{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Liga Mistrzów. Virgil van Dijk: to oczywiste, że musimy się poprawić

Red Bull Salzburg jest odkryciem tegorocznej Ligi Mistrzów, co potwierdził w meczu z Liverpoolem mimo przegranej 3:4 (0:3). – Prawdę mówiąc, wiedziałem, jak dobrym są zespołem. Spędziłem tam w końcu dwa i pół roku – powiedział skrzydłowy Sadio Mane. Bardziej krytycznie do sprawy podszedł za to najlepszy obrońca klubu z Anfield – Virgil van Dijk.
Kolejny hit Ligi Mistrzów w TVP. Sprawdź, jaki mecz pokażemy
Po pierwszej połowie wydawało się, że Liverpool nie będzie mieć większych problemów z austriacką drużyną – gospodarze prowadzili 3:0. W drugiej odsłonie Salzburg szybko odrobił jednak stratę, trochę w stylu The Reds z finału Ligi Mistrzów w 2005 roku. – To był trudny mecz, ale zasłużyliśmy na zwycięstwo – stwierdził Mane.
– Piłkarze Salzburga nigdy się nie poddają i zawsze naciskają, w ten sposób sprawili nam problemy – tłumaczył Senegalczyk. – Ostatecznie udało się nam jednak strzelić więcej goli od nich – powiedział strzelec pierwszego z nich.
Bardziej krytyczny wobec występu zespołu Juergena Kloppa był czołowy obecnie obrońca na świecie Van Dijk. – Mamy pole do poprawy. To całkiem oczywiste, a ten mecz to sygnalizuje – stwierdził Holender. – Oczywiście rywale byli dobrzy, w ataku byli bardzo ruchliwi – dodawał.
– Kiedy można było przejąć piłkę po rykoszecie, zawsze do niej dobiegali, szczególnie w drugiej połowie – opisywał grę przeciwników Van Dijk. – Trzeba ich pochwalić, Salzburg to dobry zespół. Grają niezłą piłkę, często decydują się na pressing i nie zrezygnowali z walki o zwycięstwo – mówił.