{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Na podbój wagi ciężkiej. Usyk jak Holyfield i Haye?
Rafał Mandes /
Ołeksandr Usyk zmierzy się z Chazzem Witherspoonem w pierwszej w karierze walce w wadze ciężkiej. Czy były czempion kategorii junior ciężkiej zasiądzie na tronie także wśród najcięższych? W przeszłości ta sztuka udała się tylko dwóm pięściarzom. Transmisja w nocy z soboty na niedzielę od 2:35 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej TVP Sport.
SULĘCKI: RĘKA JESZCZE BOLI, ALE CHCĘ WRÓCIĆ W GRUDNIU
Usyk w maju miał się zmierzyć z Carlosem Takamem, ale doznał kontuzji ręki i debiut w wadze ciężkiej przełożono na październik. Ukrainiec wyleczył się, przeciwnika zmieniono na Tyrone'a Sponga, jednak ten wpadł na dopingu i ostatecznie do ringu wyjdzie Witherspoon.
Zamieszanie duże, ale tak naprawdę nikt rywalem nie zawraca sobie głowy. Wszystkie oczy skierowane są bowiem na Usyka, który zdaniem wielu ekspertów może namieszać w królewskiej kategorii i w niej także zostać mistrzem świata.
W przeszłości tylko dwóch czempionów w wadze junior ciężkiej potrafiło zdobyć tytuł także w wadze ciężkiej. To Evander Holyfield i David Haye. Do tego pierwszego Usyk jest zresztą porównywany na każdym kroku.
Amerykanin w 1988 roku pokonał Carlosa De Leona i jako pierwszy w historii zunifikował tytuły w wadze junior ciężkiej. "The Real Deal" trzy miesiące później zadebiutował w królewskiej kategorii, a w październiku 1990 roku wygrał z Jamesem Douglasem i został mistrzem świata wagi ciężkiej trzech federacji! Później pokonał jeszcze m.in. George'a Foremana, Larry'ego Holmesa, Riddicka Bowe'a czy Mike'a Tysona.
Nie brakuje głosów, że fizycznie Usyk może nie sprostać takim pięściarzom jak Deontay Wilder czy Anthony Joshua, ale Holyfield w walce z Douglasem był lżejszy o 21 kilogramów, a Haye sięgając po pas w starciu z Nikołajem Wałujewem, wniósł do ringu 44 kilogramy mniej! Zresztą Usyk to brat bliźniak Holyfielda – centymetr wyższy (190 cm – 189 cm) i ten sam zasięg ramion (198 cm).
Sam Usyk nie obawia się największych i chętnie wyzywa ich na pojedynek. Ostatnio zaczepił Wildera, przyznając, że Amerykanin nie wygrałby z nim choćby jednej rundy.
– Jest w stanie pokonać każdego. Siła będzie po stronie Wildera czy Joshuy, ale umiejętności zdecydowanie po stronie Usyka. Jak zacznie swój taniec, to rywale nie będą mogli go dopaść, a on ich spokojnie wypunktuje – przyznał legendarny Naseem Hamed, były czempion w kategorii piórkowej.
Holyfield i Haye to oczywiście niejedyni, którzy po wywalczeniu tytułu w junior ciężkiej, przeszli do ciężkiej i byli blisko szczytu. James Toney pokonał nawet Johna Ruiza, zdobył pas federacji WBA, ale wpadł na dopingu i wynik walki zmieniono na "no contest". Potem rywalizował także o pas WBC, ale zremisował z Hasimem Rahmanem.
Do Holyfielda i Haye mogli dołączyć także m.in. Juan Carlos Gomez, Jean-Marc Mormeck czy Tomasz Adamek. Polak w wadze ciężkiej zadebiutował w starciu z Andrzejem Gołotą, potem pokonał także Jasona Estradę, Chrisa Arreolę, Michaela Granta, Vinny'ego Maddalone oraz Kevina McBride'a, ale w starciu o tytuł przegrał przez TKO z Witalijem Kliczko.