Bayern Monachium zaledwie zremisował na wyjeździe z Augsburgiem 2:2 (1:1) w ósmej kolejce Bundesligi. Robert Lewandowski rozegrał całe spotkanie i zdobył już 12. bramkę w sezonie ligowym.
Lewandowski jak maszyna
Kapitan reprezentacji Polski w tym sezonie Bundesligi strzela w każdym spotkaniu. Po ośmiu meczach ma na koncie 12 goli i pewnie prowadzi w klasyfikacji strzelców. "Lewy" został też czwartym strzelcem w historii ligi niemieckiej – zdobył już w niej 214 bramek. Do trzeciego Juppa Heynckesa traci tylko cztery trafienia.
Bohater
Bardzo dobrze zagrali Lewandowski i Serge Gnabry, który do gola dołożył asystę, ale show ukradł superrezerwowy Augsburga – Sergio Cordova. To po jego przebojowej akcji gospodarze wydarli remis w doliczonym czasie.
Poważna kontuzja
W dziewiątej minucie Niklas Sule przewrócił się bez kontaktu z rywalem i musiał opuścić boisko. Wygląda na to, że reprezentanta Niemiec będzie czekać dłuższa przerwa w grze.
Jak padły bramki?
1:0 (1') To była pierwsza akcja meczu. W zamieszaniu w polu karnym Rani Khedira zagrał głową, a Marco Richter uderzył bez przyjęcia i pokonał Manuela Neuera.
1:1 (14') Gnabry dośrodkował z prawej flanki, Lewandowski umiejętnie uderzył głową i umieścił piłkę w siatce. Błąd popełnił Tomas Koubek, który miał piłkę na rękawicy, ale nie zdołał jej wybić poza światło bramki.
1:2 (49') Piękna akcja Gnabry'ego, w stylu Arjena Robbena. Zszedł z piłką z prawej strony do środka i kopnął lewą nogą z 17 metrów. Precyzyjnie, tuż przy słupku. Bramkarz był bez szans.
2:2 (90+1') Cordova wygrał pojedynek na prawym skrzydle, wbiegł w pole karne i podał do Alfreda Finnbogasona, który wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości.
Grali pozostali Polacy
Zadowolony po ósmej kolejce może być Rafał Gikiewicz. Jego Union Berlin pokonał u siebie Freiburg 2:0. Nasz bramkarz zachował czyste konto po raz pierwszy w tym sezonie. Gole dla stołecznych strzelili Marius Bulter i Marcus Ingvartsen.
W dobrym humorze jest też Dawid Kownacki. Jego Dusseldorf pokonał u siebie Mainz (1:0) po bramce Rouwena Henningsa, a polski napastnik pojawił się na boisku w 66. minucie.