Przejdź do pełnej wersji artykułu

Alaksandr Chackiewicz: agent z Polski proponował mi 300 tys. dolarów za wzięcie jego gracza

Alaksandr Chackiewicz i Maurizio Sarri przed rewanżowym meczem 1/8 finału Ligi Europy Dynamo Kijów – Chelsea (Fot. Getty) Alaksandr Chackiewicz i Maurizio Sarri przed rewanżowym meczem 1/8 finału Ligi Europy Dynamo Kijów – Chelsea (Fot. Getty)

Powiązania między trenerami a agentami piłkarzy często rodzą wątpliwości natury etycznej. Szczególnie w wielkich klubach. O jednym z takich przypadków opowiedział Alaksandr Chackiewicz, który jeszcze niedawno prowadził Dynamo Kijów.

Czytaj też:

Arkadiusz Reca (L) i Mario Balotelli (fot. Getty)

Menedżer Kownackiego, Recy, Furmana: piłkarz z Ekstraklasy nie jest gotowy, by sprostać zachodnim standardom [wywiad]

Chackiewicz, który na przełomie wieków przez osiem sezonów był filarem pomocy Dynama, trenerem zespołu został w czerwcu 2017. Poprowadził klub do dwóch triumfów w Superpucharze Ukrainy, ale odpadł w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Club Brugge i dwa miesiące temu został zwolniony.

długiej rozmowie w programie "Wacko Live", którego był gościem, poruszono temat powiązań między trenerami i menedżerami. Chackiewicz zaprzeczył, by kiedykolwiek przyjął pod stołem pieniądze od któregoś agenta za ściągnięcie jego zawodnika.

– Dostawałem od Dynama bardzo wysokie wynagrodzenie, więc co dałoby mi przyjęcie bokiem dziesięciu, dwudziestu czy pięćdziesięciu tysięcy (waluty nie podano – przyp. red.)? Inaczej mnie wychowano, doceniam ludzi, którzy dali mi tę pracę. W tym zawodzie nie chodzi o branie łapówek, bo tak to trzeba nazwać – zaznaczył.

A propozycje się pojawiały. – Zadzwonił kiedyś do mnie agent z Polski. Doskonale mówił po rosyjsku. Zaproponował swojego gracza na pozycję, na którą szukaliśmy zawodnika. Dodał, że, jeśli go wezmę, dostanę gotówką 300 tysięcy dolarów – wspominał Chackiewicz.

– Powiedziałem mu, by skasował i zapomniał mój numer telefonu. I że nie chcę nawet oglądać jego piłkarza. Pojawiały się pokusy, ale jeśli raz ulegniesz, to już tego z siebie nie zmyjesz – podkreślił Białorusin.

Nie oznacza to, że nie przeprowadzał transferów z Polakami. Na początku jego kadencji do Dynama trafił Tomasz Kędziora, który współpracuje z Fabryką Futbolu.

Z Polski do Kijowa, kilka miesięcy przed zatrudnieniem Chackiewicza, trafił Tamas Kadar, którego reprezentuje brytyjska Base Soccer Agency mająca w swojej stajni m.in. Kyle'a Walkera, Danny'ego Rose'a, Ashley'a Younga czy Fernando Llorente. Obaj przeszli z Lecha Poznań i właściwie od początku do dziś mają pewne miejsce w wyjściowym składzie Dynama.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także