Wszyscy najważniejsi "wolni agenci" w NBA podpisali kontrakty w pierwszym tygodniu lipca, wszyscy z wyjątkiem Kawhi Leonarda, który poczekał trochę dłużej. Zastanawiano się, który klub wybierze skrzydłowy? Los Angeles Lakers uchodzili za faworyta, Toronto Raptors byli drudzy, ale to Los Angeles Clippers wyszli zza rogu i przechwycili MVP finałów, w drugiej ręce trzymając Paula George'a z Oklahoma City Thunder. Wystarczyło kilka lat pracy, żeby po raz pierwszy w historii mogli realnie walczyć o dotarcie na szczyt, z pośmiewiska stać się menedżerskim wzorem. Za cudowną odmianą stoi m.in. legenda, człowiek, który w ogromnym stopniu kształtuje NBA od prawie 60 lat, obecnie jej szara eminencja – pan Jerry West, który właśnie obchodzi 82. urodziny.