Lekkoatletyczne mistrzostwa świat Doha 2019. Uraz, ból i łzy mistrza. Klęska francuskiej nadziei

– Ponieważ każdy dzień mistrzostw odbywa się w ramach jednej sesji, program jest znacznie bardziej skondensowany niż zwykle. Pięć środowych konkurencji było w ciągu siedmiu godzin. Będę musiał walczyć ze sobą, swoimi myślami – stwierdził wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro po środowej rywalizacji.

Na nieszczęście Francuza, ból w ścięgnie okazał się zbyt mocny. Po pierwszej czwartkowej konkurencji w dziesięcioboju widać było grymas niezadowolenia na jego twarzy. Mimo to przystąpił do rzutu dyskiem i po siedmiu konkurencjach nawet prowadził z przewagą ponad 50 punktów nad drugim Kanadyjczykiem Damianem Warnerem.

Sytuacja uległa zmianie, gdy przystąpił do skoku o tyczce. Nie był w stanie zaliczyć żadnej wysokości. Próbował, lecz uraz okazał się zbyt niebezpieczny. Najpierw usiadł i nie był w stanie opanować płynących łez. Następnie opuścił bieżnię z obandażowanym stawem skokowym. Publiczność zebrana na trybunach doceniła starania gromkimi oklaskami.

Czołowa trójka MŚ:
1. Niklas Kaul (Niemcy) – 8691 punktów
2. Maicel Uibo (Estonia) – 8604
3. Damian Warner (Kanada) – 8529

Dla mistrza świata z 2017 roku to wielki zawód. Był jedną z największych nadziei Trójkolorowych na złoty medal w Katarze. Chciał się także zrehabilitować za słabszy występ w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy w Berlinie, gdzie nie zaliczył trzech prób w skoku w dal.

We wrześniu ubiegłego roku wynikiem 9126 punktów ustanowił podczas mityngu wielobojowego we francuskiej Talence rekord świata w dziesięcioboju.