| Esport

CLEANTmix wchodzi do gry. "Wierzę, że chłopaki będą w stanie wygrać z każdym"

Maksymilian Ekes (fot. CLEANT/Piotr Kasprzyk)
Maksymilian Ekes (fot. CLEANT/Piotr Kasprzyk)
Krystian Terpiński

Informacje o nowej formacji na polskiej scenie CS:GO, to zawsze gorący temat. Jakie są podobieństwa w prowadzeniu marki odzieżowej i drużyny esportowej? Jak właściciel takiej firmy spogląda na ryzyko związane z zakontraktowaniem miksowego zespołu? Dlaczego wyniki i pieniądze są sprawą drugorzędną? Między innymi na te pytania odpowiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL jeden z autorów całego zamieszania – Maksymilian Ekes, właściciel CLEANTmix.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Znana polska marka odzieżowa inwestuje w esport!

Czytaj też

CLEANTmix (fot. CLEANT)

Znana polska marka odzieżowa inwestuje w esport!

Krystian Terpiński, TVPSPORT.PL: – Kiedy w czerwcu rozmawiałeś z portalem eweszło.pl, to mówiliście razem z twoim bratem Markiem, że na razie przyglądacie się esportowi „z ukrycia”. Nie sądziłeś chyba, że twoja przygoda w branży gier nabierze takiego rozpędu. Właśnie zostało ogłoszone, że pod banderą waszej marki będzie występował zespół, który zakwalifikował się do ESL Mistrzostw Polski.

Maksymilian Ekes: – Od dawna myśleliśmy o esporcie, rozmowy i snucie planów nasilało się szczególnie podczas naszych wyjazdów służbowych, na których często umilamy sobie wolny czas w hotelu graniem w FIFE. Na przełomie tego i poprzedniego roku pakując zamówienia od naszych klientów, uzgodniliśmy, że kupimy dobry sprzęt i zaczynamy streamować. Naszkicowaliśmy plan, według którego na początku mieliśmy tylko prowadzić transmisję jako CLEANT. Mniej więcej po Ninja’s Night Shift ta nasza obecność na twitchu zaczęła być bardzo systematyczna i byliśmy pozytywnie zaskoczeni tym, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. Byłem w życiu na wielu imprezach esportowych, a z każdą nowo poznaną osobą z tego środowiska utwierdzałem się w przekonaniu, że chcę być częścią tego świata. Pojawiły się też pierwsze efekty pod postacią spotkań z dwoma dobrze znanymi w Polsce organizacjami. Były nawet wstępne rozmowy na temat współpracy. 

– To kiedy pojawił się impuls, że warto pójść krok dalej, a nie tylko ograniczać się do koszulek meczowych dla kogoś innego?
– Siedziało nam to w głowach od samego początku. Nie chcieliśmy wchodzić w esport na zasadach znanych w środowisku. Mieliśmy oczy i uszy otwarte – szukaliśmy takiego sposobu na wejście w ten świat, który dałby coś środowisku. Kiedy pojawiła się szansa, by zrobić coś dobrego i pomóc paczce zawodników, która dostała się na ESL MP, to postanowiliśmy z niej skorzystać i jestem nią tak podekscytowany, że chyba nie będę spał spokojnie do momentu rozpoczęcia pierwszego meczu chłopaków. 

Te emocje związane z esportem były u ciebie już wcześniej, kiedy oglądałeś mecze, czy dopiero przygarnięcie pod swoje skrzydła drużyny wywołało taki stan?
– Najbardziej skupiałem się zawsze na tych największych wydarzeniach pokroju Majora. Nie będę tutaj zapewniał, że znam Counter Strike’a na wylot, bo byłoby to po prostu kłamstwem. Śledziłem co prawda ważne eventy z udziałem Polaków czy kilka krajowych lanów, ale zawsze dużo czasu poświęcałem FIFIE, Fortnite’owi, a w bardziej zamierzchłych czasach Call of Duty 2, Modern Warfare oraz Pro Evolution Soccer. Podpatrywałem lepszych od siebie, żeby doskonalić swoją grę. Tak chyba zaczyna się przygoda większości ludzi z oglądaniem esportu.

Znana polska marka odzieżowa inwestuje w esport!

Czytaj też

CLEANTmix (fot. CLEANT)

Znana polska marka odzieżowa inwestuje w esport!

– Z różnych wypowiedzi można wywnioskować, że decyzja o wejściu w branżę była dosyć spontaniczna.

– Nie mieliśmy dużego ciśnienia, żeby zrobić coś w jakimś konkretnym momencie. Obserwowaliśmy to, co się dzieje na scenie i nagle pojawiła się okazja, żeby pomóc komuś, a jednocześnie zrealizować część naszych planów. Trzeba wykorzystywać to, co podrzuca ci los.
 
– Pierwsze rozmowy z chłopakami pewnie nie należały do najłatwiejszych. Czym drużyna przekonała cię do siebie?
– Na podjęcie decyzji było bardzo mało czasu. Dla mnie kluczowe było to, w jaki sposób wyjaśnili mi, dlaczego lubią grać w miksowym formacie. Zawodnicy powiedzieli mi, że gdy grają z trenerem i trzymają wszystko w sztywnych ramach, to nic im zwyczajnie nie wychodzi, a luźna formuła pozwala im wydobyć z siebie to, co najlepsze. To się wpisuje też trochę w naszą filozofię, bo my jako marka nie chcemy sztywnego podejścia, tylko robienia rzeczy w fajnym, przystępnym stylu.

CLEANTmix (fot. ESL Polska/Adam Łakomy)
CLEANTmix (fot. ESL Polska/Adam Łakomy)

– Mimo wszystko musiałeś się trochę bać. W końcu mówimy tu o wypłynięciu na nieznane dla ciebie wody.

– Kiedy zaczynaliśmy prowadzić naszą firmę, to podział obowiązków wytworzył się dopiero po pewnym czasie. Marek i Mateusz znali się na pewnych rzeczach, ja na innych, ale wciąż mieliśmy ogromne braki względem tego, co planowaliśmy osiągnąć. Pod wieloma względami jesteśmy samoukami i tak będzie również w przypadku CLEANTmix. Nie mamy w drużynie korporacyjnych struktur, ustaliliśmy tylko podstawowe rzeczy. Reszta będzie się opierała w dużej mierze na spontaniczności i wzajemnym zaufaniu.

– Decyzja o wejściu w ten projekt była jednogłośna czy może jednak twoi bracia mieli swoje obiekcje? 
– Nawet pomimo tego, że jeden z moich braci nie jest specjalnie sympatykiem esportu i CS:GO, to dalej jest fanem rozwoju młodych talentów. Dla nas pieniądze to nie jest ostateczna nagroda, to dopiero środek do celu. Tym celem jest otwieranie innym, młodym talentom dróg rozwoju, pomnażanie potencjału, wspieranie tych, którzy z takiego czy innego powodu nie są w stanie rozwinąć skrzydeł. W ten sposób patrzymy też na projekt esportowy.

– Myślisz, że będziecie mieli atuty, które pozwolą wam na podjęcie walki z czołowymi zespołami polskiej sceny? W końcu na ESL MP zobaczymy takie marki jak Virtus.pro, Illuminar czy Aristocracy. 
– Wszyscy, którzy mają pewne pojęcie na temat polskiej sceny wiedzą, jaka jest specyfika miksów. Nieprzewidywalność i świeżość to będzie siła naszych chłopaków. Ja wierzę, że jeżeli tylko będziemy utrzymywać dobrą atmosferę, to będą w stanie wygrać z każdym.

– Co będzie przez was najbardziej oceniane?

– Oczywiste jest, że chcielibyśmy, żeby pojawiły się dobre wyniki. Awans na PGA i wyjazd na lanowe finały ESL MP to są z pewnością jakieś nasze małe cele. Z drugiej strony to nie jest też tak, że jeśli to się nie uda, to od razu się ze sobą pożegnamy. Trzeba pamiętać też o tym, że to nie jest jednostronna ocena. Ja nie chcę, żeby chłopaki czuli się w ten sposób, że ja jestem jakimś stereotypowym szefem i tylko liczę ich każde potknięcie. Nie tylko my oceniamy chłopaków, oni również ocenią nas i chce, by mieli poczucie, że dajemy im najlepsze możliwe warunki do gry i rozwoju. Zdaje sobie sprawę, że coś dla nich zrobiliśmy, ale na ich szacunek będziemy codziennie pracować. Liczę na zdrową, koleżeńską relację. To na pewno wpłynie dobrze na atmosferę i przejrzystą komunikację. Może właśnie w ten sposób osiągniemy szczyt?

– Będziesz wzorował się na tych większych, tradycyjnych organizacjach?
– Nie, a przynajmniej na pewno nie na początku. Miałem oczywiście kilka podstawowych pytań, na które odpowiedzieli mi moi znajomi z branży, ale nie chcę najzwyczajniej w świecie kopiować patentów innych. Bardzo ważne dla mnie jest, żeby struktura naszej organizacji pozytywnie wpływała na naszych utalentowanych zawodników.

– Współpraca marek odzieżowych z organizacjami esportowymi, to w ostatnim czasie popularny trend. Śledzisz to wszystko na bieżąco?
– Jedną z najciekawszych i najbardziej znanych współpracy jest bez wątpienia ta na linii FaZe i Championa. Kolaboracja Louis Vuitton z League of Legends to też ogromny kamień milowy dla rozwoju esportu. To też pokazuje, jak naprawdę skrajne światy przecinają się z sektorem gier. Nieważne czy jesteś muzykiem z Brooklynu, czy lekkoatletą z Oregonu, uczniem z mniejszej miejscowości albo osobą pracująca w ogromnej korporacji – każdy jest graczem i możemy się tylko cieszyć z tego, że w końcu jest to szerzej eksponowane. Dlatego też bardzo cieszę się z tego, jak zostaliśmy przyjęci i serdecznie za to dziękuje.

Marek, Mateusz i Maksymilian Ekes (fot. CLEANT/Piotr Kasprzyk)
Marek, Mateusz i Maksymilian Ekes (fot. CLEANT/Piotr Kasprzyk)
Zobacz też
Poznaliśmy decyzję! Ten kraj zorganizuje igrzyska
Saudyjczycy zorganizują igrzyska w e-sporcie (fot. Getty).

Poznaliśmy decyzję! Ten kraj zorganizuje igrzyska

| Esport 
Co za transfer! Kolejny Polak wzmocnił Barcelonę
Powiększyła się "polska kolonia" w Barcelonie (fot. Getty/krejz).

Co za transfer! Kolejny Polak wzmocnił Barcelonę

| Esport 
Kolejny Polak w Barcelonie! Dołączył do Lewandowskiego i Szczęsnego
Robert Lewandowski (fot. Getty)

Kolejny Polak w Barcelonie! Dołączył do Lewandowskiego i Szczęsnego

| Esport 
Gracz Lecha wyróżniony. Jest w tym samym gronie co... Messi, Benzema i Yamal
Joel Pereira pierwszy z prawej (fot. PAP)

Gracz Lecha wyróżniony. Jest w tym samym gronie co... Messi, Benzema i Yamal

| Esport 
Wkrótce premiera EA Sports FC 25. Kiedy rusza sprzedaż gry?
EA Sports FC 25. Kiedy premiera nowej gry? [CENY]

Wkrótce premiera EA Sports FC 25. Kiedy rusza sprzedaż gry?

| Esport 
Będą esportowe igrzyska olimpijskie! Znamy datę pierwszej edycji
(fot. Getty)

Będą esportowe igrzyska olimpijskie! Znamy datę pierwszej edycji

| Esport 
W lipcu ważne głosowanie Komitetu Olimpijskiego
Symbol igrzysk olimpijskich

W lipcu ważne głosowanie Komitetu Olimpijskiego

| Esport 
Polak z awansem do fazy pucharowej Ligi Mistrzów!
Kamil "Riptorek" Soszyński (fot. Getty Images/X)

Polak z awansem do fazy pucharowej Ligi Mistrzów!

| Esport 
Polska gwiazda esportu: wtedy na stadionie czułem się jak... piłkarz
Kamil "Riptorek" Soszyński (fot. Getty Images/Facebook)

Polska gwiazda esportu: wtedy na stadionie czułem się jak... piłkarz

| Esport 
Polak zmierzy się z mistrzem świata w Lidze Mistrzów!
Gracze FIFY już niedługo zmierzą się w Lidze Mistrzów (fot. Getty)

Polak zmierzy się z mistrzem świata w Lidze Mistrzów!

| Esport 
Polecane
Najnowsze
Piłkarz Legii trafiony zapalniczką! To było kazachskie piekło!
Piłkarz Legii trafiony zapalniczką! To było kazachskie piekło!
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
| Piłka nożna / Liga Europy 
Jean-Pierre Nsame boleśnie odczuł spotkanie z kazachskimi kibicami. Gracz Wojskowych został trafiony w głowę w Kazachstanie!
EURO 2025 kobiet: Szwecja – Anglia [SKRÓT]
Szwecja – Anglia. EURO 2025 kobiet – mecz 1/4 finału (#2), Zurych
EURO 2025 kobiet: Szwecja – Anglia [SKRÓT]
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
EURO 2025 kobiet, 1/4 finału: Szwecja – Anglia [MECZ]
EURO 2025 kobiet – mecz 1/4 finału (#2), Zurych. Transmisja online na żywo w TVP Sport (17.07.2025)
EURO 2025 kobiet, 1/4 finału: Szwecja – Anglia [MECZ]
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Sportowy wieczór (17.07.2025)
Sportowy wieczór (17.07.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (17.07.2025)
| Sportowy wieczór 
Jak Jan Urban Zbuduje Reprezentację? [WIDEO]
Jan Urban (fot. GETTY IMAGES)
Jak Jan Urban Zbuduje Reprezentację? [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Konferencja prasowa Legii Warszawa po meczu z FK Aktobe (18.07.2025)
Edward Iordanescu (fot.
Konferencja prasowa Legii Warszawa po meczu z FK Aktobe (18.07.2025)
| Piłka nożna / Liga Europy 
Niebywały ćwierćfinał Euro! Bramkarka miała "piłkę meczową"
Szwedki i Angielki rozegrały kapitalny mecz w ćwierćfinale Euro 2025 (fot. Getty Images)
Niebywały ćwierćfinał Euro! Bramkarka miała "piłkę meczową"
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Do góry