Powołanie Dominika Furmana do reprezentacji dało przeciwnikom Jerzego Brzęczka nowe argumenty. To przecież kolejny gracz, który grał w Wiśle Płock. O zasadność tego ruchu zapytaliśmy Jana Urbana, który był trenerem Furmana w Legii Warszawa. Mecze z Łotwą (10 października w Rydze) i Macedonią Północną (13 października w Warszawie) pokażemy w Telewizji Polskiej.
Kontuzja Karola Linettego pozwoliła wrócić do reprezentacji Dominikowi Furmanowi. Pomocnik Wisły Płock wystąpił po raz ostatni w narodowych barwach w lutym 2013 roku. Polska, pod okiem Waldemara Fornalika, grała wtedy w składzie ligowym. W Maladze wygrała w meczu towarzyskim z Rumunią 4:1.
– W tamtym czasie trudno było określić czy Dominik zrobi dużą karierę reprezentacyjną. Na pewno chciałem przekazać mu wszystko, co powinien wiedzieć. Z tej młodej Legii nie tylko on miał szanse na grę w reprezentacji. Był przecież też Daniel Łukasik, Jakub Kosecki i Michał Żyro. A wcześniej chociażby Maciej Rybus – mówi Jan Urban.
Wiele się przez te sześć lat zmieniło. Fornalika zastąpił Nawałka, który poprowadził reprezentację w pięćdziesięciu meczach i awansował na Euro 2016 oraz MŚ 2018. Po nim nadszedł czas Jerzego Brzęczka. Chociaż też nie od razu zdecydował się sprawdzić Furmana w kadrze...
I nie ma się czemu dziwić. Przez ten czas nie mógł znaleźć odpowiedniego otoczenia. Nie sprawdził się na Zachodzie. Problemy zaczęły się już w Tuluzie. – Nie wszedł na poziom, jakiego od niego oczekiwałem – twierdził w 2014 roku trener Alain Casanova. Brakowało mu agresji, determinacji i mobilności. Cech szczególnie potrzebnych w tak fizycznej lidze, jak Ligue 1.
Szukając drogi ucieczki wrócił wypożyczony do Legii. Grał w niej w 2015 roku. We Francji był już wtedy skreślony. Po serii niezłych występów w Polsce próbował ratować karierę we Włoszech. Tam było jednak jeszcze gorzej. W Hellasie Verona zagrał tylko raz. W 2016 musiał więc zweryfikować zagraniczną przygodę. I przyznać się, że nie wszystko poszło po jego myśli. Ponownie został wypożyczony do Ekstraklasy. Tym razem do Wisły Płock.
– Myślę, że Dominik wyciągnął wnioski. Nie wyszły mu zagraniczne wojaże. Poprawił na pewno budowę fizyczną. Bo akurat ten element, co by nie mówić o polskiej lidze, jest w niej kluczowy. Nie jest może tak agresywny, jak chociażby Jacek Góralski, ale znacząco się zmienił. A ma wysokie umiejętności techniczne, jak chociażby ostatnie podanie czy dobry strzał z dystansu – ocenia Urban.
Bliskość Warszawy pozwoliła mu odzyskać formę. Stał się liderem zespołu, odpowiadając nie tylko za kreację. Zaczął grać agresywniej i z większą determinacją. Był na tyle ważny, że Wisła Płock zdecydowała się go wykupić. Poza boiskiem nie szukał jednak przyjaciół. Bronił się przede wszystkim na nim.
I wielu się to nie podobało. Często obrywał za charakter i nieprzystępność. Nie pomogła mu też konfrontacja z Marcinem Kaczmarkiem, po której ten zrezygnował z posady. A Furmana określono mianem trenera.
– Dominik zmienił się też mentalnie. Widzę, że jest bardziej pewny siebie. Ma to przełożenie na grę. Często decyduje się na trudniejsze rozwiązania i strzały spoza pola karnego – zauważa były szkoleniowiec Legii.
Schedę po Kaczmarku przejął Jerzy Brzęczek. Pod jego okiem Furman kontynuował dobrą grę. Na tyle dobrą, że gdy szkoleniowiec Wisły Płock – po sezonie 2017/18 – został selekcjonerem reprezentacji Polski, można było się spodziewać powołania Dominika.
Brzęczek chętnie korzystał ze klubowych graczy. Szukając optymalnego zestawienia, przetestował Damiana Szymańskiego, Arkadiusza Recę, a nawet Adama Dźwigałę. Furman szansy jednak nie dostał. Aż do teraz.
– Uważam, że na każdego w końcu przyjdzie kolej. I nie jest ważne, czy w związku z kontuzją kolegi, czy nie. Szansę trzeba wykorzystać. Tym bardziej, że Dominik zdecydowanie na nią zasłużył. Szczególnie biorąc pod uwagę dobrą dyspozycję w Wiśle Płock i – nie ukrywając – niewielką konkurencję na tej pozycji. Ważnym aspektem była też znajomość z Jerzym Brzęczkiem – twierdzi.
W tym sezonie Furman prezentuje się znakomicie. W dziesięciu meczach PKO Ekstraklasy strzelił cztery gole i miał jedną asystę. Co ciekawe, w seniorskiej reprezentacji debiutował w meczu z Macedonią. Być może Jerzy Brzęczek da mu szansę właśnie w starciu z tym rywalem.
– Trudno mi ocenić, czy Furman dostanie swoje minuty. Myślę, że hierarchia w kadrze jest ustalona, ale wierzę, że Dominik będzie w stanie się w tej reprezentacji utrzymać. Może nie zagra od razu w pierwszym składzie, ale liczę na to, że w niej zostanie. Nabrał doświadczenia, a wciąż jest w optymalnym dla piłkarza wieku – podsumowuje Urban.
Następne
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan