| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Duże wyzwanie przed piłkarzami Cracovii. Jeśli pokonają dziś Górnika Zabrze, awansują na pierwsze miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.
Pasy są ostatnio bardzo skuteczne. W pięciu ostatnich kolejkach Ekstraklasy potknęły się tylko raz, przegrywając u siebie z Legią Warszawa. Poza tym ekipa Michała Probierza pokonała kolejno Arkę Gdynia, Lecha Poznań, Piasta Gliwice i Wisłę Kraków, a w Pucharze Polski odprawiła Jagiellonię Białystok.
Dziś mogą dorzucić do tej listy kolejny triumf, a wygrana nad Górnikiem Zabrze da przy okazji awans na pierwsze miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. To będzie coś nowego. Jak sprawdził Maciej Kmita z portalu Sportowefakty.pl po raz ostatni Cracovia była samodzielnym liderem w... 1948 roku. W kolejnych latach zdarzały się sytuacje, że dzieliła pierwsze miejsce z innym klubem, ale działo się to na samym początku rozgrywek.
Dla Cracovii rola lidera to coś nowego, jednak nie dla jej trenera. W sezonie 2016/17 prowadzona przez niego Jagiellonia dużą część sezonu spędziła na pierwszym miejscu, by w samej końcówce dać się wyprzedzić Legii. Teraz Probierz może wrócić na pozycję numer 1 jako trener Cracovii. Pasy pod jego wodzą robią wyraźne postępy, a jego drużyna z miesiąca na miesiąc jest coraz skuteczniejsza.
W pierwszym sezonie Cracovia prowadzona przez Probierza zdobywała średnio 1,35 pkt na mecz. W kolejnym – już 1,62. W obecnych rozgrywkach średnia wynosi 1,9 pkt na mecz. Po drodze zdarzały się potknięcia, ale trend jest aż nadto widoczny.
Teraz kolejna szansa, by ten wynik jeszcze poprawić. – Musimy szybko zapomnieć o wygranych derbach Krakowa, bo przed nami kolejne trudne spotkania. Jestem pewien, że teraz już nikt nas nie zlekceważy – mówi Probierz przed meczem z Górnikiem. W trakcie dzisiejszego spotkania nie będzie mógł skorzystać z Mateusza Wdowiaka, który doznał urazu stawu skokowego i czeka go minimum miesięczna przerwa. Kontuzjowany wciąż jest też Niko Datković, a z urazami zmaga się też kilku młodzieżowców – Daniel Pik, Michał Rakoczy i Sebastian Strózik. W takiej sytuacji Probierz zapowiedział niespodziankę w składzie.
W meczu z Górnikiem po raz kolejny spotka się ze starym znajomy, Marcinem Broszem. W przeszłości wspólnie grali w Górniku. – Marcin to bardzo ambitny człowiek. Przy okazji meczów wyjazdowych spaliśmy razem w pokoju, ale gdy zaczyna się mecz, zapominasz o wszystkim – zapewnia Probierz. Jedno jest pewne – na pewno nie będzie chciał zmarnować nadarzającej się okazji.