Radosław Majecki to bez wątpienia najbardziej zaskakujące nazwisko wśród powołanych na październikowe mecze reprezentacji Polski. Owszem, 20-latek gra w słabszej lidze niż potencjalni konkurenci – Bartłomiej Drągowski, Rafał Gikiewicz i Kamil Grabara. Ale nieobecność każdego z nich można logicznie uzasadnić.