{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Musiał sędziuje – trener z Legii wylatuje. Vuković kolejną "ofiarą"?

Trenerzy Legii Warszawa nie mają szczęścia do sędziego Tomasza Musiała. Jak wyłapał jeden z internautów, bezpośrednio po meczach prowadzonych przez tego arbitra pracę tracili Henning Berg, Besnik Hasi i Romeo Jozak. Musiał będzie również rozjemcą sobotniego spotkania Legia – Lech...
Legia Warszawa – Lech Poznań w TVP [szczegóły transmisji]
Nie trzeba dodawać, że posada Aleksandara Vukovicia jest zagrożona. Następca Deana Klafuricia miał całe lato, żeby przygotować drużynę, ale nie zdołał awansować choćby do fazy grupowej Ligi Europy, a w PKO Ekstraklasie Legia zajmuje dopiero dziewiąte miejsce. Trudno określić jaki ma styl i jak wygląda jej podstawowa jedenastka.
– Chciałbym, żeby przestawił zespół na odpowiednie tory, żeby Legia była w górnej połowie tabeli, na miejscach bliskich czołówki. W tej chwili musi poradzić sobie sam, wiedzieć, że dookoła nie wszyscy będą życzliwi, ale nie zmieniać swojego sposobu myślenia. Oby praca wykonana podczas przerwy reprezentacyjnej przyniosła efekt i oby drużyna zagrała radosny mecz – mówił były trener Legii, Jacek Magiera, w piątkowym Magazynie Sportowym RDC.
Dodał jednak, że ewentualny remis z Lechem nie tylko nikogo przy Łazienkowskiej nie zadowoli, a wręcz "doleje oliwy do ognia". Posada Vukovicia nie jest więc bezpieczna, a na dodatek sobotnie spotkanie poprowadzi Tomasz Musiał, który przynosił pecha poprzednim szkoleniowcom Legii.
Jak zauważył użytkownik Twittera o pseudonimie "Ramirez", Henning Berg (w 2015 roku), Besnik Hasi (2016) i Romeo Jozak (2018) tracili pracę właśnie po meczach, które prowadził Musiał. Czy "Vuko" będzie następny?
To oczywiście tylko zabawny zbieg okoliczności, który nie ma wpływu na wynik meczu, ani na pracę arbitra z Krakowa. Przecież przy zwolnieniach na przykład Deana Klafuricia czy właśnie Magiery "nie maczał palców", a koniec końców każdy szkoleniowiec sam pracuje na swój los...
