W poniedziałek Jerzy Brzęczek powołał zawodników na mecze eliminacji Euro 2020 z Łotwą (10 października) i Macedonią Północną (13 października). Przyglądamy się jakie są największe problemy selekcjonera, a Sebastian Mila i Jacek Bąk podpowiadają jak je rozwiązać.
1. Co z Michałem Pazdanem?
Trener Brzęczek pominął zawodnika MKE Ankaragucu, mimo że ten gra regularnie w lidze tureckiej. Środkowy obrońca wystąpił w spotkaniu ze Słowenią (0:2), ale wypadł słabo.
– Nie był wybitny w tym meczu. Brak powołania to decyzja trenera i to on będzie rozliczany z wyników, ale Michał był częścią kadry i zawsze było można na niego liczyć – mówi Jacek Bąk, były reprezentant Polski.
Nieco inaczej decyzję selekcjonera ocenia Sebastian Mila, ekspert TVP Sport i również były kadrowicz. – Wraca Kamil Glik. Trener nie był zadowolony z gry w obronie w ostatnich spotkaniach, dlatego szuka czegoś innego i ja to rozumiem. Gdyby to ode mnie zależało, postawiłbym na Błażeja Augustyna, który ostatnio jest w świetnej formie – komentuje.
2. Maciej Rybus wróci do jedenastki?
Zawodnik Lokomotiwu Moskwa ostatni raz wyszedł w pierwszym składzie reprezentacji podczas mistrzostw świata w Rosji. Trener Brzęczek stawiał na bokach obrony na Bartosza Bereszyńskiego i Tomasza Kędziorę, czyli dwóch nominalnie prawych obrońców.
– Tylko się tak mówi, że jak ktoś jest prawonożny, ale ma niezłą lewą nogę, to może grać na lewej obronie. To są zupełnie inne nawyki, ustawienie się do piłki, przyjęcie, itd. – zauważa Mila.
Jego zdaniem Rybus powinien mieć miejsce w składzie. – Dla mnie jest pewniakiem. W eliminacjach graliśmy dwoma nominalnymi prawymi obrońcami i możemy tak grać, ale tylko z konieczności. To, że Rybus jest lewonożny ma ogromne znaczenie. Mam nadzieję, że trener się do niego przekona – dodaje.
Bąk także jest zwolennikiem umiejętności byłego zawodnika Legii Warszawa. – Zawsze gwarantuje wysoki poziom, a lewa noga jest jego lepszą, dlatego powinien grać – uzasadnił.
3. Przemysław Frankowski załata dziurę na skrzydle?
To, co kiedyś było naszym atutem, teraz jest bolączką. Jakub Błaszczykowski nie pomoże z powodu kontuzji, a pewniakiem do gry na boku pomocy jest tylko Kamil Grosicki. Jako fałszywy skrzydłowy może zagrać Piotr Zieliński. W odwodzie są także Damian Kądzior i Przemysław Frankowski, którego nie było na ostatnim zgrupowaniu.
– Lubię gracza Chicago Fire, ale powinien inaczej mentalnie podchodzić do spotkań. Mamy problem na skrzydłach, Frankowski jest szybki, ale musi za tym iść jakość – techniczna i taktyczna – uważa Bąk.
Na inny, ważny aspekt zwraca uwagę Mila. – Problemem może być fakt, że przylatuje z USA. Po meczu z Macedonią miałem wrażenie, że zmiana strefy czasowej go złamała. Boję się tego. Jeśli chodzi o umiejętności, to cenię Frankowskiego i bardzo na niego liczę – ocenia były zawodnik m.in. Śląska Wrocław i Lechii Gdańsk.
4. Co z napastnikami?
W klubie dobrą, a wręcz znakomitą, formą może poszczycić się jedynie Robert Lewandowski. Krzysztof Piątek ma kryzys, Arkadiusz Milik nie dostaje wielu szans na grę, a Dawid Kownacki znów wypadł z powodu kontuzji.
– Lewandowski to inna bajka. Fajnie by było, gdyby w kadrze strzelał jak w Bayernie, ale potrzebuje wsparcia kolegów. Każdy na niego liczy – mówi Bąk.
W zeszłym sezonie znakomicie spisywał się Piątek, który walczył o koronę króla strzelców Serie A, a w tym zdobył tylko dwie bramki i obie z rzutów karnych. – Oglądałem ostatni mecz Piątka w Milanie i prezentował się jak cały Milan, czyli słabo. Szkoda chłopaka. Ale pamiętajmy, że na kadrze gra się trochę inaczej – dodaje były piłkarz Lyonu.
Natomiast Mila liczy, że trener Brzęczek zdecyduje na zmianę w ataku. – Chciałbym, żebyśmy wrócili do duetu Lewandowski – Milik. Nie wiem czy to z sentymentu, ale uważam, że Milik idealnie wpasowałby się do taktyki preferowanej przez trenera – w ustawieniu z dwoma napastnikami – zaznacza.
5. Co ze stylem gry?
Odkąd Brzęczek przejął kadrę, styl gry – z małymi wyjątkami – pozostawia wiele do życzenia. – Gra reprezentacji nie może się podobać. Nie widzę wypracowanych schematów. Mimo że mamy dobrych zawodników, to nie ma dobrego stylu – twierdzi Bąk.
Trochę bardziej optymistycznie na sprawę spogląda Mila. – Oczywiście gra kadry mi się nie podoba. Każdy czuje niedosyt – kibice, zawodnicy i trener. Ale nie jestem nastawiony tak sceptycznie jak inni, bo w końcu może to wypalić. Wystarczy jeden dobry mecz, żeby to zaskoczyło – kończy strzelec gola w historycznym meczu z Niemcami na Stadionie Narodowym.