21 paź 2019 | Boks

Jak wracał Artur Szpilka? Wygrana z Adamkiem, porażka z Kownackim...

Artur Szpilka i jego pogromcy (fot. Getty Images)

Artur Szpilka zmierzy się z Fabio Tuiachem w walce wieczoru gali KnockOut Boxing Night #8 w Sosnowcu (26 października). Jak wyglądały powroty "Szpili" po wcześniejszych trzech porażkach? Transmisja w sobotę od 20:00 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej TVP Sport oraz od 23:30 w TVP1.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

SZCZEGÓŁY TRANSMISJI GALI KBN #8 W SOSNOWCU

Szpilka pierwszej porażki doznał w 2014 roku w starciu z Bryantem Jenningsem. Amerykanin był faworytem tej batalii, w 6. i 10. rundzie posłał Polaka na deski, a sędzia zakończył pojedynek 40 sekund przed ostatnim gongiem.

Szpilka na ring wrócił dziesięć miesięcy później, pokonując na punkty Tomasza Adamka. Potem rozprawił się jeszcze z Ty'em Cobbem, Manuelem Quezadą oraz Yasmanym Consuegrą i w nagrodę stanął przed szansą wywalczenia tytułu mistrza świata.

W styczniu 2016 roku w Barclays Center w Nowym Jorku skrzyżował rękawice z Deontayem Wilderem. Radził sobie całkiem dobrze, ale w 9. rundzie nadział się na potężny prawy Amerykanina i halę opuścił na noszach.

– Trafiłem go idealnie na punkt, moja rękawica po prostu ześlizgnęła się z jego twarzy jak plaster sera. Przez kilka sekund myślałem, że naprawdę go zabiłem – przyznał Wilder.

Tym razem przerwa trwała aż półtora roku. Szpilka przeszedł operację i w lipcu 2017 roku ponownie w Ameryce zmierzył się z Adamem Kownackim. "Szpila" zdaniem wielu ekspertów miał się szybko rozprawić z rodakiem, ale ten rzucił się na niego od pierwszego gongu i zakończył sprawę w 4. odsłonie.

Porażka z Kownackim długo siedziała w głowie Szpilki, ale dziesięć miesięcy później pięściarz z Wieliczki zmierzył się z Dominickiem Guinnem. Wygrał na punkty, potem także decyzją sędziów okazał się lepszy do Mariusza Wacha (choć w ostatniej 10. rundzie był na skraju nokautu) i... doszło do tragedii. Zmarł Andrzej Gmitruk, którego w narożniku zastąpił Rosjanin Roman Anuczin.

Trener i promotor Andrzej Wasilewski nalegali na łatwiejszą walkę, ale Szpilka skorzystał z oferty Eddiego Hearna i zgodził się na batalię z Dereckiem Chisorą. W Londynie Brytyjczyk znokautował go brutalnie w 2. rundzie.

Po tak ciężkiej porażce Szpilka postanowił błyskawicznie pojawić się w ringu i po niespełna trzech miesiącach zobaczymy go w Sosnowcu w walce wieczoru.

– Wiadomo, że przede wszystkim decyduje zawodnik, decyduje jego trener i promotorzy, ale ja bym swojego zawodnika nie wypuścił. Za krótka przerwa pomiędzy tak ciężką porażką, tak ciężkim ciosem, a następną walką i przede wszystkim przygotowaniami – zaznaczył w magazynie "Ring" Fiodor Łapin, były trener Szpilki.

Sam zainteresowany początkowo też miał wątpliwości, ale ostatecznie postanowił jak najszybciej wymazać z pamięci porażkę z Chisorą i wrócić na zwycięską ścieżkę. Czy tak się stanie przekonamy się już w sobotę...

Następne