Po dwóch łatwych wygranych, teraz przed reprezentacją Polski U21 znacznie poważniejsze wyzwanie. W piątek młodzi Polacy zmierzą się z Rosjanami, a już czekają na nas Serbowie. Stawką punkty w ramach kwalifikacji do EURO U21 2021. Transmisja w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej. Początek o godz. 15:35.
Po dwóch pierwszych kolejkach jesteśmy w komfortowej sytuacji. W pierwszym meczu pokonaliśmy Łotwę 1:0, potem 4:0 ograliśmy Estonię i zajmujemy pierwsze miejsce w naszej grupie kwalifikacyjnej, ale tak naprawdę te mecze niewiele nam powiedziały. Wygrana z Łotwą była szczęśliwa, a przed remisem uratował nas słupek. Estonia natomiast nie była wymagającym rywalem, za to taki właśnie pojawia się na horyzoncie.
Trzy godziny na pasie startowym
Problemy pojawiły się jeszcze przed meczem. Z powodu awaryjnego lądowania w Jekaterynburgu rosyjskiego wojskowego An-12 samolot Polaków został przekierowany do Czelabińska. Tam Polacy przez trzy godziny w samolocie oczekiwali na dalszy ciąg wydarzeń.
– Kapitan powiedział, że musimy lecieć do Czelabińska, ale nie widzieliśmy konkretnie, co się dzieje. Dopiero po wylądowaniu w Czelabińsku otrzymałem SMS’a od naszego prezesa. Baliśmy się, że czeka nas czterogodzinna podróż autobusem – powiedział Czesław Michniewicz cytowany przez rosyjskie media. 200-kilometrowa podróż autokarem rosyjskimi drogami? To musiało wzbudzić przerażenie wśród polskich zawodników. Tym bardziej, że nie mówimy o sielankowym krajobrazie. Czelabińsk znany jest z zabójczego smogu, a pobliskie jezioro Karaczaj jest uważane za najbardziej skażone miejsce na świecie.
Ostatecznie Polacy nie musieli zwiedzać okolic, a po usunięciu awarii w Jekaterynburgu samolot z polskim zespołem raz jeszcze wzbił się w powietrze, by w końcu dotrzeć na miejsce. Nie zmienia to faktu, że kłopoty logistyczne zburzyły plan przygotowań do piątkowego spotkania. Michniewicz nie mógł przeprowadzić treningu o zaplanowanej porze.
Niedosyt Rosjan
Rosjanie zaczęli kwalifikacje w kiepskim stylu. Wygrali z Serbią 1:0, ale potem nie zdołali pokonać Bułgarii (0:0). W tym drugim meczu Rosja zdobyła bramkę, ale sędzia nie uznał jej dopatrując się faulu na bramkarzu. W drugiej połowie z boiska z czerwoną kartką wyleciał Iwan Ignatiew, dlatego piłkarz FK Krasnodar nie może zagrać przeciwko Polsce.
W rosyjskim zespole jest kilka głośnym nazwisk na czele z Fiodorem Czałowem, który ma już za sobą debiut w pierwszej reprezentacji Rosji. W wieku 18 lat zadebiutował w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W poprzednim sezonie zdobył dla CSKA Moskwa 15 bramek, w obecnych rozgrywkach w dwunastu kolejkach rosyjskiej Premier Ligi strzelił cztery gole i zaliczył trzy asysty. To na nim w głównej mierze opiera się siła ofensywna młodej moskiewskiej ekipy (średnia wieku wg Transfermarkt to 23,7 lat).
Na początku października na jaw wyszła informacja, że latem Czałowa chciało pozyskać Crystal Palace. Długim językiem błysnął dyrektor sportowy Zenitu St Petersburg, a w przeszłości skaut Manchesteru United, Javier Ribalta, a później informacje te potwierdził agent piłkarza, Sandor Varga. – Rozmawiałem z menedżerem Crystal Palace, Royem Hodgsonem. Czałow bardzo mu się podoba. Niewykluczone, że temat wróci latem przyszłego roku – powiedział.
Z respektem do Polaków
Na razie czeka go jednak mecz z Polakami. – Polska jest na pierwszym miejscu w naszej grupie, nie stracili jeszcze punktów, więc będzie to dla nas bardzo ważne spotkanie – przekonuje trener Rosjan, Michaił Gałaktionow. – Przygotowywaliśmy się od razu pod kątem dwóch meczów, bo zaraz gramy też z Estonią. Ich również, mimo tego, że na razie odnieśli dwie porażki, postaramy się potraktować tak poważnie jak to tylko możliwe – dodaje.
Dla Polaków będzie to najtrudniejszy mecz od włoskiego EURO U21. Tam wygraliśmy z Belgią i Włochami, ale po wysokiej porażce z Hiszpanią odpadliśmy po fazie grupowej. Wygranym tamtej imprezy był Krystian Bielik, który potem z marszu przeniósł się do pierwszej reprezentacji Polski.