziewczynami będziemy w stanie to osiągnąć.

– Kobiecych drużyn jest niewiele, więc podejrzewam, że praktycznie wszystkie się znacie. Motywacja do walki jest większa, kiedy grasz przeciwko swoim dobrym koleżankom?

– Na pewno coś w tym jest. To w pozytywny sposób nakręca emocje wokół tych meczów.

– Traktujesz niektóre dziewczyny jako autorytet?

– Takim zespołem jest na pewno AVEZ Female. Dziewczyny są znane, grają bardzo dobrze i przede wszystkim trzymają się razem od dłuższego czasu. Taka stabilność powinna występować w każdej kobiecej drużynie.

– To jest dosyć często poruszany temat w kontekście kobiecej sceny. Pojawiały się zarzuty, że niektóre zawodniczki nie potrafią się ze sobą dogadać i stąd ciągłe roszady. To jest największy problem w waszym środowisku?

– Ja akurat nie miałam nigdy tego typu problemów, ale faktycznie dochodzą do nas często głosy o różnych incydentach. Wydaje mi się jednak, że w ostatnich miesiącach wygląda to coraz lepiej i pozostaje mieć nadzieję, że w końcu wszystkie bezsensowne sprzeczki przejdą do historii.

– Jednym z przełomowych kroków wydaje się eLadies Tournament, który organizowała wspomniana wcześniej Frida. To był pierwszy sygnał, że wszystko zaczyna zmierzać w dobrą stronę?

– To była świetna inicjatywa. W końcu zaczęłyśmy chyba wyraźnie widzieć dla siebie szansę na przyszłość. Progres jest zresztą widoczny na wielu płaszczyznach. Pojawia się coraz więcej inwestorów, organizowane są naprawdę atrakcyjne turnieje. Oby tak dalej!

– Bardzo ciekawa jest również kwestia twojej aktywności poza grą. Jesteś aktualnie w klasie maturalnej, więc lada chwila czeka cię jeden z ważniejszych egzaminów w twoim życiu. Nie bałaś się tego, że możesz nie pogodzić tych dwóch światów?

– Wydaje mi się, że odnalazłam balans pomiędzy profesjonalną grą a nauką. Nie jest dla mnie problemem, żeby znaleźć czas na jedno i drugie. Ze wszystkim daje sobie radę.

– Ile godzin dziennie poświęcasz na treningi z drużyną?

– Zwykle jest to około czterech do pięciu godzin dziennie. Zaczynamy około osiemnastej i kończymy późniejszym wieczorem. Nie mamy może jeszcze takiego bardzo ścisłego planu, ale staramy się to wszystko idealnie poukładać. No i mamy wolne weekendy!

Angelika "Angelka" Kozłowska, Wiktoria "Wiki" Bęczkowska, Aleksandra "Olczix" Pawlak (fot. Izako Boars)

– Wzorujecie się w przygotowaniach na męskich drużynach? Oglądacie jakieś demo, robicie analizę, czy może jednak skupiacie się na zwykłej grze zespołowej?

– Gramy ze sobą stosunkowo krótko, więc w tym momencie priorytetem jest zgranie się i wypracowanie tej niezbędnej synergii. Demka to jednak coś, co chciałabym w najbliższej przyszłości włączyć do moich treningów.

– Są jakieś zespoły z męskiej sceny, które śledzisz ze szczególną uwagą? Może to ich demka będą przez ciebie oglądane?

– Spośród polskich zespołów na pewno wymieniłabym Aristocracy. Może to właśnie po ich nagrania powinnam sięgnąć.

– Izako Boars to będzie pierwszy krok do wielkiej kariery? Myślisz, że gra w Counter Strike'a może się stać w przyszłości twoim głównym źródłem utrzymania?

– Myślę, że jak najbardziej. Teraz jednak wszystko jest w moich rękach. Szczęściu i talentowi trzeba trochę pomóc!

Frankie Ward: podobają mi się różnice w wydźwięku turniejów