Marcin Robak trafił do Ekstraklasy relatywnie późno i późno zaczął też być jej gwiazdą. Gdy już się rozpędził, z impetem wkroczył do "Klubu 100". Tuż przed meczem w Pucharze Polski z Legią Warszawa opowiedział o presji w Łodzi, nieudanym transferze do Chin, fascynacji Jorge Camposem oraz fanatycznych kibicach w Turcji, którzy po złych decyzjach sędziego rzucali w jego stronę krzesełkami.