| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Radosław Majewski: w każdym zespole połowa to dziwacy [wywiad]

Radosław Majewski (fot. Getty)
Radosław Majewski (fot. Getty)

W czerwcu Radosław Majewski poszedł w ślady Adriana Mierzejewskiego i przeniósł się do ligi australijskiej. Nie zdążył w niej jednak zadebiutować, bo pod koniec września, w czasie treningu zerwał więzadła w prawym kolanie. Z pomocnikiem Western Sydney Wanderers spotkaliśmy się w jego rodzinnym Pruszkowie, gdzie dochodzi do zdrowia i właśnie otworzył pierwszą w mieście halę pneumatyczną, czyli po prostu tzw. piłkarski balon.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Radosław Przybysz, TVPSPORT.PL: – Wielu piłkarzy po zakończeniu kariery zakłada akademie. Ty od razu postawiłeś obiekt. Chociaż kariery jeszcze nie kończysz...
Radosław Majewski:
– Tu jest akademia. Prowadzi ją mój wspólnik, Maciek Machalski, wychowanek i kapitan Znicza Pruszków. Ale już od dawna rozmawialiśmy, że to boisko musi się rozbudować. Być czynne cały rok, żeby zimą nie trzeba było chodzić na halę. Długo nie było ku temu okazji, ale teraz się pojawiła. I tak powstała pierwsza hala pneumatyczna w Pruszkowie. Planujemy stworzyć tu ligę, żeby ludzie przychodzili grać, nie siedzieli w domach, żeby coś się działo…

– Radosław Majewski – społecznik?
– Nie o to chodzi. Chcę po prostu, żeby akademia działała też przez te pięć-sześć zimowych miesięcy. Zainwestowaliśmy w to czas i pieniądze. No ale powiedz sam – przychodzi taka sytuacja, że kończę z piłką i co? Siedzę w domu na kanapie i czekam co się wydarzy?

– Ja cię widzę w telewizji.
– Owszem, co jakiś czas mogę usiąść i pogadać. Jak się dobrze rozmawia, to ciągle są nowe wątki do poruszenia. Ale mój biznes zależy ode mnie, sam pracuję, sam sobie układam grafik. A w telewizji musiałbym robić to, co mi każą – masz być na nagraniu tego dnia o tej porze, masz usiąść tu... Nie jestem do tego przyzwyczajony.

– Na jak długo wróciłeś do Polski?

– W ogóle by mnie tu nie było, gdyby nie kontuzja. Szczęście w nieszczęściu, że balon powstał akurat teraz, gdy mam trochę więcej wolnego czasu. Planowaliśmy zorganizować jakiś mecz na otwarcie, ale teraz w ogóle nie mogę się ruszać. Mogę tylko siedzieć i gadać…

(fot. Instagram)
(fot. Instagram)

– Co to za uraz i jak do niego doszło?
– Zerwane więzadło krzyżowe przednie (ACL) i więzadło poboczne piszczelowe (MCL). Gdybyś widział jak mi wszedł w nogi…

– Na treningu?
– Tak, i to na treningu bez bramek! Dasz wiarę? Nigdy nie słyszałem o takiej sytuacji. Noga wyprostowana, spóźnił się z atakiem i nie zdążyłem uciec. Dostałem w usztywnioną nogę, na której miałem ciężar ciała. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułem. Bolało niesamowicie. Byłem wściekły, ale co mogłem zrobić?

– Jaki jest plan leczenia?
– Jestem jeszcze dwa tygodnie tutaj, żeby się wzmacniać mechanicznie na rehabilitacji, obudować to miejsce mięśniowo. Więzadło poboczne może się zrosnąć w pięć tygodni. Ale tak czy inaczej czeka mnie rekonstrukcja krzyżowego. Więc niedługo wracam do Australii na operację. Pytanie tylko, czy jednego więzadła, czy obu. Później będę wracał do siebie i odbudowywał z powrotem osłabione mięśnie.

– Nie zdążyłeś nawet zadebiutować w A-League, która pierwszą kolejkę rozegrała w ostatni weekend.

– Jestem zły tym bardziej, że przepracowałem cały okres przygotowawczy. A trochę on trwa, bo liga gra od października do maja, potem są dwa miesiące wolnego, a następnie trzy miesiące przygotowań, po dwa treningi dziennie. Poleciałem tam 10 lipca z zamiarem powrotu dopiero w maju, po sezonie. 23 września doznałem kontuzji, a 12 października rozegrano pierwszą kolejkę. Mój zespół wygrał 2:1 z Central Coast Mariners.

– Ile meczów zdążyłeś rozegrać?
– Z tuzin sparingów i trzy w Pucharze Australii: z Perth Glory, Sydney United i Melbourne City, z którym odpadliśmy.

– W tym drugim wygraliście 7:1, a ty zanotowałeś dwie asysty i strzeliłeś efektownego gola.
– Zdążyłem zrobić chociaż tyle…

– Jak aklimatyzacja poza boiskiem?
– W porządku, normalne chłopaki, chociaż mentalność jest trochę inna niż w Polsce. Z niektórymi zdążyłem już kilka razy spotkać się po treningu. W każdym klubie jest tak samo: czterech-pięciu normalnych, z którymi się trzymasz, połowa dziwaków i neutralna reszta. Niczego innego się nie spodziewałem. Ja na starcie potrzebuję: mieszkania, samochodu i konta w banku. Resztę jakoś dogramy. Piłkarze to specyficzny gatunek. Potrzeba czasu, żebyś wiedział, z kim się zaprzyjaźnisz, a z kim będziesz tylko "kolegą z drużyny".

– Australia czymś cię zaskoczyła?
– Temperaturami. Myślałem, że tam jest zawsze ciepło i zabrałem tylko dwie kurtki. A przyleciałem latem i po 17 robiło się cholernie zimno… Poza tym, przyjaźni ludzie, dobra kuchnia, milion plaż i duże odległości. W samym Sydney mieszka pięć milionów ludzi. Ja trafiłem na azjatyckie osiedle. Przez trzy miesiące nie widziałem dwa razy tej samej osoby.

– Długo się zastanawiałeś nad tą decyzją?
– Od stycznia. Na początku powiedziałem, że nie ma szans. Potem długo, właściwie do końca maja namawiał mnie Albin Mikulski – polski trener, który mieszka w Sydney. W czerwcu byłem na urlopie, przemyślałem temat i ostatecznie uznałem, że lubię ryzyko, więc je podejmę. Chociaż żona była nastawiona sceptycznie…

– Masz w zespole paru znanych gości. Trener Markus Babbel rozegrał ponad 50 meczów w reprezentacji Niemiec, a trenował m.in. Stuttgart i Hoffenheim. Napastnik Alexander Meier strzelił blisko 100 goli w Bundeslidze, był nawet królem strzelców.
– O, nawet nie wiedziałem. Wiedziałem za to, że jest legendą Eintrachtu Frankfurt. On późno dołączył, mieliśmy razem tylko jeden wspólny trening. To jeden z tzw. marquee players, czyli gwiazd, których nie obejmują limity płacowe. W każdym zespole może być dwóch takich zawodników. Jest u nas jeszcze kilku graczy z przeszłością w Bundeslidze, m.in. Pirmin Schwegler, Patrick Ziegler czy Kwame Yeboah. Są też reprezentanci Australii jak Matthew Jurman czy Mitchell Duke. Ekipa jest na pierwszą czwórkę.

– A teraz z Eintrachtu przyszedł jeszcze Nicolai Muller, który ma cię zastąpić…
– Podpisał tzw. kontrakt zastępczy. Jeżeli kontuzja wykluczy piłkarza z gry na więcej niż trzy miesiące – a tak prawdopodobnie będzie w moim przypadku – to klub może bez problemu zatrudnić dla niego zastępstwo. Przed wyjazdem poinformowali mnie, że będą szukać kogoś w moje miejsce. Żebym nie brał tego do siebie... Powiedziałem: "Panowie, przecież to normalna rzecz". Przecież nie wykręcę sobie kolana jak w hydraulice i nie wstawię nowego. Chociaż bardzo bym chciał. To oczywiste, że klub potrzebuje zawodnika na moją pozycję.

– Nie obawiasz się, że wygryzie cię ze składu?
– Mam kontrakt na rok z opcją przedłużenia o kolejny jeśli rozegram 21 meczów. Więc jestem teraz w tzw. czarnej d… Nie wiem, co się wydarzy po sezonie. Przed nimi trudna decyzja. Wzięli zawodnika, który miał być liderem środka pola, a jeszcze przed sezonem doznał kontuzji. Ale ta sytuacja nie zależy ode mnie...

– Wróćmy do Polski. Wystarczyło, żebyś odszedł i Pogoń jest liderem.
– Coś w tym jest! Ale niewiele brakowało, żebyśmy zeszły sezon skończyli na czwartym miejscu. Już wtedy było widać, że idzie to w dobrą stronę. Kosta Runjaic, z którym notabene jestem w stałym kontakcie, to jeden z najlepszych trenerów, jakich znam. Potrafi być nieprzyjemny. Gdy rozegrasz słaby mecz, ma swoje przemyślenia. Ale niczego nie robi bez powodu. Pamiętam jak graliśmy wyjazdowy mecz w Białymstoku. Nie było nas cztery dni. Piątego wracamy, już zmęczeni sobą i widzimy, że w planie są dwa treningi. Mówiliśmy do siebie: "Co on wyprawia? Mógłby odpuścić". A okazało się, że zabrał nas na golfa. Wie, co robi… W klubie też jest dobra atmosfera i ludzie, którzy chcą pomóc. Tam się chętnie szło nawet w dniu wolnym. Nie ma jeszcze infrastruktury, ale będzie. Pracują nad tym.

– W sobotę Legia – Lech. Wybierasz się?
– Myślałem o tym, ale nie wiem, czy dam radę wyrwać się z domu. Za dwa tygodnie wylatuję, nie wiadomo, kiedy znowu wrócę, może za siedem miesięcy. Dlatego chcę jak najwięcej czasu spędzić z żoną i córką. Będzie dobra okazja, żeby obejrzeć w telewizji.

– Jaki wynik typujesz?
– Niech będzie remis 1:1.

– Pamiętaj, że pokazujemy ten mecz…

– W takim razie możesz napisać tak: Legia kontra Lech, dwie wielkie firmy, zawsze się dzieje, krew tętni w żyłach, wymiana ciosów! I co najmniej dwie interwencje VAR-u…

(fot. Instagram)
(fot. Instagram)
Zobacz "Stan Futbolu" z Radosławem Majewskim
fot. TVP
Zobacz "Stan Futbolu" z Radosławem Majewskim

Zobacz też
19-latek z Lecha tłumaczy "cieszynkę". Powstała przy śniadaniu
Kornel Lisman odważnie wszedł do pierwszego zespołu Lecha (fot. PAP)
polecamy

19-latek z Lecha tłumaczy "cieszynkę". Powstała przy śniadaniu

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Dramat Legii. Najlepszy strzelec zespołu nie zagra do końca sezonu
Po prawej: Bartosz Kapustka (fot. PAP)

Dramat Legii. Najlepszy strzelec zespołu nie zagra do końca sezonu

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Niezbędnik 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły
Niezbędnik kibica 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Terminarz, wyniki i przewidywane składy (25.04.-28.04.2025)

Niezbędnik 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kto nie zagra w 30. kolejce Ekstraklasy? Lista zawieszonych piłkarzy
Kto nie zagra w 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy przez kartki? [LISTA]

Kto nie zagra w 30. kolejce Ekstraklasy? Lista zawieszonych piłkarzy

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Lech przedłuży serię zwycięstw? Oglądaj mecz z Radomiakiem w TVP!
Radomiak – Lech Poznań [NA ŻYWO]. Transmisja meczu Ekstraklasy online, live stream (27.04.2025). Gdzie oglądać?
transmisja

Lech przedłuży serię zwycięstw? Oglądaj mecz z Radomiakiem w TVP!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
22 kwietnia 2025
Piłka nożna
21 kwietnia 2025
19 kwietnia 2025
Terminarz
jutro
26 kwietnia 2025
27 kwietnia 2025
28 kwietnia 2025
Piłka nożna
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
2
29
28
59
4
29
17
50
5
29
14
47
6
29
-6
43
7
29
4
42
8
29
3
42
9
29
4
41
10
29
-1
38
11
29
-10
37
12
29
-9
36
13
29
-5
35
14
29
-15
32
16
29
-19
27
17
29
-12
25
18
29
-16
25
Rozwiń
Najnowsze
Były reprezentant chce rządzić małopolską piłką. Możliwe połączenie sił
polecamy
Były reprezentant chce rządzić małopolską piłką. Możliwe połączenie sił
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
| Piłka nożna 
Adam Kokoszka z Adamem Nawałką, obok Ronaldinho (fot. arch. prywatne / PAP)
Polacy zdali ostatni, najtrudniejszy test przed MŚ!
Paweł Zygmunt (fot. Getty Images)
pilne
Polacy zdali ostatni, najtrudniejszy test przed MŚ!
| Hokej / Reprezentacja 
19-latek z Lecha tłumaczy "cieszynkę". Powstała przy śniadaniu
Kornel Lisman odważnie wszedł do pierwszego zespołu Lecha (fot. PAP)
polecamy
19-latek z Lecha tłumaczy "cieszynkę". Powstała przy śniadaniu
Radosław Laudański
Radosław Laudański
Dramat Legii. Najlepszy strzelec zespołu nie zagra do końca sezonu
Po prawej: Bartosz Kapustka (fot. PAP)
Dramat Legii. Najlepszy strzelec zespołu nie zagra do końca sezonu
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Świątek rządzi w Madrycie! Przebiła nawet Serenę Williams
Iga Świątek (fot. PAP/EPA)
Świątek rządzi w Madrycie! Przebiła nawet Serenę Williams
| Tenis / WTA (kobiety) 
Niezbędnik 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły
Niezbędnik kibica 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Terminarz, wyniki i przewidywane składy (25.04.-28.04.2025)
Niezbędnik 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Świetna jazda polskiego kolarza. Przegrał tylko z serbskim faworytem
Patryk Stosz (fot. Getty Images)
Świetna jazda polskiego kolarza. Przegrał tylko z serbskim faworytem
| Kolarstwo 
Do góry